Avon Imari Naturelle EDT 

Zawsze będę powtarzać, że seria Imari jest jedną z najciekawszych w Avonie. Wyróżniająca się, warta uwagi i w moim przypadku gdy tylko wyjdzie kolejna jej odsłona to muszę ją wypróbować. Imari Naturelle mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła-zapachy z tej serii są cięższe, zawiesiste i zbudowane na zamszowej słodyczy wokół której obracają się różne świdrujące nuty-w zależności od tego z jaką Imari mamy do czynienia. Tymczasem ta najnowsza jest dosyć lekka. Z jednej strony-słodka, trochę zaczepna i kobieca, z drugiej zaś ma w sobie powiew wiatru. Rzeczywiście jest różana. Nie jest to róża w typie francuskiego pudru, nie jest to róża w typie retro szypru, nie jest to także róża słodka, zawiesista i konfiturowa. Jest to róża lekka, przypominająca naturalną wodę różaną, bardzo dobrze, że tutaj taka jest ponieważ w zapachu mamy też brzoskwinię. Słodką, przypominającą owoce w gęstym syropie z puszki co dla mnie niczego tu nie ujmuje-dla mnie puszka brzoskwiń w syropie to jeden z zapachów Świąt, tych z czasów dzieciństwa, gdy moja Mama zawsze obok szarlotki i królewca piekła w tym czasie sernik z brzoskwiniami na kruchym spodzie(jej zawsze smakuje najlepiej <3 ) i zawsze rozrabiała nam ten syrop z ciepłą wodą do wypicia oraz dawała po kawałku brzoskwini mi oraz siostrze za dzielną pomoc w pichceniu. Dla mnie mało tutaj szypru, dla mnie ten zapach to słodki owoc w płatkach róży z piżmem. Chociaż na początku projekcja jest bardzo obiecująca(koleżanki pytały czym tak ładnie pachnę) to jednak perfumy są ulotne oraz krótkie-po 2-3 godzinach zostaje jedynie różany powiew na nadgarstku.

Nowość od Avon, czyli zapach Imari Naturelle okazała się jednym z moich ulubionych zapachów. Jest on niezwykle delikatny, kobiecy, nienarzucający się. Jednocześnie bardzo trwały, co zostało potwierdzone przez ludzi z mojego otoczenia. Idealny na lato. Woda różana, brzoskwinia i piżmo tworzą ze sobą piękne połączenie. Zapach absolutnie nie drażni, za to dodaje mi uroku i kobiecości. Jego cena nie jest wysoka. Opakowanie pięknie prezentuje się na półce. To całkowite przeciwieństwo innych zapachów z linii Imari, które są dość ciężkie i słodkie. Naprawdę warto wypróbować Imari Naturelle.

Jestem bardzo zaskoczona tym zapachem. Tym bardziej, że do tej pory generalnie na linię Imari zupełnie nie zwracałam uwagi. Wydawała mi się w jakiś sposób tania i niewarta uwagi. Aż pojawiła się nowa wersja i zainteresowała mnie upcyklingowana woda różana oraz brzoskwinia. Obecne w kompozycji piżmo niesamowicie podbija i wydłuża trwałość zapachu. Nie jest to być może zapach ambitny, ciekawie rozwijający się, ale za tę cenę mega mnie zaskoczył. Flakon bez ekstrawagancji, korek i etykieta w kolorach delikatnego różu. Sam Imari Naturelle jest rzeczywiście kobiecy i mnie osobiście urzekł. Nie byłam dotąd fanką kwiatowych, a tym bardziej różanych zapachów, tu róża jest tak subtelna, delikatna, do tego z owocową, brzoskwiniową nutą, to taki idealny zapach na wiosnę, choć i w ciepłe dni sprawdza się genialnie. Zaskakująca jest też jego trwałość. Na ubraniach czuć go jeszcze następnego dnia. Niedrogi, wart wypróbowania.