The Beauty Dept. We are the Perfect Matcha! Puryfying and Rejuvenationg Sheet Mask with Green Tea Leaf Extract Oczyszczająco-odmładzająca maska ​​w płachcie z ekstraktem z liści zielonej herbaty

Maseczkę kupiłam w Action w tak zwanym szale przy okazjowych zakupów, bo poszłam tam po zupełnie co innego, a przy okazji wrzuciłam do koszyka tą maseczkę za grosze. I całe szczęście, że nie kosztowała mnie miliony monet, bo drugi raz jej nie kupię, a oto dlaczego. Po pierwsze, maseczka jest tak cienka, że już przy jej rozkładaniu można ją rozerwać. Niby to koreański wynalazek, a tak oszczędzali na materiale, że jest prawie przezroczysty. Po drugie, tak mocno nasączona jest esencją, że aż z niej kapie! Już przy rozrywaniu opakowania część płynu wytrysnęła na mnie i podłogę, a przy rozkładaniu płachty tak z niej kapało, że zalało mi podłogę. By powstrzymać tą powódź wmasowałam to w stopy, jeszcze starczyło na ręce i szyję. Całe szczęście że nie miałam wtedy skarpetek bo szykowałam się już do łóżka i na wieczór chciałam sobie zrobić takie małe relaksujące spa. Po trzecie, jak na 99% koreańskich maseczek przystało, to maska jest koszmarnie źle wycięta. Nie przylega w ogóle w okolicach oczu i nosa i jest na pół twarzy, na drugie pół policzka niestety nie starczyło tkaniny. Ja nie wiem jakie oni tam mają twarze w tej Korei, ale nie są to z całą pewnością produkty przystosowane do europejskich twarzy. Po czwarte, zapach ulotny, w ogóle go nie czuć po założeniu maski, po otwarciu opakowania jeszcze coś tam czuć, w rodzaju zielonej herbaty, ale bardzo słabo zaparzonej. Po zalecanych 15 minutach na ślicznym fioletowym opakowaniu z proszkiem herbaty Matcha z przodu, niestety nie zauważyłam efektu oczyszczenia. Na pewno maska nieco nawilżyła mi twarz, nic pozatym. Podsumowując, śliczna saszetka skrywa koszmarnie źle wyciętą cienką jak papier płachtę o zapachu słabo zaparzonej zielonej herbaty, która nieco nawilży, ale nie zrobi większej różnicy na twarzy. Więcej jej nie kupię.

Maseczkę zakupiłam w Action. Ma przyjemny, orzeźwiający zapach zielonej herbaty. Tkanina jest nasączona esencją w umiarze, nic nie ścieka, ale jest też jej odpowiednia ilość. Maska standardowo jest dla mnie nieprawidłowo docięta. Za małe otwory na oczy i usta, trzeba je rozcinać, by jako tako ją dopasować. Zbyt mało materiału na bocznych częściach, brakuje dobrych 2 cm do linii ucha. Jest to coś, co mnie w tych maseczkach irytuje. Podczas całego czasu aplikacji towarzyszy przyjemne uczucie chłodu. Zero mrowienia, dyskomfortu czy szczypania. Pozostawia skórę przyjemnie odświeżoną, napiętą, ale nie ściągniętą. Czy ją oczyszcza trudno mi powiedzieć. To, że nie podrażnia i odświeża to jednak trochę mało... Także z uwagi na jej nieodpowiednie docięcie więcej jej nie zakupię.