Shiseido Zen White Heat EDP 

Przygodę z Shiseido zaczęłam od klasycznego, żółtego flakonu Zen, który uwielbiam i również został moim "hitem". Przy okazji zakupu owego flakonu, skusiłam się również na próbkę White Heat - i jest to naprawdę biały hit ;-) Zapach jest ultra-kobiecy, ale nie dla tych kobiet, które pachną słodkim ulepkiem, tylko dla subtelnych dam - zapach trzyma się przy skórze, jest połączeniem białej herbaty i kwiatów. Flakon moim zdaniem jest ładniejszy od starszej, żółtej siostry - ale to kwestia gustu. Ja zakochałam się w tym zapachu, zakupiłam go już z planem użycia w dzień mojego ślubu... Minusy? zakupiłam tester, ponoć są one bardziej intensywne (prawda lub mit, zdania są podzielone), jednak zapach nie jest mistrzem trwałości - trzyma się max kilka godzin, szybko też przestaje się czuć go na sobie - jak wspomniałam, jest subtelny i miękki, szybko stapia się ze skórą. Mimo minusa, zapach dołącza do moich hitów ! Uwielbiam ten zapach... i najchętniej prałabym w nim jeszcze wszystkie swoje ubrania, pościel i doprodukowała zapachową świeczkę ;)

Zen kojarzy mi się z Japonią. Zen to harmonia. I faktycznie spokój panuje w zapachu, jest spójny, delikatny, czuję białą herbatę z kwiatami, świeżo zaparzoną, idealną do picia. I wszystko byłoby fajnie gdyby nie trwałość, która jest bardzo ulotna. Może 2-3 godziny maksymalnie, niestety. Zapach nie dla mnie, bo brakuje pazura, za spokojny, ale dla delikatnej kobietki, blondynki, pasuje mi bardzo. Raczej na wiosnę, na słońce i cieplejsze dni. Ale generalnie całość nie powala na kolana. Chyba nic poza 3* nie mogę dać... Używam tego produktu od: próbki Ilość zużytych opakowań: próbki

Przepiękny zapach owocowo-drzewny podszyty odrobiną kwiatów. Samych kwiatów ani kolendry wymienianej w składzie nie czuję, ale być może jest to zasługa dobrego połączenia nut, które przechodząc jedna w drugą tworzą harmonijną całość. Na wstępie czuję prześliczne owoce leśne - jeżyny, które podczas całego trwania zapachu przypominają o sobie co jakiś czas jakby tryskając swoim pięknym zapachem to tu to tam niczym fajerwerki na niebie. W bazie serca widnieją kwiaty, jednak jeżyny są dominujące ale w łagodniejszym charakterze niż na początku. W podstawie dominuje drzewo, dlatego dla niektórych Pań pachnie odrobinę męsko (co jest oczywiście nieprawdą, po prostu nie ma w nim nut ulepkowatej słodyczy, co niektórym zwolenniczkom takich nut może przeszkadzać). ZEN White Heat nie nawiązuje w żadnym wypadku do białych kwiatów, a do krystaliczności, harmonii, spokoju. Perfumy oryginalne, aczkolwiek troszkę w stylu Gucci EDP II itp. Kojarzę z nimi harmonię, jeżynowy zakątek lasu, zapach drzewa, relaks, wyjątkowość. Dla wielbicielek lekkich zapachów uwielbiających jeżyny powinny być idealne. 2014-12-29 Edit No niestety, troszkę mi się przenosił i poleciał w świat. Za dużo przebija bergamotki i to w połączeniu z drzewną bazą daje wrażenie, że jest troszkę męski. Mimo to, nie można mu odmówić leśnego czaru i azjatyckiej oryginalności. Być może wrócę ponownie jeśli nie odkryję czegoś ciekawszego. Z 4,5 na 3,5 gwiazdki.

Zapach lekki i świeży, dla mnie odrobinę zbyt wyczuwalny jaśmin i magnolie. Dobrze sprawdza się w godzinach porannych i sytuacjach wymagających neutralności np. w pracy, chociaż brak mu tego "pazura". Osobiście preferuję zapachy bardziej uwodzicielskie i cięższe typu TM Angel, ale ten jest jak najbardziej ok. Zwłaszcza latem, gdy cięższe zapachy się nie sprawdzają. Opakowanie trochę przyciężkie i toporne, moim zdaniem nie pasuje do tego zapachu, jednak rozumiem, że Shiseido stosuje ten fason do wszystkich swoich perfum. Toporność flakonu łagodzi odrobinę jego delikatna kolorystyka, która od razu kojarzy się z białymi kwiatami :) Według mnie cena odrobinę za wysoka, ale warto się skusić, bo jest naprawdę wydajny i trwały (2-3 psiknięcia i czuć do cały dzień).

Nie potrafię "profesjonalnie" oddać oceny zapachu.Potrafię i chcę natomiast przekazać światu mój zachwyt powyższym.Trafiłam na nie przypadkiem i była/jest to na pewno miłość od pierwszego "wejrzenia". Zapach oceniam pozytywnie ze względu na jego trwałość, przyjemne nuty owocowe na bazie drzewnych (?).Nie wyczuwam tam specjalnie jaśminu za którym nie przepadam,czuję za to owoce,ale nie w męczącym świeżym wydaniu ogórkowo-morsko-bazarowym.Te owoce są subtelne,dla mnie ciepłe i otulające.Zapach ciągnie się za mną przez długi czas,jest dyskretny,ale daje znać osobie kiedy zgarniam włosy za uszy,odwrócę głowę,wyciągam rękę.Czuję go ja (to dla mnie najważniejsze),czuję w bliższym kontakcie druga osoba (też nie bez znaczenia). Używam tego produktu od: 1 mc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50ml

Początek zapachu, zaraz po rozpyleniu, raczej owocowy, coś na kształt porzeczki, zgodnie z deklaracją producenta. Maliny to wcale tam nie wyczuwam, w porównaniu do innych zapachów posiadających ja w składzie. Owocowa nuta jest mocna, ale po kilku minutach ustępuje już kwiatowym nutą. Nie potrafię wyróżnić poszczególnych kwiatów, zapach jest intensywny, ale nie nachalny. Nie rzuca tak mocno jak chociażby Angel. Bazę czuć cały czas, piżmo i drewno, to najbardziej dociera i to najlepiej wyczuwam. Zapach jest intensywny, ale nie zabija swoją mocą :) Zdecydowanie wyrazisty, rzeczywiście dość krystaliczny, nie duszący, pomimo piżma :) dla mnie jest to zapach raczej na chłodne dni, ale też nie do końca, bo ma w sobie coś świeżego i rześkiego, dlatego latem też można go używać, nie tak jak np. Angela czy Lolity :) Po ok 2 godzinach łagodnieje na skórze, jest subtelny, natomiast na ubraniach daje czadu :) Flakon piękny, ma w sobie coś, dość ciężki, grube szkło, pięknie barwione, miłe dla oka. Trwałość zapachu u mnie po przejściu w "mgiełce" od rana do popołudnia, natomiast na skórze, to i wieczorem jeszcze lekko go czuć. Wydajny, wystarczy niewielka ilość. Zapach polecam, może niezbyt nowatorski, ale na pewno ciekawy, wart uwagi i przetestowania :) Używam tego produktu od: zakupiłam w połowie czerwca 2011 Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50ml