Lancome La Vie Est Belle L'Extrait 

Postaram się krótko i na temat: koncepcja perfum była dobra, a wykonanie wyszło takie sobie. Sok to wedle mego nosa prl-owska, przeleżana w szufladzie 4 lata stara szminka na kadzidlanej podstawce z porzeczkowym tłem . Fakt jest nietypowo, a podrasowane, irysowe DNA siostry Iris Absolu w marchewkowo-kosmetycznej postaci daje czadu. Dopiero zakończenie miękko i słodko przypomina miks LVEB Edp z Flowerbombem V&R. Przez cały czas rozwoju woni czekałam na mocarne uderzenie agaru, a okazało się, że twórcy nie poszli w kierunku typowego, "arabskiego" wydźwięku rodem z tysiąca i jednej nocy, a w zdecydowanie europejski i spacyfikowany "oud" i to nie w kompozycji, a bardziej w kampanii marketingowej Zapach raczej nie przypadnie do gustu młodym osobom, ale prawdopodobnie trafi do tych, którzy cenią sobie powiew mglistego retro ciotki z Ameryki z lat 80.