Comme des Garcons, Series 2 Red: Sequoia EDT
0 HIT!
33 % kupi ponownie
Dodawaj swoje kosmetyki do ulubionych, dzięki czemu łatwo je znajdziesz, posortujesz i zaplanujesz zakupy.
Opis produktu
Zgłoś treśćZapach z serii czerwonej - seria 5 zapachów, do stworzenia których użyto czerwonych kwiatów, drzew, owoców i przypraw.
`Sequoi`a jest dostojnym przedstawicielem serii, dominują nuty drzewne, przełamane rumem i skórą.
Nuty zapachowe: kalifornijska sekwoja, czerwony rum, kara - karoundé z Gwinei, chińskie drzewo agarowe, mahoń, opoponaks
Składniki
Pokaż wszystkieRecenzje 6
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
3 /5
4 lipca 2012, o 17:33
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
upojny i orzeźwiający
Figlarny, upojny, mocny.
Projektuje na dużą odległość.
Zapach otwiera się mocno alkoholowo, co nie kojarzy mi się z rumem, a raczej absyntem. Dalej przenika w drzewne i owocowe nuty.
Na początku mnie przeraził wyczuwalny dla mnie absynt, ale na szczęście później ta nieprzewidywalna mieszanka zaczęła nabierać ciekawego sznytu.
Odrobinę kojarzy się ze słynną Aziyade, ale gdzie tam kompozycja sączyła się leniwie, tak tu mamy dość wyrazistą charakterną mieszankę. Tu jest bardziej alkoholowo i drzewnie. Taki owocowy, upojny alkohol. Zdaje się, że ten rum wyczuwałam również w Idole de Lubin, ale tu jest w otoczeniu zieleni, tam był bardziej kadzidlany. Wyczuwam też przyprawy, które układają się w goździki, imbir, lub gałkę muszkatałową - taki charakterystyczny korzenno-ciepły gryzący składnik. Kompozycja powoli przenika do tych przypraw i staje się aromatyczna i leśna. Nie jest to las iglasty, raczej kojarzy się z kalifornijskimi gigantami i tą atmosferą pełną egzotyki i spokoju. Wyczuwalne w głębi żywiczne nuty pobudzają walory estetyczne, wysładzają kompozycję, sprawiają, że jest bardziej przejrzysta.
Zapach niesamowicie przechodzi z jednej fazy do drugiej. Zmienia się jak barwy w kalejdoskopie. Sama się sobie dziwię, bo to nie jest połączenie nut jakie lubię, ale trzeba mi przyznać, że sekwoja jest cudnie skonstruowanym zapachem. I chętnie sie dowiem kto go stworzył :)
Głębia zapachu to cudna żywica i kadzidło.
Warto na nią czekać.
Używam tego produktu od: test
Ilość zużytych opakowań: próbka
5 /5
15 lutego 2012, o 11:41
Kupi ponownie
Używa produktu od: rok lub dłużej
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
WYRĄB LASU
PIĘKNY ZAPACH, IDEALNIE ODDAJE NATURĘ.
DLA MNIE JEST TO ZAPACH ŚWIEŻO ŚCIĘTEGO DRZEWA, NIE WIEM JAKIEGO KONKRETNIE , ALE IGLAKA.
NIE JEST TO ZAPACH DO TOALET, JAK PALISANDER, ALE NAPRAWDĘ ŚWIEŻE DREWNO, ŻADNE WIÓRY CZY TROCINY. JEST W NIM JAKAŚ PRZYJEMNA DRZEWNA ŚWIEŻOŚĆ I SŁODYCZ.
NA TYLE MNIE OCZAROWAŁ, ŻE STAŁ SIĘ OBOK CALAMUSA I NOMAD TEA JEDNYM Z ZAPACHÓW TEJ MARKI, KTÓRE MUSZĘ MIEĆ.
Używam tego produktu od: 1 MIES
Ilość zużytych opakowań: próbka 2 ml I JUŻ ZAMÓWIŁAM 100 ML
5 /5
15 grudnia 2011, o 22:08
Kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Wewnątrz wydrążonego pnia
Próbka nie wystarczy. Pobieżne testy nie wystarczą. Pobyt w komorze tlenowej nie zastąpi spaceru po lesie- ta sama analogia ma zastosowanie do testów tego zapachu. Sequoia testowana nadgarstkowo jest anemiczna, przyskórna i kwaskowata. Ale zapoznanie się z Sequoią, jeśli chcemy mieć prawdziwy obraz, nie może polegać na skropieniu nadgarstków i szyi. Są zapachy, które należy testować globalnie i po prostu kompletnie się nimi zlać. Tak jest z niektórymi Lutensami, co odkryłam osobiście, i tak jest z Wonderwoodem, co odkryła przede mną Sabbath. I tak jest z Sequoią.
Zlanie się Sekwoją doprowadza mnie na wstępie granice opilstwa- jeśli w Idole Lubin jest dużo rumu, to w Sequoi jest go całe morze, i jest to bardzo mocny, gęsty, brązowy rum. Rasowy Kapitan Morgan, a nie jakieś tam Bacardi dla niuni (nie mam nic do Bacardi, bliskiego mojemu podniebieniu, szło mi tylko o obrazowe porównanie).
Rum od początku pojawia się jako bardzo mocna, dominująca nuta, od razu na drzewnym podbiciu. Mam wrażenie, że opróżniam szklankę z nosem utkwionym w świeżo ukrojonym plastrze drewna. Ale agar nie pozwala na zbanalizowanie się tym plastrom i broni przed wizerunkiem ciepłego, otulającego drewniaka. Odrobinę szpitalna nuta (której jest tu bardzo mało, to jedynie akcent, a nie prawdziwe agarowe perfumy) sprawia, że to drewno jest takie… hmm.. świeże, żadna tam szkatuła drewniana, żaden zapach starego kredensu, tylko dopiero co przycięty pień, jeszcze mokry od deszczu i własnych soków- i sterylne jednocześnie, bez gwajakowych ozdobników i słodyczy. Podejrzewam, że intencją było stworzenie zapachu lasu, ale do monumentalności Sequoi wiele brakuje. W miarę rozwoju, kiedy dochodzą odrobinę wytrawne nuty mahoniowe, zapach otacza (nie otula! to nie jest przytulasty drewniaczek!) mnie tak bardzo, że zaczynam ulegać wrażeniu, że nie mam już do czynienia tylko z plastrem drewna. Rum się ulotnił, a ja siedzę w środku niedawno wydrążonego pnia, na zewnątrz pada, a ja się suszę. Sequoia nie jako monumentalny las, tylko jako schronienie. Podoba mi się taka interpretacja. To nie jest prosty zapach, ale wart zrobienia tego kroku w rumowy pień. Skromnym moim zdaniem i Pana Stettke takoż.
4 /5
14 października 2011, o 10:54
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Nie pasują do mnie
Nie bardzo wiem jak je opisać. Dla mnie są z tych "ciepłych", "grzewczych", ale lekko babcine. Nie tak w 100%, bo są dużo przystępniejsze, szczególnie w końcowych fazach, ale wyczuwam tu babciną nutkę, a na początku to już w 90% trącą babcią ;-) I zapach niby całkiem ładny, ale do mnie kompletnie nie pasuje.
Trwałość bardzo dobra. Wytrzymują prawie cały dzień.
Używam tego produktu od: kilku dni
Ilość zużytych opakowań: odlewka
3 /5
8 października 2011, o 10:51
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: kilka miesięcy
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Czy tak pachnie sekwoja?
Sekwoję testowałam w Londynie, w butiku Dover Street Market, psiknęłam na nadgarstek i na szyję, w efekcie piękny zapach towarzyszył mi cały wieczór... Pięknie aksamitny, drzewny, ciepły, czerwony jak flakon.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w końcu zostałam szczęśliwą posiadaczką 100 ml. Zwątpiłam czy na pewno to ten zapach, który testowałam i który tak zapamiętale nosiłam we wspomnieniu...
Sekwoja zzieleniała, skwaśniała i zrobiła się nietrwała... Przepsikiwałam ją na wspólnych zakupach i po tej operacji nie byłam w stanie jej już nosić. Zapach cieszy teraz inną wizażankę.
W każdym razie sekwoja jest ciekawym zapachem bez dwóch zdań, zresztą jak wszystkie kompozycje CdG.
Ale nie wybaczę jej, że piękniej pachnie w dżdżystym Londynie po zmroku niż w PL w jakichkolwiek innych okolicznościach.
Czy tak pachnie sekwoja? Mam nadzieję, że kiedyś się przekonam.
Używam tego produktu od: kilka mies. temu
Ilość zużytych opakowań: napoczęte 100ml
2 /5
9 maja 2011, o 15:05
Nie kupi ponownie
Używa produktu od: nie określono
Kupiony w: Nie podano
Ocena szczegółowa:
Pokręcona wyobraźnia
Długo przymierzam się do napisania tej recenzji (obiecałam!) i długo nie umiałam jakoś ubrać moich wrażeń w słowa. Coś jest w tym zapachu nie- tak, coś zgrzyta, coś nie pasuje. Nie mogę zarzucić niczego kompozycji, nie mogę przyczepić się do nut- ale jednak nie podoba mi się, nie podoba mi się i już. Dlaczego?
Sequoia okazała się zapachem, który na mojej skórze mało jest sekwojowy- wąchałam kiedyś świeżo roztarte w palcach igły sekwoi olbrzymiej i choć nie wiem jak pachnie sekwojowe drewno zapach Comme des Garcons jest nazbyt słodki, zbyt lepki by mógł mnie przekonać.
Czym więc Sequoia pachnie? Rumem.
Bursztynowo- złocistym, gęstym rumem rozlanym na chropowatych nieoheblowanych deskach z surowego drewna. Napitek zdaje się wsiąkać z żywiczną powierzchnię, alkohol paruje a woń i tak już gęsta gęstnieje jeszcze bardziej. Zdaje się zbyt ciężka by wzbić się w górę, by otoczyć mnie i podrażnić mój węch. Smuży się ciężko tuż przy skórze, gładka, spoista i lśniąca. Nuty fizjologicznego, ciemnego aoud w podstawie wcale nie dodają Sequoi polotu. Zapach wciąż jest lepki, słodki wykrystalizowanymi na powierzchni drewna kryształami cukru.
Pamiętam swoje emocje gdy dane mi było zobaczyć sekwoje olbrzymie. Mieszanina zachwytu, oszołomienia, zdumienia i trwożnego podziwu. Zagubienie wobec ogromu i wieków, przez które wzrastało to drzewo. Zadziwienie pięknem, szacunek wobec majestatu.
Przy całym swoim ogromie sekwoje są strzeliste, lekkie i piękne. Sequoia zaś jest zapachem przysadzistym i ciężkim tak jakby z samej istoty "sekwojowatości" odwzorowany został tylko ciężar bez piękna, strzelistości i szlachectwa tego drzewa.
Dla mnie to pokręcona, przekręcona wyobraźnia. Nie sekwoja a karykatura sekwoi.
Trwałość taka sobie, czterogodzinna.
Flakon zupełnie mija się z moim gustem.
Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: próbka
-
1
0
produktów2
recenzji1004
pochwał10,00
-
2
0
produktów0
recenzji299
pochwał9,93
-
3
6
produktów3
recenzji980
pochwał9,49