Transparent Lab Invisible Sunscreen SPF50+ PPD45 Niewidoczny krem przeciwsłoneczny SPF50+

Filtry w ostatnim czasie u mnie królują i z wielką przyjemnością testuje coraz to nowe. Szczególnie lubię te koreańskie, ale zachęciły mnie deklaracje producenta hiszpańskiej tym razem marki o niewidocznej formule. Kosmetyk zawiera filtry chemiczne, więc nie mam mowy o bieleniu. Tym bardziej, że kogo konsystencja nie daje na to szans bo mamy tu przeźroczysty, żółtawy żel - dość luźny, ale nie przelewa się przez palce. Przyjemnie rozprowadza się po skórze, ale nie do końca wchłania pozostawiając na powierzchni delikatny film o satynowym wykończeniu. W dotyku bardzo mi przypomina suchy olejek. z wykończeniem dry-touch Przed każdym użyciem wstrząsam opakowaniem bo mam wrażenie jakby kosmetyk się odrobinę rozwarstwiał wewnątrz. Opakowanie to wykonana jest z białego, elastycznego plastiku i zakończone jest pompką, która dozuje odpowiednią ilość preparatu. Mamy jeszcze zatyczkę, która chroni pompkę, i na której można kosmetyk postawić. Szata graficzna bardzo cieszy moje oka bo jest najprostsza z najprostszych - jedynie czarne napisy - uwielbiam taką estetykę. Tubka jest elastyczna, ale z czasem nie traci kształtu. Producent dorzucił do składu witaminę C, która wspiera działanie filtrów oraz ceramidy, zawsze chętnie widziane w pielęgnacji - każda skóra ich potrzebuje. Producent proponuje, by na skórę twarzy nałożyć dwie, trzy pompki kosmetyku. Mnie wystarczą dwie. Jak wspomniałam, pozostawia delikatny film, ale nie czuć go na twarzy, nie obciąża i współgra z pielęgnacją. Dobrze chroni, to pewne. Moje filtry chronią mnie przede wszystkim w środowisku miejskim, ale czasem spacery, działka, wyjazdy też są dla nich testem i ten w takich też warunkach wszędzie jak na razie zdał egzamin więc nie mogę mu zarzucić nieskuteczności. A testowałam go w najgorętsze i najbardziej słoneczne dni jak dotąd tego lata, więc miał wyzwanie. Do reaplikacji stosuję inne preparaty więc nie wypowiem się czy tu dobrze się z nim współpracuje. Zapach ma troszkę dziwny, ale nietrwały, znika w trakcie aplikacji. Na pewno jest to produkt wydajny, za co odpowiada też pojemność rzecz jasna. Chętnie po niego sięgam, ale, szczerze przyznam, nie wiem czy kiedyś jeszcze wrócę. Mnie ten subtelny film jednak nie przekonuje. moja skóra raczej wszystko dobrze wchłania. Ale z drugiej strony nie znajduje tu większych minusów. Z pewnością nie jestem zachwycona.