Uwielbiam kosmetyki Lancôme i jak dotąd praktycznie na żadnym się nie zawiodłam. Kiedy więc dostałam próbki kremów Absolue w wersji rich i soft, byłam zachwycona. Cena kremu jest kosmiczna, byłam więc naprawdę ciekawa, jak działają kosmetyki z tak wysokiej półki. Spodziewałam się cudów, a niestety było tylko rozczarowanie.
Nie ocenię opakowania, używałam bowiem próbek. Sam krem ma konsystencję bardziej masła niż kremu, jest naprawdę gęsty i bogaty. Ma ładny, różany zapach, który jest wyczuwalny tylko przy aplikacji, co jest bardzo na plus, bo zapach umila używanie kremu, ale nie zostaje z nami na pół dnia. Krem jest bardzo wydajny, 10ml wystarczyło mi na ponad miesiąc. Potrzeba go naprawdę niewiele, żeby pokryć całą twarz.
Aplikacja jest przyjemna, krem łatwo się rozprowadza, ale tu zalety się kończą. Jest niemiłosiernie tłusty, po nałożeniu na twarz miałam wrażenie, jak gdybym wysmarowała się wazeliną. Twarz okropnie się świeci i jest bardzo tłusta w dotyku. Rozumiem, że to bogata konsystencja, ale bogaty a tłusty jak masło to jednak różnica. Producent deklaruje, że krem zostawia na twarzy warstwę ochronną, ale liczyłam na coś więcej niż zwykła warstwa tłustego kremu. Wchłania się bardzo powoli, po około 2h nie widać już świecenia, ale twarz w dotyku nadal jest tłusta. Z tego powodu używałam go tylko na noc. Producent deklaruje, że można używać go także na dzień, ale kompletnie nie wyobrażam sobie wyjścia z domu z tak świecącą twarzą ani tym bardziej nakładania na krem makijażu. Dodam, że mam skórę suchą na policzkach i normalną w strefie T, nie wyobrażam sobie więc tego kremu przy skórach ze skłonnością do przetłuszczania.
Przejdźmy teraz do efektów. Gdyby były powalające, wybaczyłabym ten tłuszcz na mojej twarzy. Ale tak naprawdę efektów nie ma żadnych. Ot trochę nawilża i tyle. A nawet nie wiem czy nawilża, czy zwyczajnie zostawia tłustą warstwę, więc skóra się nie wysusza . Wygładzenie, ujędrnienie czy likwidacja drobnych zmarszczek to też niestety tylko niespełnione obietnice.
Podsumowując, krem bardzo mnie rozczarował. Przy tak kosmicznej kwocie, spodziewałam się naprawdę więcej niż po zwykłych kremach, a niestety nic takiego nie dostałam, ot krem jak każdy inny. Uważam, że nie warto wydawać na niego aż tyle pieniędzy, szczególnie że konsystencja kompletnie mi nie odpowiada i z tego względu nie kupiłabym go, nawet gdyby kosztował ułamek swojej ceny.
Zalety:
- Piękny zapach.
- Eleganckie opakowanie.
- Łatwo się rozprowadza.
- Bardzo wydajny.
Wady:
- Niesamowicie tłusty i ciężki, twarz wygląda jak posmarowana wazeliną.
- Wolno się wchłania.
- Brak widocznych efektów działania poza nawilżeniem, a może bardziej natłuszczeniem.
- Nie nadaje się na dzień i pod makijaż.
- W upalne dni nie nadaje się nawet na noc, jest za tłusty.
- Nie nadaje się dla tłustej skóry.
- Cena z kosmosu.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie