Zacznę od tego, że uwielbiam pachnące kosmetyki. Głównie przez ten fakt zainteresowałam się kolekcją marki Stars from the stars w kolaboracji z Wedlem. Jako, iż inne produkty nie przemawiały do mnie, postawiłam na zakup palety cieni.
Szata graficzna bardzo pomysłowa, opakowanie do złudzenia przypomina tabliczkę czekolady. Całość wygląda elegancko, ale bez zbędnego przepychu. Na duży plus jest również sporych rozmiarów lusterko, w którym aktualnie wykonuję cały mój makijaż.
Pigmentacja cieni jest zadowalająca, maty łatwo się rozcierają i blendują, czasem zrobią plamę, ale łatwo później ją naprawić. Nie są suche jak wiór i nie osypują się wcale! Błyski fenomenalnie świecą, są bardzo przyjemnej konsystencji, jak masełko, a pod palcem są wyjątkowo miękkie. Dobór kolorów to strzał w 10, dwa jasne cienie (których zazwyczaj nie używam, ale te mają idealne odcienie) są dobrze napigmentowane i widoczne, świetnie się sprawdzają przy blendingu. Do nazwania tej palety uniwersalną brakuje mi jakiegoś rdzawego matu, ale błysk "muffinka" rekompensuje kwestię tej indywidualnej preferencji.
Przejdę do najważniejszego aspektu tej palety - zapachu. Jest on dość intensywny, co nie każdemu może przypaść do gustu. Wiem, że jest szerokie grono osób, którym zapach tego kosmetyku bardzo nie odpowiada, lecz moim zdaniem jest on obłędny! Jestem fanką malinowej (jak i truskawkowej) od Wedla, wiele tabliczek zjadłam w moim życiu i uważam, że jej zapach został wysoce realistycznie odwzorowany. Korzystając z paletki nie mogę oprzeć się wrażeniu, że maluję się czekoladowymi słodyczami. Przyjemnością jest dla mnie użytkowanie tego produktu.
Co do wydajności nie jestem jeszcze w stanie orzec, na jakim poziomie są cienie. Maluję się tą paletką od dwóch tygodni codziennie, zauważyłam maleńki ubytek w błyskach, ale maty wyglądają na nienaruszone, a to dobrze rokuje.
Po 12h makijaż oka wygląda jak zaraz po aplikacji, nie widać osypu, nie rozmazują się w trakcie dnia, ani nie migrują. Bardzo łatwo natomiast je zmyć wszelkimi produktami do demakijażu, nie barwią skóry.
Jedyne zastrzeżenie jakie mam to cena producenta. Zapłaciłam za paletę w Rossmannie ok 50 zł, później w domu zobaczyłam na stronie Stars from the stars cenę regularną 80 zł! Na pewno w tej cenie znajdziemy o wiele więcej lepszych jakościowo palet, jednak cena Rossmannowa jest jak najbardziej w porządku i adekwatna do jakości.
Podsumowując, jest to świetna opcja dla osób miłujących się w słodkościach oraz w pachnących kosmetykach. Kolory są przemyślane, bezpieczne, pigmentacja dobra, opakowanie idealne w podróż, a trwałość prawilna. Chętnie przytuliłabym wersję truskawkową. :)
Zalety:
- ZAPACH!
- pigmentacja
- trwałość
- łatwość aplikacji i demakijażu
- piękne błyski
- opakowanie na magnes z lusterkiem
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie