Lovely Is a Butterly, Cloud No. 9 Mousse Highlighter Rozświetlacz w musie

Rozświetlacz kupiłam na początku mojej przygody z kremowymi produktami do konturowania twarzy. Zamknięty w słoiczku, z którego dość trudno jest wydobyć kosmetyk, szczególnie pod koniec użytkowania. Jednak to tylko jeden z jego małych minusów. Formuła jest kremowa, faktycznie jest to mus, który bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy. Stosowałam go zarówno bez pudru utrwalającego jak i z, w każdym przypadku tafla na policzku była widoczna. Trzymał się cały dzień, nie spływał z policzków, nie wycierał się. Kolor szampański, pasuje myślę do większości karnacji. Jeśli jeszcze gdzieś go znajdę, na pewno zakupię znowu.

Po otwarciu wygląd nie do końca zachęca, ale efekt na skórze moim zdaniem to rekompensuje. Jest to bardzo ładny i delikatny błysk. Produkt rzeczywiście jest lekkim musem, dosłownie jak chmurka. Przyjemnie się go używa i nakłada. Zarówno palcami, jak i małym pędzlem. Jest bardzo wydajny, bo wystarczy go naprawdę niewiele dla fajnego efektu.

Rzeczywiście, w cenie regularnej nie przyszło by mi do głowy kupić ten malutki słoiczek rozświetlacza (niedrogiej przecież) marki Lovely. Gdyby był znaczek drogiej marki, to mini puzderko za 25 zł pewnie by psychologicznie inaczej działało. Na szczęście to była wyprzedaż w Rossmanie, za mniej niż 5 zł – wzięłam 2 odcienie. Według mnie, to nie jest konsystencja błotka, ponieważ błotko jest mokre a tu mamy do czynienia z suchym produktem ale takim bardzo plastycznym, trafnie opisanym jako mus. W dotyku: satyna. Świetna konsystencja – przejedziesz palcem, zbierasz odrobinę produktu i możesz gładko przeciągnąć po policzku lub wykorzystać jako cień do powiek, lub, w ogóle tam, gdzie pragniesz poświaty. Ma świetną właściwość idealnej lepkości, przyciągania, stapiania się ze skórą. Mnie ten produkt urzekł! Lubię ten cukierkowy zapach, od razu poprawia humor. Słodki ale nie mdły, nie jest sztuczny – bardzo miły dla nosa. Wydajność kolosalna – mini pudełeczko, przy codziennym stosowaniu, wystarczy mi rok. Odcienie: na pewno były 3 dostępne. Nie kupiłam najjaśniejszego, wzięłam tak jakby średni i najciemniejszy. Odcień średni ma nazwę Fairytale; najciemniejszy – nie wiem, ponieważ zerwałam naklejkę z nazwą, która była jednocześnie zabezpieczeniem/oznacznikiem nieużywanego opakowania. Fairytale - jest dla chłodnej karnacji. Drobinki są srebrne ale widzę w nim róż, a na skórze, zwłaszcza na powiekach, widać, że są tam niebieskie tony. Nr 03 - Dla karnacji ciepłej. Bez niebieskich tonów. Mam skórę suchą. Dla mnie to idealny produkt. Mam sporo różnych rozświetlaczy w formie pudru, które wysuszają, wchodzą w załamania, podkreślają zmarszczki. Mam cienie do powiek w sztyfcie, które kupiłam ze względu na piękne odcienie i srebrzystość a nie mogę ich używać, ponieważ ich sucha struktura jest ciężka do rozprowadzenia przez co rozciągam, naruszam, wysuszam delikatną skórę powiek. Te mini puzderka są moim strzałem w dziesiątkę. Pokochałam je! Mam świadomość, że producent przesadził z ceną i znikną z rynku – wielka szkoda.

Cześć! Rozświetlacz w musie nr Fairytale kupiłam na wyprzedaży 0.99 gr. Tak, zapłaciłam niecałą złotówkę. Trudno było nie kupić ????. Na szczęście nie był otwarty. Zapach: ▪︎owocowy, bardzo słodki, poziomkowy - dla mnie, bardzo mdły. Zbyt sztuczny. Na początku wydawał się ok, jednak przy ciągłym używaniu zaczął mi przeszkadzać. A jestem fanką słodkich zapachów. Opakowanie: ▪︎ mały słoiczek, dobrze zabezpieczony. Po skończeniu produktu można go spokojnie użyć ponownie do zrobienia kremu pod oczy metodą DIY Kolor I wydajność: ▪︎ jest bardzo wydajny. Jak sama nazwa wskazuje jest to mus, więc ma miękka konsystencję i rozprowadza nie niesamowicie gładko. ▪︎ mus jest na rose-goldowym podkładzie z mnóstwem mieniących się drobinek. Może aż tak nie widać tego w sztucznym świetle, ale w słońcu wygląda przepięknie. Jest to drobinkowy rozswietlacz, nie robi efektu mokrej skóry. ▪︎ nie pozostawia plam ani smug i długo się utrzymuje. Nie wiem czy to była edycja limitowana, więc jeżeli wróci do sprzedaży, polecam.

Rozświetlacz kupiłam z ciekawości, ale jak już był na promocji za ok.5 zł, ponieważ czytałam opinie ,że jest go bardzo mało. Kupiłam kolorek 01 Fairytale. Po 2 tygodniach użytkowania go dzień w dzień mogę wyrazić swoje spostrzeżenia na temat tego kosmetyku. Rozświetlacz ma boski zapach- piękny, cukierkowy, oczywiście tego na twarzy już nie czujemy, ale podczas nakładania czuć fajny taki cukierkowy aromat. Kolorek jest ok, ładny złotawy, przy małej i większej ilości wyglada bardzo dobrze, ale to na opalonej twarzy. Obawiam się że w okresie zimowym kiedy będę bladziochem ,większa ilość może zostawić poświatę plamy. Highlighter można dokładać, nabudowywać, jest trwały i nie zanika z biegiem czasu. Fajnie wyglada też na powiece jako cień bazowy i np.kreska czy rozświetlenie kącika oka. W przypadku cienia ja nakładałam go na bazę do cieni, glitter primer od nyxa lub korektor - wszyskie 3 sposoby trzymają go bardzo dobrze. Nakładanie - moim zdaniem najlepiej palcem i pędzlem, gąbeczka ok, ale raczej sucha, mokra moim zdaniem zjada za dużo produktu. I dochodzimy do wydajności. Po pierwsze nie wiemy jaka jest gramatura , na opakowaniu tego nie pisze, a słoiczek jest tak zrobiony ,że widzimy ile jest musu dopiero po odkręcaniu nakrętki. I tu jest zaskoczenie bo jest go bardzo malutko, jest to tylko taki cienki placuszek czyli jak za 24 zł cena regularna to tak kiepsko a co z tym idzie ten cienki placuszek nie starczy nam na bardzo długo jeśli lubimy np.glow Kitluca :). Czyli tak jak czytałam jest go mało. Konsystencja jak piszę musu ,ale nie takiego gładkiego tylko takiego grudkowego. Plusik że jest to produkt crueltyfree. Czy bym go kupiła jeszcze ? Nie wiem, może w większej gramaturze , bo w cenie regularnej z tą ilością to kiepsko.

Po otwarciu pojemnika pierwsze co da się odkryć to oszałamiający, owocowy (słodki) zapach. Jest przyjemny i uzależniający. Sam mus jest dość niechlujnie "zapakowany" do pojemnika. Wygląda jak rozdziabdziane błotko z mnóstwem drobin. Samego produktu jest również niewiele, szczerze wątpię żeby był wydajny. Brokat jest bardzo drobny i daje przyjemny i jednocześnie subtelny efekt rozświetlenia na twarzy. Jest to zadowalający wygląd. Mam odcień 01 fairytale i ładnie się on prezentuje na policzkach (czy dowolnych miejscach nałożenia na twarzy). Sam mus jest przyjemnie mięciutki w dotyku i nie ma problemów z użyciem czy też rozprowadzeniem go. Nie zrobimy sobie też nim krzywdy. Ładnie się rozprowadza a w słońcu daje naprawdę piękne rozświetlenie. Cena pierwotna za taką ilość raczej nie zachęca (sama kupiłam na promocji za ok. 5 zł). Można nakładać palcem czy też pędzelkiem lub gąbką.