Sensum Mare Dermocosmetics Algodrops, Anti-Photoaging Protective Face Drops SPF 50 ( Innowacyjne krople ochronne przeciw fotostarzeniu SPF 50 UVB UVA PA++++ HEV/IR) (stara wersja)

Podpatrzyłam ten produkt u Olfaktorii. Szukałam wysokiej ochrony przeciwsłonecznej, dobrego składu oraz zależało mi na tym, żeby produkt nie bielił skóry. Ten produkt spełnił wszystkie oczekiwania. Niżej przeczytałam, że niektórym dziewczynom produkt szybko się wyświeca. U siebie nie widzę tego efektu, ale też rzadko stosuję go solo bez podkładu i pudru.

Produkt poleciła mi siostra, nie znałam wcześniej kosmetyków marki Sensum Mare. Mam cerę mieszaną , skłonną do zapychania dlatego dotychczas używałam jedynie spf dostępnych w stosowanych przeze mnie kremach, czy podkładach. Kremy, których używałam latem lub zimą absolutnie nie nadawały się do codziennego użytku, a że dużo czasu spędzam pracując przed ekranem szukałam produktu, który również przed takim promieniowaniem ochroni moją skórę, zwłaszcza okolice oczu. Cena tego kremu powala, ale trafiłam akurat na promocję. Dość ciężka buteleczka z pompką zawiera w sobie płynną emulsję. Ma bardzo subtelny, niedrażniący zapach. Świetnie się rozprowadza i faktycznie po chwili biała poświata znika i krem zapewnia satynowe wykończenie. Bardzo dobrze współgra u mnie z podkładem, nic się nie waży, nie roluje itp. I wreszcie najważniejsze - nie zapycha i nie podrażnia. Sprawdza się na całej linii. Zdecydowanie kupię ponownie :)

Według mnie, jeśli filtr się wyświeca i długo wchłania, stopień ochrony to nie jest argument, żeby kupować taki drogi filtr - bo ja przez to po prostu nie mogę go używać :( Ochrona, którą deklaruje producent jest naprawdę imponująca, ale za tę cenę możemy znaleźć dużo filtrów chemicznych z dużo lepszym wykończeniem.

Produktu od marki Sensum Mare zaczęłam używać w zasadzie zaraz po zakończeniu sezonu letniego, ale jak dobrze wiemy -promienie słoneczne towarzyszą nam cały rok i dobrze byłoby całorocznie się przed nimi chronić, co też z powodzeniem czynię od kilku lat. Sięgam po kosmetyki z różnych półek cenowych, testowałam kremy za przysłowiowe grosze, jak i te wysokopółkowe. Algodrops od Sensum Mare nazwałabym tymi z górnego pułapu tak pod względem ceny, jak i świetnego działania. Krem, czy też bardziej emulsja, zamknięta jest w dość ciężkiej, porządnie wykonanej buteleczce, dającej uczucie produktu premium. Producent zaleca nałożenie dwóch pełnych pompek kosmetyku, by wykorzystać jego pełne walory względem ochrony. A chroni on według etykiety przed wszystkim, przed czym powinien chronić tego typu specyfik, czyli przed promieniowaniem, zanieczyszczeniami, światłem niebieskim i podczerwonym. Konsystencja jak wspomniałam na początku tego akapitu to bardziej emulsja/lotion aniżeli krem. Niezwykle łatwo się rozprowadza, na początku pozostawiając jednak nieco białego nalotu, który jednak po upływie kilku minut znika. Wykończenie, jakie na mojej mieszanej cerze pozostawia emulsja, to taka w punkt satyna. Bardzo lubię taki podkład pod (nomen omen) podkład;) -a więc tym sposobem przeszłam zgrabnie do następnej pozytywnej cechy produktu. Bardzo dobrze współpracuje z makijażem, nałożony na niego podkład raz, że świetnie się rozprowadza, dwa, że bardzo ładnie wygląda. Emulsja wręcz ułatwia osiadanie podkładu na cerze. Makijaż nie wyświeca się, do późnych godzin pozostaje w super formie. Kosmetyk niewątpliwie chroni cerę przed wszystkim, co deklaruje producent. Jest dla mnie komfortowym zabezpieczeniem po nocy spędzonej z kwasami czy retinolem, zapobiega działaniu promieni słonecznych. Jednocześnie u mnie produkt nie zapchał cery, nie jest dla niej za ciężki, a więc nie bez powodu producent nazywa go lekką emulsją. U mnie nie dość, że wszystkie obietnice producenta zostają spełnione, tak i moje osobiste oczekiwania względem produktu z wysoką fotoprotekcją są zaspokojone. Mogę śmiało polecić tę pozycję i choć nie należy do najtańszych, niewątpliwie jest warta wydanych pieniędzy. Wydajność oceniam na bardzo podobnym pułapie, jak w przypadku każdego innego, bardziej płynnego produktu z SPF50. Na pewno będę do niej okresowo wracać.

Sensum Mare Algotrops zachęcił mnie dobrymi recenzjami m.in. na Wizażu. dlatego mimo dość wysokiej ceny postanowiłam go wypróbować. Ogółem przetestowałam już sporo kremów z SPF i wciąż szukam tego, któremu będę mogła rzec "Mój jedyny, nie opuszczę Cię aż do końca twej produkcji" :D Tej emulsji co prawda tych słów nie powiem, ale też od razu mogę przyznać, że stosowanie jej było całkiem sympatyczne. Przejdźmy jednak do szczegółów :) Kosmetyk kupiłam w jednej z drogerii internetowych i zapłaciłam za niego około 140 złotych. Jest to spora kwota jak za kosmetyk z filtrem, jednak wiem dobrze, jak ciężko jest trafić na naprawdę świetny produkt w tej kategorii, dlatego za coś SUPER jestem w stanie tyle zapłacić. Pojemność to 50ml i zamknięta została w buteleczce z pompką wykonanej z grubego, solidnego szkła. Ogółem opakowanie wygląda bardzo elegancko. Co do właściwości, konsystencja jest dość rzadka, płynna wręcz, po zadozowaniu na wierzch dłoni widać, że się trochę rozpływa. No ale w końcu miały to być krople, więc są. Zapach dla mnie nie był wyczuwalny. Produkt łatwo i szybko się rozprowadzał, choć początkowo trochę bielił skórę i pozostawiał leciutką warstewkę. Co do wykończenia, na mojej mieszanej cerze było ono satynowe, a z czasem coraz bardziej błyszczące, ale niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Skóra po prostu wyglądała na nadmiernie przetłuszczoną. Kosmetyk w mojej opinii nadaje się pod makijaż. Podkład dobrze się na nim rozprowadza i całkiem nieźle na nim trzyma. Co jednak najważniejsze w tego typu specyfikach, ochrona jest tutaj wysoka (SPF 50 UVB UVA PA++++ HEV/IR), dzięki czemu słońce z tym kremem mi nie było straszne. Przetestowałam go zresztą w warunkach dużego napromieniowania (greckie słońce) i moja skłonna do tego skóra ani nie była spieczona na raczka ani nawet szczególnie opalona. Poza tym produkt nie podrażnił, nie zapchał porów ani nie wysuszył mojej cery, a nawet powiedziałabym, że dodał jej odrobinę nawilżenia i odżywienia. Co do składu, jest naprawdę w porządku. Nie mamy tutaj filtrów przenikających, które mogą mieć negatywny wpływ na układ hormonalny. Jest zaś sporo pielęgnacji, w tym: * nawilżająca gliceryna * wyciąg z korzenia hawajskiego białego imbiru o działaniu przeciwzapalnym * odżywczy wyciąg z suszonej plechy morszczyna pęcherzykowatego * chroniący skórę ekstrakt z algi undarii * nawilżający wyciąg z glonów Porphyra * sól sodowa kwasu hialuronowego pomagająca utrzymać wilgoć w naskórku * będąca antyoksydantem witamina E. Pora przejść do podsumowania. Uważam, że ten kosmetyk jest ciekawą propozycją, gdyż ma wiele zalet, w tym pielęgnuje skórę i daje świetną ochronę, jednak niestety w moim przypadku cera mocno się po nim wyświeca i dlatego odejmuję jedną gwiazdkę. Gdyby nie to, byłby idealny.

Dobrze się rozprowadza, nie zostawia bialej warstwy na skórze, wyświęca się, ale zdrowo i to tyle. Nie widzę żadnego efektu wow. Mam tendencje do przebarwien więc stosowałam już mase 50tek. Tak jak wszystkie kremy z filtrem waży się pod makijażem, zbiera się w zalamaniach. Po prostu kolejna 50tka, bez szału.

Produkt znajduje sie w szklanym opakowaniu z pompka. Plus za higieniczne opakowanie i wygodne dozowanie produktu. SPF ma bardzo płynną konsystencję, Dobrze się wchłania, nie bieli, świetnie nadaje się pod makijaż. Nie zapchał mnie. Lubię go używać. Ma wysoką ochronę oraz super skład. Jedyny minus to cena. Trochę mnie odstrasza, tym bardziej że aktualnie mamy szeroki wybór filtrów, także o świetnym działaniu i o wiele niższej cenie. Mimo to polecam ten produkt, jest wart swojej ceny, może jeszcze do niego wrócę.

Jestem w trakcie używania ale efekty bardzo pozytywne. Lekki i łatwa się wchłania. Nie zozostawia lepkiego filmu. Zapach bardzo przyjemny. Dodam jednak, ze stosuję bo dostałam w prezencie. Niestety cena produktu jset wysoka a można znaleźć podobnej jakości w niższej cenie. Tak wiec raczej już nie kupię ponownie sama.

Pierwszy raz ten produkt zobaczyłam na kanale pewnej youtuberki, która zajmuje się pielęgnacja twarzy, kosmetologia etc. Początkowo zniechęciła mnie cena, bo jest wysoka, ale jednak kupiłam na spróbowanie. Produkt zamknięty w małej buteleczce z pompką, co dla mnie jest jednym z lepszych rozwiązań. Grafika przykuwa oko, design taki ekskluzywny, a jednocześnie prosty. Sam produkt jest w konsystencji mleczka o białym kolorze, kogoś mogłoby przerazić, że da to efekt bielenia, ale nic bardziej mylnego. Produkt łatwo zaaplikować na twarz. Moim zdaniem jest wart każdej złotówki, daje efekt glow (tu uwaga dla tych, którzy stronią od takiego wykończenia), przy czym te glow jest takie zdrowe, nienachalne. Chroni skórę przed promieniami słonecznymi, a jak wiemy stosowanie spf jest ważne w każdego dnia, bez względu na porę roku.

Produkt dobrze się aplikuje i jest wydajny. Nawilża skórę bez konieczności stosowania dodatkowych kremów. Mam cerę suchą i bardzo dobrze sprawdza się. Zapach delikatny. Nie drażni.

Dobry SPF 50 jest zawsze poszukiwany - na rynku są miliony konsystencji i typów więc jest w czym wybierać ale tych komfortowych jest stosunkowo niewiele. Kropelki są dość rzadkie, produkt jest płynny więc trzeba uważać przy aplikacji żeby nie wylać go przez palce ale na konsystencja jest komfortowa przy rozsmarowywaniu i wchłanianiu. Ten SPF daje efekt "bielenia" tylko na początku, potem ładnie się wszystko wyrównuje. Nie szczypie w oczy, nie wyświeca się i jest fajny pod makijaż. Nie daje efektu oblepienia, tłustości cery. Cena wcale nie wysoka bo kupujemy tutaj aż 100 ml produktu, porównywalna do dobrych, efektywnych SPF. Samo opakowanie wygodne w użyciu, ładne wizualnie i atrakcyjne na półce. Jedyna wada - dostępny praktycznie wyłącznie online

Dopiero zaczynam z produktami z SPF i dlatego zależy mi, by były możliwie mało wymagające. Produkt ten zakupiłam po poleceniu jednej z youtuberek i nie żałuję - jest lekki, wchłania się stosunkowo szybko, nie bieli i nie pozostawia zacieków na skórze, nie powoduje też innych, niepożądanych efektów. Dzięki silikonowi na końcu składu nadaje cerze delikatny film/opoślizg, który jest przyjemny w dotyku. Jego konsystencja też jest bardzo przyjemna. Myślę, że kupię ponownie.

Idealnego kremu z filtrem (dobrego składowo) szukam już ponad dwa lata - myślę, że to jest właśnie ten. Krem jest bardzo lekki - dla mnie początkowo za lekki (nie znoszę lejącej konsystencji kosmetyków), jednak ostatnio tę jego wadę przekładam w zaletę - to jedyny spf, który mogę replikować na makijaż! Moja twarz świeci się pod nim typowo jak dla tego typu kosmetyków ale chyba trochę mniej niż w przypadku kremu Asoa. Kremu zupełnie nie czuję na twarzy, bez względu na to czy nałożę go przepisowo czy jeszcze więcej. Nakładam go na serum (aktualnie Iossi pro z witaminą C), nie czuję potrzeby używania jeszcze innego kremu. Z makijażem mineralnym dogaduje się bardzo dobrze, choć nie ukrywam że w jego przypadkiem sięgam częściej po wysuszający podkład Lily Lolo. Najważniejsze - nie szczypie w oczy i nie powoduje wysypu niedoskonałości. Cena zupełnie adekwatna, choć ja zawsze kupuję go w dużej promocji, gdy tylko się pojawi. Jestem zachwycona i szczęśliwa, że w końcu trafiłam na idealny krem z filtrem (choć i tak nie przestaję testować dalej ;)

Kropelki mają leciutką konsystencję, którą bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, szybko się wchłaniają, nie bielą i pozostawiają na uczucie nawilżenia. Skóra po aplikacji jest nawilżona, przyjemna, mięciutka. Na początku skóra trochę się świeci, ale po odczekaniu 10 minut krem ładnie się wchłania, wtapia w skórę i pozostawia na niej delikatny, zdrowy blask. Kropelki idealnie sprawdzają się pod makijaż, nic się na nich nie roluje i nie ściera, a skóra się nie wyświeca. Dużym plusem jest nowe opakowanie z aplikatorem w formie pompki, dzięki czemu łatwiej i dokładniej można wydobyć produkt z buteleczki. Dla mnie te kropelki to połączenie wszystkiego, co uwielbiam w kremie z filtrem, wysoka ochrona, lekkość, szybkie wchłanianie, idealna baza pod makijaż ????

Krótko, zwięźle i na temat. Bardzo dobry ochraniacz. Konsystencja lekka, szybko się wchłania, nie wysusza, nie bieli, bardzo przyjemny w użytkowaniu, ładnie pachnie i wielki plus za pompkę. Nie kłóci się z kremem BB czy podkładem .Jest to chyba najlepszy SPF jaki miałam okazję używać, jest bardzo komfortowy więc polecam jeśli ktoś lubi lekkie formuły.

Właśnie kończę drugie opakowanie Algodrops i zaraz będę zamawiać kolejną sztukę, ma cudowną, lekką konsystencję, nie lepi się na skórze, łatwo się aplikuje, duży plus dla marki za zmianę pipety na pompkę i na większą pojemność kosmetyku - dzięki temu 50 ml starcza na dłużej :) stosuję codziennie przed wyjściem z domu, nic mi się nie roluje, mogę polecić z czystym sercem :)