W moim makijażu baza to produkt obowiązkowy - najchętniej wybieram te nawilżające oraz rozświetlające, ze względu na mój typ cery (sucha, wrażliwa i atopowa). Glow and go od Eveline nabyłam w zasadzie przez pomyłkę - w pewien grudniowy dzień wpadłam jak burza do drogerii K. w poszukiwaniu bazy pod makijaż. Zerknęłam na złote i różowe tubki od Eveline, rzut okiem na cenę i bach, wersja różowa trafiła do mojego koszyka. Dopiero w tramwaju uświadomiłam sobie, że właściwie to nie jest baza, a rozświetlacz - tyle, że wielofunkcyjny ;).
Stosowałam to różowe cudo codziennie od połowy grudnia i dziś oficjalnie zobaczyłam denko, tak więc mogę już coś na jego temat powiedzieć. I powiem tak - jestem zadowolona i kto wie, może kupię go ponownie? ;)
ZALETY:
+Opakowanie - nieduża tubka z wygodną zakrętką i podłużnym aplikatorem umożliwiającym precyzyjne dozowanie. Mój wariant jest bladoróżowy, ponieważ wybrałam odcień Candy Glow. Całość minimalistyczna, ale miła dla oka i co istotne, praktyczna.
+Konsystencja - lekka, nieco kremowa, ale rozprowadza się bez zarzutu. Dość szybko się wchłania i nie ma poślizgu jak tradycyjne bazy pod makijaż (ale to w zasadzie rozświetlacz, więc nie mam o to pretensji). Jeżeli stosujemy go jako bazę, zalecam szybką aplikację, bo wchłania się momentalnie.
+Kolor - mój Candy Glow to jaśniutki, chłodny róż, który fenomenalnie zdejmuje zmęczenie z twarzy i rozświetla ją. Mimo, iż jestem posiadaczką ciemnej karnacji, to ten właśnie róż doskonale sprawdza się pod podkładem.
+Produkt bezzapachowy (a przynajmniej ja niczego tam nie wyniuchałam :P).
+Wielofunkcyjny - do twarzy i do ciała. Można go używać jako bazy, rozświetlacza, mieszać go z podkładem lub z balsamem do ciała. Do tego zależnie od użytej ilości można uzyskać subtelne rozświetlenie lub glow widoczny z kosmosu :P
+Baza jest lekka i totalnie niewyczuwalna na skórze.
+Nie zatyka porów.
+Nie podrażnia skóry, nawet tej podrażnionej samej z siebie.
+Nie uczula.
+Nie tworzy plam i zacieków (umiejętnie rozprowadzony, najlepiej palcami).
+Doskonale współpracuje z każdym używanym przeze mnie podkładem i kremem BB.
+Pięknie rozświetla skórę, daje efekt tafli i zdrowej, promiennej cery, a nie wygląda przy tym tandetnie.
+Delikatnie kryje i upiększa, dając efekt blur - ot, rozmywa niedoskonałości i pozwala nam udawać, że takie piękne to my jesteśmy z natury ;)
+Jest mega wydajny, tubkę o poj.20 ml miałam na ponad 3 miesiące!
+Niedrogi, w zależności od drogerii kosztuje ok 14-17 zł.
WADY:
-Nie jest zbyt trwały i nie zauważyłam, by poprawiał trwałość całego makijażu. Rozumiem, że nie jest to stricte baza pod makijaż, jednak producent wyraźnie pisze, że ten kosmetyk może być jako baza stosowany. Po kilku godzinach efekt rozświetlenia znika, zarówno pod podkładem, jak i na ciele, stosowany z balsamem do ciała lub solo - ot, drobinki magicznie umykają ze skóry ;).
Ogólnie rzecz biorąc, nie jest to zły produkt, mimo nienajlepszej trwałości! Efekt, jaki daje jest naprawdę wspaniały, do tego kolor Candy Glow fantastycznie zdejmuje zmęczenie z twarzy i odejmuje lat, dając nam piękną, zdrowo wyglądającą i promienną skórę, bez efektu tłustego błysku. No i jest delikatny dla skóry wrażliwej i starcza na długo ;) I choć nadal bardziej preferuję tradycyjne rozświetlające bazy, tak ten produkt polecam - może nie jako bazę, ale zwykły rozświetlacz.
Warto go wypróbować, zwłaszcza wariant Candy Glow - jest boski! <3
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie