Hesh Pharma Brahmi, Maska do włosów 

Miałam już wcześniej do czynienia z różnego rodzaju ziołami na włosy i skórę głowy - regularnie używam cassii i pomagam mamie hennować włosy. Brahmi to jednak pierwsze indyjskie zioło kondycjonujące, a nie koloryzujące którego miałam okazję używać. Mam włosy niskoporowate, skóre głowy szybko przetłuszczającą się. Opakowanie to kartonik, w którym znajdziemy foliówkę z ciemnym, szaro-zielonym proszkiem. Proszek dość mocno się pyli, więc trzeba uważać w trakcie otwierania opakowania, rozrabiania proszku itp. Ogólnie jest sporo zabawy z przygotowaniem gotowej pasty na włosy/skórę głowy, ale ja mam już wprawę z cassią :). Brahmi ma dla mnie bardzo nieprzyjemny zapach i niestety pozostaje on na włosach przy zastosowaniu na długość. Brahmi daje świetne efekty na skórze głowy. Sprawia, że włosy u nasady wyglądają bardzo świeżo i ogólnie są odbite u nasady. Włosy mają dużą objętość, nie ma przyklapu, ale zarazem skóra i włosy nie są przesuszone. Dodatkowo przedłuża świeży wygląd włosów. Brahmi stosowane na długość włosów już nie daje takich spektakularnych efektów, ale też jakieś daje - nadaje włosom sypkość i objętość. Na długość można je stosować samodzielnie lub jako dodatek do odżywki. Zdecydowanie godny polecenia produkt, choć trzeba mieć do niego cierpliwość :).

ostatnimi czasy coraz więcej bawię się w tzw. włosing, czyli dopieszczanie swoich włosów. proszku tego używałam tylko i wyłącznie jako maseczki i uwielbiam, dosłownie przepadłam, mimo niezbyt urodziwego zapachu i koloru po rozrobieniu. opakowanie jest wielokrotnego użytku - proszek zamknięty jest w foliowej torebce, tak jak glinki do twarzy. jedynie co, to trzeba uważać przy kolejnych otwarciach, bo jest to proszek drobno zmielony i bardzo pylący, a na dodatek zielony, więc wszelki kontakt z ubraniem będzie skutkował ubrudzeniem się. na kartoniku napisane jest, że proszek najlepiej rozrabiać z wodą aż uzyska się konsystencję pasty bez grudek. natomiast ja nieco modyfikuję ten przepis - proszek z samą wodą byłby dość rzadki, a ja oczekuję czegoś gęstszego, coby trzymało się na włosach pod czepkiem i nie spływało, toteż do 2-3 łyżeczek Brahmi z wodą dodaję jakąś lekką odżywkę bez silikonów, wszystko mieszam na gładką pastę (nie jest to trudne, zwykłą łyżeczką daję radę) i tak wsmarowuję całość w nieumyte włosy + w skórę głowy i zostawiam pod czepkiem na 30 minut - 1 godzinę, po czym zmywam to wszystko delikatnym szamponem i nakładam na szybko jeszcze jakąś odżywkę, bo fakt faktem, po zmyciu maseczki włosy są dość tępe. efekt? powiem szczerze, że byłam zaskoczona, bo przewidywałam przesuszenie nie z tej ziemi - w końcu to zioła, ale nie! być może to zasługa emolientowej maski, z którą mieszam proszek, ale włosy po użyciu są cudne - mięsiste, miękkie, dociążone, błyszczące, odżywione, odbite od nasady i gładkie; jednym słowem - kondycja poprawiona i mam wrażenie, bo niejednokrotnie stosowałam już Brahmi, że to efekt na dłużej, a nie na jedno mycie. skóra głowy również jest ukojona. czytałam na Internecie również, że proszek ten co niektórym pogrubia fakturę włosa. niestety, w tym temacie się nie wypowiem, ponieważ regularnie stosuję hennę, która to robi. także czy polecam zabawę z tym "błotkiem"? jak najbardziej. nie jest to drogi produkt, a działanie może okazać się niemałym wybawieniem dla włosów.

Brahmi zakupilam kilka miesięcy temu i od tego czasu stosuje co drugi dzień jako suchy szampon. Mam ciemne, cienkie i przetłuszczające się włosy i ( co najważniejsze) wypadające. Nie liczyłam na jakieś cudowne działanie - zwłaszcza, że kiedyś już testowałam i suchą amle jak i olejki indyjskie typu sesa - bez sukcesów . A tu zaskoczenie! Jako suchy szampon sprawdza się genialnie - włosy dobrze wyglądają cały dzień , ALE ! przestały tez wypadać - na co nie liczyłam. Wydaje się, że Brahmi działa na cebulki nawet jako suchy puder, nie tylko jako maseczka. Dodam, że w czasie stosowania brahmi nie brałam, żadnych witamin ani suplementów , nie stosowałam żadnych specjalistycznych kosmetyków Opakowanie jest mega wydajne a pudru wcieram we włosy około pół łyżeczki

W działaniu jest bardzo podobne do innych ziół będących w ofercie Hesh, o których pisałam w innych recenzjach (Amla i Maka). Odżywia, nabłyszcza przez zamykanie łusek włosa, wzmacnia cebulki; w połączeniu z arithą dobrze czyści włosy. Jedyne zastrzeżenie, jakie do tych proszków mam, jest takie, że czasem, mimo moich wielkic starań, przy mieszaniu nie jestem w stanie do końca rozmieszać grudek na gładką masę (robię to ręczną trzepaczką, nie mikserem ;) ). Trochę to denerwujące, ale skuteczności nie ujmuje. Używam tego produktu od: dwa miesiące Ilość zużytych opakowań: 100 g