Fendi Fan di Fendi EDP 

Posiadam próbkę edp i na tej podstawie oceniam. Zrobiłam kilka razy testy w różną pogodę. Ogólnie, wieczorem zaaplikowany pachnie lepiej niż w ciągu dnia. Bardziej elegancko, a w ciągu dnia szyprowo, lekko. Jest z kat. owocowo-kwiatowej. Jest w składzie tangerynka, ale ja jej jakoś nie wyczuwam aby na prowadzenie się wznosiła. To raczej od razu razem owoc z czar. porzeczką, paczulą i skórą. Potem po 10 min. około jest gruszka, daje słodycz. Niezbyt znoszę gruchę w perfumach, tu znośnie, bo wogóle nie dominuje, jest za "kratkami" jaśminu i róży. Więc wieczorem przystępny taki, powabny, ciekawy i niewszechobecny. Nie jest b. popularny, co jest plusem. Palazzo mi przypadł do gustu, ciut tylko czegoś tam brakuje. Tu też jest ok, może dopiero z moim gustem się dobierze, daje mu jeszcze czas. Pierwszy raz na 3 od 1 do 10, teraz już 5, więc może w głęboką jesień lub zimę dopiero zrobi na mnie wrażenie na 8 lub 9. Probójcie kobiety, bo jest niezwykły.

Fan di Fendi. Taki tu jest fan w tym zapachu, że sukcesu mu nie wróżę. Początkowo pospolicie słodko, z aromatem cystrusów, które zwykle przykrywaja pozostałe nuty. Jest ładnie, ale bez żadnego zachwytu. Za czas jakis pojawia się nuta jakby plastiku, czegos oryginalnego, co przykuło moja uwagę. Robi to fajne wrażenie na moim nosie. Niestety trwa to na tyle krótko, że Fan w mojej pamięci nie zostanie. Nastepnie jest własnie ta "ściana" o czym pisze poprzedniczka. Niby coś pachnie a nie pachnie. Tak sobie tkwi w maraźmie, aż do wykończenia. Zapach niespełniony bez pomysłu na końcową nutę. Moge nawet pomyślec , że jest nieudany. Nie wiadomo co twórca miał na mysli prezentując nam tę "ścianą" bez smaku i zapachu. Może własnie w tym tkwi to coś? :) Końcówka jest nieco metaliczna, czego bardzo nie lubie i nie toleruję nawet w męskich perfumach. Flakon owszem piekny i świetlisty. Niestety trwałośc marna. Wody toaletowe sa mocniejsze. Używam tego produktu od: próbka Ilość zużytych opakowań: próbka

Nie spodziewałam się fajerwerków, więc nie jestem rozczarowana. Ładne otwarcie - soczysta mandarynka/pomarańcza szybko zyskuje mocną, skórzaną nutę. Za skórą w perfumach nie przepadam, ale tu efekt jest bardzo przyjemny, wystarczająco charakterny a wciąż dość łagodny, nie tak przesadzony jak np. w Kelly Caleche. Skóra wyczuwalna jest niemal do końca, podbita paczulą, świeżo zrywaną skórką pomarańczową, miksem słodkawych kwiatów, przyzwoitą różą. Na moim ciele pod koniec wyraźnie czuć smużkę przykurzonej wanilii. Nie ma "łał", zapach jakich wiele na półkach, dość banalny, trwałość na ciele kiepska, na ubraniach już lepiej (choć na ubraniach bardzo mocno wybija się oranżadowa nuta). Jeśli miałabym wybrać zapach w tym stylu - to po stokroć wolałabym Gucci by Gucci (te brązowe ze złotym strzemiączkiem/zawieszką). Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: kilkanaście próbek (z 15 ml)

zakochalam sie od pierwszego niuchniecia! na poczatku byla tylko przyjemnosc, pozniej robilo sie coraz lepiej i lepiej i tak zostal ze mna. to nie jest jakis tam sobie zapach, to poezja, majstersztyk. moze dziwnie to zabrzmi, ale kojarzy mi sie z zapachem futer,lub eleganckich plaszczy cioc lub pan wychodzacych do teatru. dziwne skojarzenie, bo to zupelnie nie staroswiecki, ani nie babciny zapach! raczej zapach luksusu, elegancji, takiej specjalnej, wieczornej, nie tej codziennej-biurowej. zapach, jak dla mnie slodki, ale bez slodyczy, pomaranczowa marmolada, w wersji bez pomaranczy? czyli z lekka goryczka, dla niewtajemniczonych;) nie znam skladu i nie bardzo umiem wyczuc coskolwiek z osobna, jedyne co mie sie tam paleta, to jakas bardzo daleka, roza- bulgarska -pytam? leciutki puder, ot na przypudrowanie nosa, skora, lub wlasnie, to kojarzace mi sie odswietnie, futro. sama rozkosz, zmyslowosc i ogien. chyba nie dla nastolatek, okolo 30 perfect! od swieta, na wieczor, na zime, listopad.... nigdy do pracy. Używam tego produktu od: okolo2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 1 rozmiar najmniejszy

Początek jest bardzo soczysty, wibrujący i taki... mieniący się:) Później pojawiają się cytrusy, a jeszcze później .. ściana:) Nie umiem tego dokładnie wytłumaczyć, ale tak jak dotąd zapach rozwijał się, wibrował, tańczył, tak po dłużej chwili napotykamy opór i zapach trwa tylko w tym zlepku nut wyłaniających się tylko w tej jednej chwili. Im dłużej trwa, tym bardziej zaczyna męczyć. Pewnie to ta skóra albo tuberoza. Zapach ciekawy, ładny, nieciężki i nielekki, ale jakoś nie do końca do mnie trafił:) Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: próbka

Duszace i odurzajace kwiaty musniete cytrusami. Zapach meczacy i wg mnie po prostu kiepski - rozwija sie slabo i brzydko, w pewnym momencie pojawiaja sie w nim ohydne, plastikowe nuty. Nie polecam, nie ma o czym mowic. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: probki

Próbkę Fana dostałam przy okaji wymiany z przemiłą wizażanką. Po psiknięciu na nadgarstek oszalałam :love: Dla mnie Fan Fendi to połączenie najpiękniejszych nut Coco M, L\'Instant+ odrobina delikatnych gorzkich cytrusów i jakaś nutka z Allure. Wszystko w bazie podbite delikatnym skórzanym akordem. Po prostu cudo. Zapach lśniący, przejrzysty, a jednocześnie luksususowy, taki "glamour". Na pewno zostanę wierną fankąFana. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50ml