Konsystencja odżywki. Nie dla każdego będzie,to maska dobra na skalp, a też nie zawsze sprawdzi się na długości
Przyznam szczerze,że patrząc na skład tej maski, liczyłam po cichu,że może uda mi się znaleźć odpowiednik Kerastase Genesis, sporo się tu zgadzało,skład oprócz protein, po recenzjach opinie,że nie obciąża, a do tego peptydy,aminokwasy i składniki pobudzające wzrost oraz wzmacniające włosy,może inne niż w Genesis,ale nadal składniki o podobnej właściwości.
Niestety wypadło bez porównania,ale było blisko, tylko to raczej na nie mój typ włosów i skalp.
Gdyby nie te proteiny w składzie i jak mniemam kwas mlekowy,które zawsze ten mój rozjaśniany włos lekko usztywniają,zawarte w masce aminokwasy i inne substancje mogłyby bez obciążania moje włosy na długości zmiękczyć i wzmocnić od nasady aż po końce.
Tu skład jest do moderacji, mam inny na opakowaniu,niż na wizaz, nie widzę np protein, które ewidentnie na opakowaniu mam.
Niestety sprawa mi się trochę rypła już po 1 użyciu.
Jasne,że umyłam włosy najpierw szamponem z serii, a po spłukaniu maski użyłam jeszcze serum z tej serii i to było po prostu za dużo...
Może z początku włosy nabrały objętości,ale skalp niestety zaczął piec,szybciej się przetluscil,a na długości może i wygładzone, ale jakieś takie sztywne i suche,matowe...
Szampon Biovax Trychologic miał problem domyć taki skalp, potworzyły się też grudki w większej ilości,bez odpowiedniego oczyszczania, to już blisko było do łupieżu czy zatkania skalpu.
Próbowałam wielu innych kombinacji, co warto podkreślić włosy mam rozjaśniane (ale już nie bardzo mocno do platyny), do tego skręcające się, średnio grube a skalp dobrze traktowany taki średnio tłusty.
Głowę myje dla higieny co dwa dni,ale bywa,że spokojnie mogłabym myć czasem i co 3 dni.
Inna kombinacja to maska użyta po peelingu kwasowym kiedy to skalp jest ładnie doczyszczony i bez serum Biovax. Skalp odrobinę dłużej się tluscił,ale nadal szybciej niż zazwyczaj.
Maska użyta od nasady aż po końce z serum, po delikatnym szamponie szybciej przetluściła skalp, ale obyło się bez pieczenia,a na włosy lepiej wpłynęła,ale nadal bez fajerwerków.
Za to najlepiej sprawdziła się z delikatnym szamponem sama bez innych produktów z serii, plus inna maska na końcówki włosów i oczywiście z pominięciem skalpu.
Doszłam do wniosku,że na skalp rezerwuje ją dosłownie raz w tygodniu,jak nie rzadziej,kiedy to po prostu nie chce mi się działać z serum, po umyciu innym szamponem niż Biovax.
Co do działania na długości włosów...na moje to ta maska, a moim zdaniem odżywka, super wrażenia nie robi, powiedzmy,że je zmiękcza,chyba trochę je nawilża, ale jak zbyt często, czy za długo,to te włosy jakieś suche i sztywne się robią. Solo jest dla nich niewystarczająca.
Blask to tam jest nieznaczny, jakiś jest,ale nie powala na kolana, struktura włosów poprawia się tylko trochę,może są trochę wygładzone,ale niestety nie są mocniejsze.
Na pewno potrzebują jeszcze dociążenia.
Nie jestem targetem najwidoczniej,kręcone włosy to jednak rządzą się swoimi prawami,może moje nie są o mocnym skręcie,ale nadal. Do tego jeszcze rozjaśniane i po prostu wymagające,ze skłonnością do łamania.
Nie mogę jej za bardzo też stosować jako odżywki z racji protein, dawanie ich za każdym razem nie służy jakoś za dobrze moim włosom,a na pewno bez solidnych emolientów, a tu takowych za bardzo nie mamy albo na moje potrzeby za mało.
Ma u mnie 3 w odczuciu subiektywnym. Leży na półce od 1,5 miesiąca,testowana na wiele sposobów, w mniejszej czy większej ilości, bo jest dość rzadka jak na maskę,do tego na pompkę i jest już tak w połowie. Gdyby producent po prostu nazwał ją odżywką, a wobec nich mam mniejsze wymagania, a maska nie drażniła mini obciążała skalpu dostałaby 4.
Jednorazowo idzie na moje półdługie włosy od 3 do 8 pompek, konsystencja jest średnio gęsta,ale pompka wypluwa niedużą ilość produktu.
Najczęściej ląduje średnio co 3,4 mycie na długości, rzadko przy skalpie i z wspomaganiem końcówek gęstsza emolientową maską czy inną z silikonami.
Czasem aplikuje ją na 8-10 minut,spłukuje jak proteiny, a potem daje inną gęsta maskę już na dłużej i też pomijam skalp.
Wpływ na wzrost i wzmocnienie ciężko mi więc tu ocenić, tu bardziej celuje w serum,ale pewnie też dołozyla drobna cegiełkę,bo po serum wzrost mam dwukrotny a włosów rzeczywiście leci mniej.
Być może kiedy mój skalp lepiej by reagował na tę formułę,to przekonałabym się o tym bardziej.
Raczej do niej nie wrócę.
To chyba produkt bardziej do suchych skalpów lub na długości do nisko i średnio porów, bo rzeczywiście na długości,to jakoś super ich nie dociąża,ale też nie obciąża, co za tym idzie, w mniejszej ilości, może po prostu takich włosów nie strączkować i dobrze na nie wpłynąć.
Co włos,to obyczaj.
Zalety:
- Wygładzenie i lekkie nawilżenie włosów.
- W mniejszej ilości nie powinna obciążyć włosy na długości.
- Dodaje objętości włosom.
- Subtelny wpływ na strukturę włosa.
- Dobrze się spłukuje.
- Przyjemny zapach, ale nie nachalny.
Wady:
- Na wysokoporowate, wymagające i skręcające się włosy, to zbyt delikatne działanie, na pewno za mało dociążające.
- Oczekiwałam lepszego wzmocnienia włosów na długości.
- Mój skalp, skłonny do przetłuszczania reaguje na tę maskę pieczeniem (niezależnie od czasu na jaki nakładam), zwiększeniem łojotoku, który potem trudno domyć z głowy szamponem z tej serii.
- W związku z powyższym nie mogłam w pełni przekonać się o własciwościach wpływu maski od nasady, czyli wzmocnenia i pobudzenia wzrostu, tu mogę ocenić pozytywnie przede wszystkim serum.
- Konsystencja gęstszej odżywki, którą trzeba aplikować kilkukrotnie na gętsze włosy, pompka nie pobiera zbyt dużej ilości produktu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie