Odżywkę znalazłam w kalendarzu adwentowym 2019.
Używałam w komplecie z szamponem i po zużyciu moich miniaturek po 35 ml każda wiem, że na pewno kupię pełnowymiarowe opakowania.
Moje włosy są wymagające i trudne. Bardzo suche, puszące się, kręcące się, trudne do okiełznania i ułożenia, ostatnio osłabione i lecące garściami, z alergiczną i ekstremalnie suchą skórą głowy. Mało co im pasuje, większość specyfików podrażnia skalp - czasem dopiero w połowie opakowania, a czasem już po pierwszej aplikacji. O ile do szamponu podeszłam z początku jak pies do jeża, o tyle do odżywki miałam większe zaufanie od samego początku. Moje włosy niesamowicie ją polubiły i czytając poprzednie recenzje utwierdzam się w przekonaniu, że ile ludzi, tyle opinii, ot co ;).
Dlatego tak ważne jest opisanie swojego typu włosów - m.in. po to, by przybliżyć innym naszą opinię i ułatwić ocenę, czy dany kosmetyk jest dla nich odpowiedni czy też nie. Ale, ale, koniec tych dywagacji, czas na recenzję! ;)
Do zalet produktu należą:
+Lekka konsystencja, łatwo rozprowadzić ją na włosach, nie spływa z nich.
+Przyjemny, ziołowo-lawendowo-cytrusowy zapach - uprzedzam, jest trwały!
+Skład - 5 olejków regenerujących zniszczone i suche włosy, m.in. ylang-ylang, lawendowy, geranium, dzięgiel i paczula.
+Odżywkę łatwo spłukać, nie zostawia nieprzyjemnej powłoki na włosach.
+Nie obciąża włosów.
+Ułatwia rozczesywanie.
+Dyscyplinuje niesforne loki.
+Delikatnie nabłyszcza i scala końcówki.
+Niweluje puszenie.
+Zmiękcza i niweluje szorstkość.
+Ułatwia układanie włosów.
+Poprawia ogólny wygląd pukli i sprawia, że wyglądają zdrowo i po prostu pięknie :).
WADY:
-Opakowanie! Mimo, że wizualnie jest ładne, to jest totalnie niepraktyczne, trudno wycisnąć odżywkę ze środka, a pod koniec to już w ogóle tragedia - tubka byłaby o niebo lepsza!
-Wydajność - na moje włosy za łopatki, dość gęste, potrzeba jej całkiem sporo, przez co szybko się kończy, niestety :/
-Cena, ale to taka sama sytuacja, jak w przypadku szamponu - coś za coś, poza tym, to L'Occitane, każdy widzi, ile to kosztuje, nikt nikogo nie zmusza ;)
Co do zarzutu, że podrażnia, to cóż - nałożyłam ją RAZ na skalp (wiem, że nie powinno się tego robić, ja sama nieraz pisałam w swoich recenzjach, że praktykuję takie działanie w przypadku masek czy wielu innych odżywek, ale przyznaję, że w przypadku miniatury odżywki zwyczajnie było mi szkoda i ten jeden raz był po to, by sprawiedliwie ocenić produkt) i podrażnień nie odnotowałam, a jestem alergikiem z AZS - ale jak wszystkie wiemy, czasem nawet alergikowi nic się nie stanie, a osobie bez takich skłonności nagle wyskoczy wysypka - to nie wina producenta, tylko konkretnego składnika.
Tak bywa i nic na to nie poradzimy ;).
**********************************************************************************
Ogólnie rzecz biorąc, powiem tak: zmieniłabym w tej odżywce opakowanie, bo obecne okropnie mnie irytuje - również przez to sporo produktu się marnuje, a szkoda, bo ta odżywka naprawdę dobrze się sprawdza i pasuje moim włosom.
Wyglądają po niej naprawdę ładnie, wspaniale błyszczą, są miękkie, dobrze się układają, dużo łatwiej je rozczesać, zniknęło puszenie, są miękkie i pięknie pachną. Sądzę, że regularne stosowanie tej odżywki mogłoby znacząco wpłynąć na poprawę kondycji moich włosów, dlatego na razie mocna czwórka, a po zużyciu pełnowymiarowego opakowania uzupełnię ocenę.
Polecam, warto wypróbować - pamiętajcie, każde włosy są inne!
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie