Hermes, Un Jardin Sur Le Toit EDT

Hermes, Un Jardin Sur Le Toit EDT

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5

REKLAMA
Pojemność 50 ml
Cena 319,00 zł
Pojemność 100 ml
Cena 449,00 zł

Opis produktu

Zgłoś treść

Zapach mający premierę wiosną 2011. Kolejny z serii `Ogródków` Hermes`a. Tym razem twórca zapachu Jean - Claude Ellena prezentuje zapach ogrodu na dachu budynku Hremes przy 24 Rue du Faubourg Saint - Honoré in Paris. W składzie jabłko, gruszka, róża herbaciana, nuty zielone.
Dostępny w pojemności 50ml i 100ml.

Kategoria: owocowo - kwiatowa

Nuty zapachowe: jabłko, gruszka, róża, zielona trawa, bazylia, magnolia, nuty zielone kompostu.

Cechy produktu

Rodzaj
wody toaletowe
Pojemność
50 - 100ml
Nuty
kwiatowe, owocowe
Pokaż wszystkie Schowaj

Składniki

Pokaż wszystkie Schowaj

Recenzje 17

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.

Średnia ocena użytkowników: 3,8 /5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Więcej ocen Schowaj

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Wykorzystała: kilka opakowań

Kupiony w: Perfumeria Douglas

Ocena szczegółowa:

  • Trwałość: 5
  • Zapach: 5
  • Flakon: 5

ogrody na dachu

Kolejna ogrodowa kompozycja Jean-Claude Elleny.
Tym razem znajdziemy w niej trawę, czerwone jabłko, różę, gruszkę, rozmaryn i magnolię.
Trawa wyczuwalna jest na tle lekkiej ziemi w towrzystwie owoców (tu gruszka i jabłko). Całość dosłodzona i odświeżona kwiatami, lekko obostrzona aromatycznym rozmarynem.
Zapach nieprzesadzony, z nieliczną ilością nut zapachowych, które świetnie ze sobą współgrają.
Bardzo charakterystyczny i zaczepilaski zapach, który świetnie pachnie w letni, ciepły dzień.
Trwałośc - długa

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

zachwyt

Jestem totalnie zachwycona tym zapachem. Nie napisalam uwiedziona, bo nie jest to zapach na wieczorne wyjscie.
Jest bardzo naturalny, nienachalny, ale jednak mocny i wyrazisty.
Skojarzenia jakie mam kiedy go czuje, to beztroska i sila. W jednym. Bardzo sie z nim utozsamiam, pewnie dlatego nie zmeczyl mnie po jednym sezonie.
Jesli jest jakas rzecz jaka moglabym mu zarzucic, to wlasnie to ze jest to zapach sezonowy, konkretnie wiosenno letni (u mnie z jakiegos powodu ze wskazaniem na letni, wiosna to na niego za wczesnie). Jestem miloscniczka ponadczaswoej klasyki i nie lubie zamieniac zapachow co sezon.


Używam tego produktu od: 5 miesiecy
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

5 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: kilka miesięcy

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

CZTERY OGRÓDKI DO PODLEWANIA ;)

Na fali pieśni pochwalnych na cześć Hermesa, zgarnęłam z półki perfumerii Ogródek na Dachu, nie zawracając sobie zbytnio głowy testowaniem. Swego czasu obwąchałam wszystkie ogródki i uważam, że każdy jest na swój sposób fajny. Zwłaszcza latem i zwłaszcza dla miłośników zapachów ciekawych, botanicznych, kryjących w sobie niespodzianki.

Nie mam zwyczaju przeliczać cen perfum na stawkę za litr i porównywać opłacalności, bo perfumy to nie płyn do prania ani nie benzyna, ale...
Ogródek Dachowy nie jest wart swojej ceny (jako zapach samodzielny - ale o tym dalej). Zapach jest bliskoskórny, mało trwały, niezbyt wyrazisty. Oczekiwałam rześkości zielska, soczystości gruszki, cierpkości jabłka. Owszem - można doszukać się zapachu tych wszystkich składników. Zamysł artystyczny był ciekawy, ale efekt jest nieco rozczarowujący. Całość jest skromna, niepozorna, cichutka. Jest mdła gruszka i mdła róża, zaś ilość (lub gatunek) obiecywanej trawy jest zbyt słabą przeciwwagą dla tych dwóch słodkawo-ciepławych nut. Zapachu rozmarynu ani magnolii nie znam, więc się nie odniosę. Odnośnie jabłka też się nie wypowiem, bo nie umiem go tu wyczuć, ale prawdopodobnie jabłko stoi tu po tej samej stronie barykady co róża i gruszka - czyli dorzuca swoje pięć groszy do słodkawego charakteru tego Ogródka.

Mimo tych zastrzeżeń, ogródek podoba mi się. Ewentualną słodkość (czy raczej brak ostrości zielska) ja osobiście interpretuję jako trzcinę i według mnie jest to interesujący efekt. Ogólnie zapach jest elegancki, ciekawie rozwija się na skórze, prowokuje do indywidualnych poszukiwań i interpretacji, skłania do chwili zadumy. Może i nie rzuca na kolana, ale chyba postawiłam mu poprzeczkę zbyt wysoko, bo jestem już strasznie rozbestwiona bogactwem zapachów Hermesa.

Moja refleksja końcowa jest taka, że trzeba mieć wszystkie 4 ogródki na półce i delektować się nimi zamiennie. Posiadanie tylko jednego z nich i oczekiwanie, że to będzie nasz Super Zapach - może się skończyć rozczarowaniem. Ogródki są jak układanka, trzeba mieć wszystkie 4 kawałki i dopiero wówczas mamy całość, czyli pełnię doznań.

Używam tego produktu od: miesiąc, nie codziennie
Ilość zużytych opakowań: 50 ml w trakcie

4 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Ogród kwiatowo - owocowy

Wiem, że Ogródek "Na dachu" jest uniseksem, jednak dla mnie jest to uniseks z wyraźnym przechyłem na damską stronę i jako jedyny z całej czwórki pasuje mi wyłącznie do kobiety...

Jest to niewątpliwie złożona kompozycja, na bloterze wyczuwam jako tako niektóre nuty, jednak na mojej skórze wszystko zlewa się w kwiatowo-owocowy mix. Wiem, że nie mógłbym go nosić (bo nie używam perfum damskich, źle się w nich czuję). Doceniam go jako zapach, doceniam J.C. Ellenę za stworzenie jego i pozostałej trójki, jak i innych dzieł dla marki Hermes, ale nosić go nie będę.

Używam tego produktu od: Pół roku
Ilość zużytych opakowań: Testy

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: tydzień

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Nie mój typ, choć rozumiem zwolennczki

Zupełnie, zupełnie nie mój typ - bardzo świeży, ale tak świeży, że aż kojarzy mi się z jakimś środkami czystości.
Czuje tu trawę, może trawę cytrynową, ale w tych cytrusach pachnie aż ostro, nie łagodnie jak świeżo ścięta trawa. Jest tu też nuta, ostrość, którą wyczuwam w angelu, tylko w dużo łagodniejszej wersji. Niestety bardzo jej nie lubię.
Co ciekawe, parę lat temu te perfumy bardzo by mi się podobały. Widzę w nich dziewczynę na rowerze, w lekkiej sukience, bez makijażu. To świeży zapach, taki młody, orzeźwiający. Dlatego rozumiem, że może mieć zwolenniczki.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: próbka 1.5 ml

Wizażanki najczęściej polecają:

5 /5

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

pełny zachwyt

+ Zapach świeżej gruszki mnie zachwycił! Jest piękny, uroczy.

+ Wspaniale podkreśla dziewczęcość. Taki lekki, daje uczucie długotrwałej, owocowej świeżości.

+ Przy tym jest bardzo elegancki, więc perfumy nadają się również na jakieś ekstrawaganckie wyjścia i nie pachną prymitywnie.

Warto wypróbować. Minusem jest dla mnie wysoka cena, za wysoka. Zapach nie jest na tyle oryginalny, by nie mój znaleźć tańszego zamiennika, tak więc myślę, że można przetestować, ale na pewno nie będę go regularnie kupować, mimo dziecięcego zachwytu, który we mnie wzbudza :]


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: wciąż pierwszy flakonik

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

intrygujący

Moje pierwsze spotkanie z jednym z kwiatków z ogródka Hermesa. Jestem zachwycona, przepadłam. Zapach świeży, pobudzający zmysły. Mocno inny od moich ulubionych słodziaków (Flowerbomb), eleganckich (niestety też często kupowanych) Chance, Coco Mademoiselle. Czuję trawę, cytrynę, świeżość, ale pięknie otulającą. Zapach kojarzy mi się ze świeżością, czystością, czymś eleganckim. Na pewno to będzie moje nr 1 na liście najbliższych zakupów.

Używam tego produktu od: 1 mc
Ilość zużytych opakowań: próbka 7,5 ml

3 /5

Nie kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

nie dla mnie

Ktoś pisał niżej, że ten zapach nie wywoła bólu głowy. Czyli że bezpieczny (w domyśle na prezent). Otóż u mnie wywołał, i ból głowy, i mdłości.

Testowałam go na przedramię, cała w nadziei na lżejszy, jabłkowy zapach zbliżony do Ciemnozielonego, Dyszącego Aromatami Ogrodu po Ulewnym, Dzikim Monsunie. Niestety, pewnie przez tę gruszkę, która jest moją zapachową traumą, coś zazgrzytało, a raczej zamuliło i zakleiło i bleee, poczułam kisiel a nie jabłka i nie zioła z ogródka na dachu paryskiej kamienicy.

Pewnie to moja wina. To znaczy, na pewno - i innym mogą się spodobać.

O ile po testach Ogrodu po Monsunie byłam uniesiona, zachwycona, oszalała i [tu sobie wpiszcie jakieś jeszcze egzaltowane zwroty typowe dla recenzji perfum], to tutaj... oj nie, nie, nie.

Używam tego produktu od: test na skórze
Ilość zużytych opakowań: jak wyżej

4 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Na zielonej łące pasły się zające :)

Zgadzam sie z recenzja Kropki, piekny zapach,
nie czuje kompostu.nie czuje tez jablka ani gruszki, za to czuje zielona trawe i cytryne.

Zapach jest zielony, trawiasty, otwiera sie kwaskowato-ziolowo, z czasem robi sie gorzkawy.
Pachnie bardzo swiezo, naturalnie, jak laka wiosna wczesnym rankiem skropiona poranna rosa. Ale nie laka obfitujaca w kwiaty, a wszelkiego rodzaju trawy i mchy i roslinki o kwaskowatym aromacie,

Niesie za wlascicielka delikatna sugestie swiezosci, nie jest to mocna puszysta kita.
Doskonaly na lato - pieknie sie rozwija w ekstremalnie goracych temperaturach.

Skojarzenie z zielona trawa moze nam nasuwac na mysl Eternity, ale to zupelnie inna bajka, blizej im do Green Tea, a nawet powiedzialabym dosc blisko :)


Używam tego produktu od: kilka mscy
Ilość zużytych opakowań: jakies 6 probek x 2ml = 12 ml ;)

5 /5 HIT!

Kupi ponownie

Używa produktu od: miesiąc

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Letni ciepły wieczór

Zaskoczenie.
Tak, zdziwiłam się. W sumie to nawet nie wiem czego się spodziewałam, ale po lekturze składu na fragrantica stanął mi przed nosem jakiś ulep gruszkowy. Nie bardzo tylko wiedziałam skąd ta nazwa do tej gruszki...

Dostałam sporą próbkę.
I przepadłam.

Zapach jest piękny. Całkiem inny od pozostałych Ogródków.
Również świeży, ale bliskoskórny, niestety nie posiada nawet malutkiej kitki. Od wielkiego dzwonu coś tam oderwie się od ciała, przy sprzyjającym wietrze.
Początek to surowy zielony ton, bez ksztyny słodyczy. Jakaś trawa i zioła. Nieco goryczkowy, ale bez przesady. Po chwili zaczynają wybijać się nuty owocowe z dominującą gruszką.
Parę godzin później zapach jest ciepły, słodkawy, ale nie mdły, nadal delikatny, trochę gruszkowy, trochę jakieś kwiatki, których nie umiem zidentyfikować. Przytulny taki, poduszkowy. Zapach czegoś wypranego, czyściutkiego i ładnie pachnącego.

Nie wiem skąd skojarzenia z kompostem, niczego takiego nie czuję.
Nie czuję też cytryny ani brzoskwini.
Ani żadnej mocno kolońskiej nuty.

Sur Le Toit to naprawdę bardzo przyjemny wynalazek, na szczęście wcale nie komercyjny. Jeśli kiedyś będę mogła, np. wygram coś gdzieś, to na pewno sobie na niego pozwolę. :)

Pół gwiazki za brak mocy odejmuję.

Używam tego produktu od: tygodnia
Ilość zużytych opakowań: próbas 5ml

5 /5 HIT!

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: nie określono

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

odkrycie :) Będę bronić ogrodów.

Pierwszy niuch mnie nie powalił, ale wąchałam z papierka. Dopiero psik na nadgarstek zrobił swoje. Zapach inny od wszystkich z jakimi kiedykolwiek sie spotkałam. Mam wrażenie jakby wiosna i lato mocno trzepnęły mnie w ramię i ryknęły "Oto jeeeesteem!!!" Wstrząs. Letnie popołudnie bez trosk. Zapach zielony, coś jakby słony i kwiatowy jednocześnie. Nie użyłabym go na wieczór. Uważam, że ze względu na swoją oryginalność doskonale nadaje aby "przechować" w nim wspomnienia, bo wyjątkowo zapada w pamięć. Butelka świetna (cała seria tych zielonych butelek mi się podoba) Zużyłam tylko próbkę niestety, bo cena jest zaporowa. Szkoda, że nie ma 30ml.

3 /5

Nie wie, czy kupi ponownie

Używa produktu od: rok lub dłużej

Kupiony w: Nie podano

Ocena szczegółowa:

Mam lęk wysokości, więc ogród na dachu nie dla mnie

Un Jardin Sur Le Toit - to jak dla mnie chłodniejsza (pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że bardziej męska, choć nie wiem, czy chciałabym, aby mój mężczyzna akurat nimi pachniał), nieco bardziej mroczna i przydymiona wersja Un Jardin Sur Le Nil.
O ile jednak Un Jardin Sur Le Nil – jest jak taki wesolutki, rezolutny chłopiec: podskakujący radośnie z nogi na nogę, ciekawy świata, z rozbieganym wzrokiem pragnącym poznawać i dowiadywać się jak najwięcej, o tyle Un Jardin Sur Le Toit – jest jak jego młodszy, ale bardziej stateczny, skupiony, poważny i trzymający się w pobliżu maminej spódnicy brat. Niby podobni (kilka wspólnych cech z pewnością jest widocznych i wyczuwalnych:), choćby to, że wywodzą się z tego samego domu, mają tego samego ojca i są niemal tak samo ubrani), a jednak bardzo różni.
Wprawdzie Un Jardin Sur Le Toit utrzymuje się blisko skóry i o ogonku można jedynie pomarzyć, ale przynajmniej w kwestii trwałości nie można mu nic zarzucić. Wystarczy spryskać się rano, raz w ciągu dnia popsiakać w ramach utrwalenia zapachu i czuć go jeszcze wieczorem. Na mojej skórze utrzymuje się 7- 8 godzin.
Najbardziej podoba mi się początek obfitujący w te wszystkie zieloności: trawy, bluszcze, bazylię, ale gdy się rozwinie przypomina mi trochę zapach… farby do włosów.
Jest raczej bezpieczny, nieduszący, na pewno nie przyprawia o ból głowy, ale też chyba trudno mu sprawić, by ktoś stracił dla niego głowę.


Używam tego produktu od: 2 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 2 x 2ml (próbki)

Najaktywniejsze recenzentki
  1. 1

    0
    produktów

    0
    recenzji

    306
    pochwał

    10,00

  2. 2

    6
    produktów

    3
    recenzji

    1060
    pochwał

    9,60

  3. 3

    0
    produktów

    2
    recenzji

    1039
    pochwał

    9,50

Zobacz cały ranking