Poduszka, miękki wełniany koc, stygnący kubek herbaty z rumem, rozproszone, nikłe światełko nocnej lampki, ciepłe ramiona ukochanego człowieka.... Eau Duelle to zapach przyjemnej, ociężałej senności, ciężkich, klejących się powiek, chwil gdy jawa rozmywa się w sen, gdy ciało rozgrzewa się pod przykryciem, odpręża się i rozluźnia a myśli błądzą swobodnie, rozcierają się, rozpływają w senne marzenia.
Eau Duelle jest jak półprzytomna czułość, nieświadome dopasowywanie się dwóch bliskich ciał, pieszczoty przez sen, bez pożądania, instynktowne, przyjmowane i darowane nie namiętności a ze ślepej i głuchej intymności.
Dziwny to pojedynek, na granicy jawy i snu a może jawy ze snem, poukładany jak senne marzenie. Jasna, przestrzenna wanilia splata się z wanilią ciemną, podwędzaną w kadzidlanym dymie w towarzystwie rumowej herbaty i dodających przestrzeni i świeżości drzazg świeżego, żywicznego drewna. Zmysłowość tego zapachu jest także nieoczywsta, pozbawiona napięcia jak erotyczne marzenie senne w którym to, co niemożliwe i obłożone tabu na jawie dzieje się ot, tak, bez poczucia winy, wstydu i grzechu, bez dojmującej przyjemności i dreszczy płynących z łamania zakazu.
Eau Duelle nie rozwija się zbyt spektakularnie, nie zaskakuje, nie zdumiewa. Na mojej skórze staje się po prostu coraz bardziej wytrawny aż do żywiczno- jałowcowej, doprawionej z wyczuciem ambrą podstawy.
Nie są to perfumy zbyt trwałe- ale jeśli tylko nie cierpimy na bezsenność to zapach wymarzony na chłodne wieczory, te spędzane w samotności i te w towarzystwie ukochanej osoby, kiedy do granicy snu odprowadzają nas ulubiona muzyka, filiżanka herbaty, dobra książka, porozumienie i więź, bez słów. Eau Duelle to zapach na te wieczory, kiedy lubi się siebie i swoje życie, kiedy dobrze i bezpiecznie nam we własnej skórze.
Używam tego produktu od: kilku miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiej odlewki