Medi Peel Lacto Collagen Wraping Mask Maska peel-off z kolagenem

Maski peel-off wróciły w poprzednim roku z wielkim hukiem i to w jakim stylu! Nie ma tutaj mowy o wysuszających, mocno alkoholowych i wyrywających włoski maskach. Produkt Medi Peel to pierwsza taka maska, jaka do mnie trafiła i na pewno nie ostatnia. Maseczka ma mnóstwo składników nawilżających, łagodzących, zawiera też kolagen o różnych cząsteczkach. Kolagen w kosmetykach jest świetnym humektantem, zwiększa nawilżenie, a także zatrzymuje je w skórze. Stąd ten chwilowy efekt napięcia i wygładzenia skóry. Najnowsze technologie pozwalają też różnić dużą cząsteczkę kolagenu na mniejsze, które rzeczywiście wchłaniają się do głębszych warstw naskórka, więc nie warto demonizować tego składnika. Maskę należy nakładać na sam koniec pielęgnacji. W zależności od tego, co nałożony na twarz, może to być bogate serum, albo krem i na to ląduje warstwa maseczki. Maska tworzy chwilowy efekt okluzji, co polepsza wchłanianie uprzednio nałożonych produktów, a przez to te działają jeszcze lepiej. Sama maska też dzięki właśnie kolagenowi wygładza powierzchnię skóry, napina ją, a napięcie zmniejsza też widoczność rozszerzonych porów. Maskę można trzymać na twarzy do wyschnięcia lub dłużej, w zależności od preferencji. Po zdjęciu, a maska odchodzi od skóry i włosków bezproblemowo, skóra jest rozświetlona, taka dewy, mocno nawilżona i gładka. Gęstą konsystencją sprawia, że maseczka nie spływa z twarzy, może wydawać się, że ciężko się rozprowadza, ale nie ma to żadnego znaczenia. Można ją nałożyć cieńszą i grubszą warstwą. Jest też bardzo wydajna, jedno opakowanie wystarcza na długo. Sprawdza się i na co dzień, jeśli ktoś lubi taką pielęgnację i przed większym wyjściem. Widzę, że marka ma też inne rodzaje tych maseczkę, więc też chętnie je wypróbuję.