Facetheory Clarifying Cleanser C2 Krem do oczyszczania twarzy

Mam 32 lata i nadal borykam się z trądzikiem (hormonalnym). Mam cerę problematyczną, którą łatwo przesuszyć czy zapchać. Przerobiłam całą masę najróżniejszych kosmetyków do twarzy. Ten krem myjący to moje wybawienie i to dosłownie. Stan mojej cery bardzo się poprawił. Nie zapycha, nie przesusza, nie drażni. Cerę Mam uspokojoną. Pojawiają się jakieś niespodzianki, ale to tak jak pisałam, sprawy hormonalne. Nie pamiętam już, kiedy ostatnio miałam jakiś stan zapalny na twarzy. Dodatkowo używam go do mycia dekoltu i plecó, ponieważ na tych częściach ciała zdarzały się pojedyncze niespodzianki. Od kiedy używam tego kremu, skończyły się wypryski. Produkt jest bardzo wydajny. Jeden słoiczek starczył mi na praktycznie 3 miesiące. Mycie twarzy 2 razy dziennie, dekoltu i pleców raz dziennie. Konsystencja nie jest zbita, ani lejąca. Coś jak lekki krem. Przy myciu nie pieni się, bardzo łatwo zmywa. Ma bardzo lekki zapach, ale nie żaden perfumowany. Przy pierwszym użyciu byłam trochę zdezorientowana, ponieważ po nałożeniu na twarz jakbym coś rozsmarowała na twarzy. Bałam się, że nie umyje mi twarzy i tu się bardzo myliłam, ponieważ dla mnie, myje bardzo dobrze. Nie nadaje się do demakijażu. Specjalnie próbowałam i nawet po dwóch myciach, zostają resztki makijażu na twarzy. Chociaż dla mnie to nie problem, bo zawsze przygotowuje twarz przed użyciem tego kremu. Nie przesusza, ale można czasami mieć wrażenie delikatnego ściągnięcia. Dla mnie idealny i nigdy więcej nie zamienię facetheory na inną markę.