Joko Party Animal, Highlighter Rozświetlacz w kremie

Kupiłam przypadkiem ten rozświetlacz w Biedronce robiąc codzienne zakupy a szukałam kolejnych kosmetyków w niskich cenach i wrzuciłam go do koszyka bo córka lubi używać tego typu produktów do makijażu a ja od czasu do czasu lubię zabawić się nieco i w tym przypadku dodać swojej skórze blasku i efektu glow i efekt jaki miałam zamiar uzyskać został spełniony bo to bardzo dobry kosmetyk który nakładam bezpośrednio pod makijaż oraz w okolicach dekoltu aby dodać skórze promienności oraz rozświetlenia,ma on dużą zawartość perłowego pigmentu który aplikuje się z łatwością,kremowa konsystencja szybko wchłania się w skórę tworząc przyjemny dla oka efekt na cały dzień oraz na każdą okazję by makijaż był perfekcyjnie zrobiony,moim zdaniem jest to produkt obowiązkowy na zabawę sylwestrową aby skóra mieniła się przez całą noc.Mogłabym dodać jeszcze sporo na jego temat ale każda znajdzie własne zastosowanie dla tego typu kosmetyku ja jedynie chce go polecić bo to niedrogi a dobry jakościowo produkt.

Rozświetlacz kupiłam latem, z myślą o stosowaniu na dekolt na imprezy i to był strzał w dziesiątkę. Produkt ma bardzo płynna konsystencję, wręcz wypływa z tubki, przez co szybko się zużywa. Ja miałam najciemniejszy odcień, byłam naprawdę bardzo zadowolona. Rozświetlenie jest raczej delikatne, przy czy to dla mnie akurat atut, bo poszukiwałam delikatnego rozświetlenia. Nie ma drobin złotych/srebrnych więc nakładam na nocne imprezy bardzo, ale to bardzo cienką warstwę jako baza pod podkład - mam 18 lat więc wyglądało to cudownie, natomiast nie widzę tego pomysłu za bardzo na skórze powiedzmy delikatnie starszej. Więc opisując efekt u 18-latki to wielkie wow! Ponieważ nie ma drobin mieniących się to daje piękny efekt mokrej skóry. Makijaż trzymał mi się 8h w klubie nocnym z tańcami i duchotą w nim panującą. Nic mnie nie zapchało. Buzia wyglądała nienagannie do rana, stąd ten mój zachwyt lekkością i delikatnością, a przy tym trwałością. Na dzień takiego triku nie polecam, ale na noc, na letnią imprezę, jak najbardziej. Gdyby nie to, że teraz producenci co chwilę wypuszczają nowe produkty, które chcę przetestować, to na pewno bym go kupiła ponownie. Ja zaskakująco byłam bardzo zadowolona.

Kupiony przez przypadek w Biedronce, przy okazji zakupów, rozświetlacz w płynie okazał się strzałem w 10! Mój kolor to Rose Pearl. Za dużego wyboru nie było, raptem jest w 3 wariantach+ większość produktów była otwarta niestety - nie róbcie tak proszę :( Opakowanie ma fajne, przyciągające uwagę, nawiązujące do serii Party Animal (panterka). Na plus, że widać kolor produktu przez przezroczystą część. Tubkę można postawić, więc to też fajnie, jednak na wielki minus aplikator - jest to taki 'szpikulec' przez który wylatuje bardzo dużo produktu podczas wyciskania (o wiele lepiej gdyby to była np.gąbka lub aplikator jak w błyszczyku). Ja już nie raz wylałam sobie za dużo bezpośrednio na twarz i świeciłam się jak kula dyskotekowa, bo jest on mega intensywny! Teraz najczęściej wylewam sobie na gąbeczkę, rozcieram na ręce i dopiero wklepuję w kości policzkowe. Kolor ma lekko różowy i trochę niestety widać go na skórze (przynajmniej u mnie, powinnam mieć bardziej złoty, w cieplejszych tonach), jednak jest to dla mnie do przełknięcia, ponieważ tak jak wspomniałam glow jakie daje jest przepiękne! Tworzy śliczną tafle bez żadnych drobinek, do tego przypudrowany dalej jest widoczny - WOW! Jestem w szoku jak przypadkowy kosmetyk mógł się okazać takim hitem. Nie wiem czy to edycja limitowana, jak go dorwać, ale jeśli gdzieś go zobaczycie - bierzcie bez zastanowienia :)