Cosval Italy Sanotint Light Farba do włosów

Witam, jestem alergiczką i bardzo długo szukałam farby która by mnie nie uczulała. Natknęłam się na farbę, (która miała tego nie robić) SANOTINT LIGHT odcień 73. Zawsze robię próbę alergiczną przed użyciem farby. Tak zrobiłam i tym razem (na zgięciu łokcia). Dostałam silnej reakcji alergicznej. Opuchlizna, zaczerwieniona skóra, okropne swędzenie i ból, przez który nie mogłam zgiąć ręki. Proszę pamiętajcie, aby ZAWSZE zrobić próbę przed użyciem produktu na całą głowę.

Kupiłam tę farbę w wersji light z uwagi na jej jak myslałam prosty naturalny skład.Jakie było moje rozczarowanie gdy farba mnie bardzo uczuliła o malo nie doszło do wstrząsu.Cala glowa opuchnięta rany wyladowałam na pogotowiu.Nie polecam osobom ktore maja uczulenie na ppd i farby chemiczne nawet tej farby.

Będąc w ciąży użyłam tej farby, gdyż obawiałam się tradycyjnych. Nie miałam po niej żadnej alergii, kolor wyszedł, jak na próbniku i zaskoczył mnie brak drażniącego zapachu!Śmiało można jej używać w tym stanie ;) Ja użylam koloru 74.

Sanotint farby to farby dermo-naturalne. Nie zawierają w swym składzie tablicy Mendelejewa. Nie zawierają parabenów,parafiny,silikonów,rezorcyny i metali ciężkich. Nie zawierają amoniaku. Są w 100% bezpieczne i godne zaufania. Nie niszczą włosów i skóry a wręcz przeciwnie. Zawierają składniki naturalne które odżywiają i odbudowują strukturę włosa. Chronią i mocno regenerują. Pozostawiają włosy zdrowe i lśniące. Mocne i odżywione a zarazem lekkie. Wywołują niekontrolowany zachwyt. Dzięki nim czujesz się córką Matki Natury. Piękna i naturalna. Jak farbować włosy to tylko z farbą Sanotint. Stworzoną z myślą o kobietach i miłości do ich naturalnego piękna. Sanotint to podane serce na dłoni i mega zastrzyk energii. To kreatywność i estetyka.Profesjonalizm i dbałość o zdrowie. Bądź piękna zaufaj Sanotint <3

W końcu zimny, popielaty brąz mogę uzyskać!!! Wszystko dzięki kolorowi 72! Farba nie ma nieprzyjemnego zapachu, łatwa w użyciu, fajna gęsta konsystencja farby- ułatwia koloryzację samemu w domu, nawet przy moich długich włosach jest to dosyć proste. Skład na 5+ dla mnie: biotyna, sok z pokrzywy, krzem!!!, witamina B5 i farby NIE są testowane na zwierzętach i nie mają w składzie odzwierzęcych składników za to (w tych czasach) ogromny plus. Polecam ja wszystkim włosomaniaczką! ;-))

Długo szukałam farby bez PPD i innych szkodzących mi substancji. Santotint jest droga, ale warta swojej ceny - nie podrażnia, kolor jest naprawdę świetny i pięknie, jednolicie kryje. Utrzymuje się długo, a włosy na długo pozostają gładkie i lśniące. Jest świetna. Co prawda nie jest to skład czysty niczym w przypadku henny, ale pod względem łatwości aplikacji Sanotint bije hennę na głowę ;) Pod względem zapachu również :D Ma piękny ziołowy aromat :)

Do rozjaśniania włosów i pasemek używam najdelikatniejszej farby jaką znalazłam na rynku Sanotint Sensitive 88. Po zwykły rozjaśniaczu włosy stają się gumowate. Rozjaśnione włosy farbą utrzymują się w doskonałej kondycji. Jestem zadowolona z efektu wieloletniego rozjaśniania tą farbą. Serdecznie polecam!

To jest jedyna farba z tych roślinnych, która rzeczywiście nie podrażnia. Ani przez chwilę nie miałam odczucia jakiegokolwiek pieczenia, nawet najmniejszego. Polecam wszystkich alergikom. Ja nim nie jestem ale niestety często odczuwam pieczenie po użyciu farby. Mam nadzieję, że z czasem powiększy się paleta kolorów. Cena w stosunku do zwykłej klasyczne to +10 zł, więc żadna praktycznie różnica, a efekt nie do pobicia.

Jestem alergiczką więc kupiłam farbę z linii delikatniejszej. mam trudny kolor do utrzymania bo rudy. Lubie kiedy jest intensywny, tym bardziej że wiele lat farbowałam włosy na blond, więc poza 10 cm odrostami już zdrowymi, mam włosy zniszczone i przetrawione blondami. Żeby utrzymać ładny kolor muszę farbować włosy co trzy tygodnie. Nie mogłam tego robić farbami drogeryjnymi ze względu na uczulenie i na to że miałabym jeszcze gorzej zniszczone włosy. Trafiłam na Sanotint, zaryzykowałam, użyłam i byłam zachwycona! Ma ziołowy zapach który wcale mi nie przeszkadza, Podczas farbowania czułam lekkie mrowienie mniej więcej przez połowę czasu trzymania farby na głowie, nie można tego nazwać dyskomfortem. W porównaniu do poprzednich farb kiedy czułam potworne pieczenie, potem miałam skorupę na głowie i albo pieczenie albo swędzenie, tak przy tej farbie to była dla mnie niesamowita ulga. Po zmyciu farby nie działo mi się nic co było dla mnie dużym zaskoczeniem. Włosy pięknie się błyszczały, były w lepszej kondycji niż przed farbowaniem (kolejne zaskoczenie), nie były przesuszone, były miękkie w dotyku i kolor wyszedł bardzo ładny. Polecam tą farbę, Używałam też linii classic nr 29 i też kompletnie nic mi nie było. Teraz mogę farbować włosy co trzy-cztery tygodnie bez problemu, moje włosy zyskały na wyglądzie, kondycji, połysku i nie mam sianowatych zniszczonych końcówek. Polecam alergiczkom i wszystkim, farba jest super! Nie zamierzam zmieniać produktu bo dla mnie sprawdził się rewelacyjnie!

Mój naturalny kolor włosów to mysi blond. Rozjaśniałam go farbą Nutrisse 101 na piaskowy blond. Kiedy zaszłam w ciąże postanowiłam sięgnąć po coś delikatnego żeby nie truć dziecka. Postanowiłam przyciemnić włosy tak żeby nie było widać odrostów, byłam gotowa nawet na jasny brązik. Szukałam w necie i trafiłam na Sanotint wybrałam wersję Light kolorek nr 79 Natural Blonde. No niestety, ale baaardzo się zawiodłam. Początkowo byłam bardzo zadowolona, ale... no to ale pojawiło się już na samym początku. Więc tak: Farba mega gęsta, ciężko ją wymieszać, a o aplikacji to już nie wspomnę. Przez tą suchą i gęstą konsystencję przeżywałam koszmar nakładania. Ciężko ją równomiernie rozprowadzić i pokryć wszystkie włosy. Odżywka jak na złość mega rzadka wylała mi się cała na czubek głowy, nie dało rady jej rozprowadzić musiałam po myciu użyć jedwabiu żeby rozczesać włosy... Kolor na rozjaśniamym blondzie wyszedł bardzo ładny, ale odrostów w ogóle nie chwyciło, nic a nic. Nie przeszkadzało mi to na początku bo różnica w kolorach była mała (miałam już spore odrosty co przy jasnym blondzie straszyło). Z mycia na mycie kolor wyglądał coraz gorzej, a ja coraz gorzej się czułam... widziałam że mój blond zaczyna prześwitywać. Odrosty coraz bardziej odznaczać i tak po około 2,5 tygodnia wróciłam prawie całkowicie do mojego koloru z przed koloryzacji. No może ten blond był nieco ciemniejszy niż przed farbowaniem, co nie zmienia faktu że czułam się jak miotła. Tak więc podsumowując to nie jest farba na rozjaśniane wcześniej włosy. Tak szczerze to nie wiem na jakie włosy jest bo moich naturalnych nie chwyciła wcale. Farba jest droga 59zł z wysyłką kosztowała mnie 79zł... To moja porażka koloryzacyjna! Dodam że trafiłam na farbę innej firmy - też ziołową i ona chwyciła całe włosy. Są pięknie zrównane. Kolor jednolity. I mam go na głowie już ponad 2 tyg bez zmian. No zero różnicy pomiędzy odrostem a byłym blondem. Jestem bardzo zadowolona :) Efekt z Sanotint Light był taki ze po miesiącu użyłam innej farby, a przyciemniłam włosy m.in. po to żeby nie farbować tak często ze względu na ciążę. Daję pół gwiazdki bo do pierwszych 3 myć kolor mi się podobał. Używam tego produktu od: użyłam pierwszy i ostatni raz... Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie

Najważniejsze dla mojej fryzury jest zdrowie włosów. Zawsze bałam się efektu zniszczonych, przesuszonych włosów po farbowaniu. Widadomo, że o farbowane włosy trzeba intensywniej dbać ale jednak po farbowaniu włosy nie są w tak dobre kondycji. Bałam się tego ponieważ mam długie i niezniszczone włosy. jednak pojawiły się pierwsze siwe pasma i musiałam je sobie zafarbować. Najpierw uzywałam Castingu- w zasadzie łagodny, ale tak po pewnym czasie włosy traciły na swojej miękkości. Wybróbowałam więc Sanotint i pozytywnie się zaskoczyłam: - bardzo ładny, naturalny i rozświetlony kolor włosów (naturalny brąz) - można go dawkować wg potrzeb- tubki wielokrotnego uzytku ( gdy ktos ma np.krótkie włosy) - włosy w bardzo dobrej kondycji nie tylko zaraz po farbowaniu ale także długo, długo po - ciekawy zapach, zupełnie inny od drogeryjnych farb - zupełnie nie szkodzi włosom -naturalny, łagodny skład Niestety ma też wady: - trzeba go rozrabiać w miseczce a to nie jest wygodne - włosy nie lśnią tak jak po klasycznym farbowaniu - dość droga - odzywka po farbowaniu, taka sobie bo bez spłukiwania. - i dla mnie największa wada- siwe włosy szybko ponownie staja sie widoczne, mimo, że kolor ogólnie dobrze się trzyma. Kupie go ponownie bo kolor Natural Brown jest wyjatkowo ładny i wpada w ciepły odcień, co bardzo mi odpowiada, bo nie lubie brązów a\\\'la czerń. I co bardzo ważne włosy zupełnie nie sa zniszczone. Nie znam innej tak łagodnej farby.