Huda Beauty Pretty Grunge Eyeshadow Palette Paleta cieni do powiek

To co w palecie mi się podoba innej osobie może przeszkadzać - mianowicie dołożenie ciepłych odcieni beżu do chłodnych i neutralnych brązów. Dzięki temu paleta dla mnie jest niezwykle użytkowa - mogę nią wykonać przydymione smoky na wieczór - jak lubię, zadziorne kocie oko z błyskiem na wyjątkową okazję, a także delikatnie podkreślone oko na co dzień. Jakość cieni jest bardzo dobra, maty aksamitne dobrze się rozcierają i przechodzą między sobą. Błyski o odpowiedniej intensywności są zróżnicowane, aby można było budować wielowymiarowy efekt. Opakowanie zasługuję na pochwałę bo jest bardzo dobrej jakości - posiada duże lusterko i jest solidne, ale i piękne co cieszy oko. Nie jest najważniejsze, ale przy cenie jaką musimy zapłacić za paletę robi różnicę.

Paleta jest fantastycznie skomponowana, można stworzyć z niej makijaż codzienny i imprezowy, delikatny, elegancki i zadziorny. Cienie są świetnie napigmentowane, formuły bardzo przyjemne, szczególnie pozytywnym zaskoczeniem jest cień grunge który ma wspaniałe mokre wykończenie. Paleta bardzo godna polecenia, uniwersalna i w świetnej jakości.

Jest to moja pierwsza paletka hudy, ogólnie ta firma mnie nie porywa, ale ten produkt mi się spodobał i postanowiłam przetestować. Nie mam się do czego przyczepić jeśli chodzi o jakość matów, super się nimi pracuje, dobrze rozciera, utrzymują się jak marzenie. Jeżeli chodzi natomiast o błyski to mając porównanie do błysków np. glamshop tutaj mam takie meh. Oczywiście są też piękne, ale jednak w większości moim zdaniem wymagają bazy w postaci jakiegoś glitter primera żeby wydobyć ich potencjał, bez bazy są takie przeciętne bardzo. Ogólnie akurat sięgam raczej po inne błyski :) Podoba mi się za to ten czarny kremowy cień. Mega łatwo rysuje mi się nim kreski tak na szybko. Na większe wyjścia wolę eyeliner, ale jak nie mam czasu, a mam ochotę na kreski to ten produkt jest naprawdę super. Jedyne co to trzeba go potem zasetować też cieniem, w przeciwnym wypadku nie wytrzyma z nami długo (nie zastyga). Chciałabym mega zwrócić uwagę jeszcze na kolory tych cieni, na powiece wychodzą one dużo ciemniejsze niż w palecie, więc warto sobie najpierw zrobić swatche zanim zdecyduje się o zakupie, bo jednak wyglądają one inaczej. Kolejnym minusem jest dla mnie beżowy cień, to jest wg moim zdaniem nieporozumienie :P i nie chodzi mi tu oczywiście o jakość, a o jego kolor, cała paleta jest w chłodnej tonacji, natomiast beżowy cień to taka ciepła brzoskwinka... i oczywiście dla wielu polek o jasnej karnacji będzie on za ciemny jako taki podstawowy beżowy cień. Ja raczej ponownie nie kupię, cieszę się, że ją mam i używam jej, ale nie zdecydowałabym się ponownie na zakup

Paletę zakupiłam jak tylko pojawiła się w Polsce bo uwielbiam chłodne palety i śmiało mogę stwierdzić, że jest to jakość nawet lepsza niż Natasha Denona. Jeśli chodzi o maty to nigdy nie miałam tak łatwo blendujących się matowych cieni a dodatkowo mocno napigmentowanych, dosłownie wystarczy lekko dotknąć cieni pędzelkiem i to starcza na pokrycie całego oka. Najjaśniejszych cieni zwykle używam po prostu na całą powiekę i w 2 minuty mam zrobione oko. A co do błysków to WOW, niedoż że piękne odcienie srebrnych które się również mienią na fiolet i róż (żuczki) to nie trzeba żadnej bazy typu glitter glue żeby było widać moc tych cieni. Bardzo lubię również ten mokry cień z racji tego, że jestem fanką robienia kresek cieniem i on idealnie się sprawdza jako baza pod taką kreskę. Dzięki temu mokremu cieniowi w końcu ta kreska nie rozmazuje mi się przez cały dzień. Jeśli chodzi o opakowanie, lekka paleta która ma świetne duże lusterko bardzo dobrej jakości i da się w nim spokojnie wymalować w pociągu czy samolocie bez potrzeby brania osobnego lusterka. 10/10