Allerco Kostka myjąca do skóry skłonnej do podrażnień i alergii 

Dostałam te mydełko gratis przy zamówieniu w aptece. Na codzień nie używam mydła ani dla siebie ani dla dziecka. Na skórze dziecka jej nie sprawdziłam, jakoś tak miałam obawy. Na mnie mydło dobrze się pieniło, co ważne nie wysuszało. Mam suchą skórę i nie pogorszyło jej stanu ale też nie naprawiło. Używałam do mycia przez jakieś 2 tygodnie potem stwierdziłam, że jednak wolę żele i myję nim gąbki do makijażu. Świetnie domywa każdy bdrud czy to podkład czy korektor, także jeśli ktoś jej do tego potrzebuje to polecam.

Kostka zawsze kojarzyła mi się z mydłem... i tu jest przykład jakie to mylne skojarzenie. Kosta myjąca jest zupełnym przeciwieństwem mydła, które znam z dzieciństwa. Bezzapachowe. Nie wysusza, wręcz nawilża. Tworzy warstwę ochronną. Jest przeznaczona dla cery skłonnej do alergii. Dzięki jej stosowaniu zmniejszyły się zaczerwienienia na twarzy. Po myciu zmniejszyło się również odczuwalne sciąganie. Jestem bardzo zadowolona.

Kostka to praktyczne rozwiązanie, gdy moja skóra jest tuż po mocnym oczyszczaniu. Wtedy potrzebuję czegoś delikatnego i wpadłam na pomysł, by stosować do mycia tą kostkę. Jest ona bardzo delikatna, koi podrażnienia i dobrze chroni skórę. Zauważyłam również działanie nawilżająco-natłuszczające. Mydełko jest przyjemne w stosowaniu. Ma naturalny, prawie niewyczuwalny zapach. Nie powoduje podrażnień, jest w pełni bezpieczna. Szczególnie przydaje się przy uszkodzeniach skóry. Myślę, że warto mieć takie mydełko w domu. Cena jest dosyć wysoka, więc używam go raczej wtedy, gdy moja skóra komunikuje jakiś problem ;-) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: kilka

Nie mam żadnych problemów ze skórą ani alergii na ciele więc nie mogę się odnieść do działania tej kostki w tej kwestii. Dostałam ją gratis do zakupów w aptece. Nie wyróżnia jej nic szczególnego. Niestety ściąga skórę twarzy, więc jest raczej mało delikatna. Na pewno nie nawilża jak to producent opisuje, nie natłuszcza. Nie zauważyłam wpływu na elastyczność skóry. Jest też dość niewydajna. Te dwie cechy najbardziej rzucają się w oczy. Poza tym zwykłe mydło... Krzywdy mi nie zrobiło ale też nie zachwyciło niczym szczególnym.

Mam bardzo kapryśną skórę - na twarzy niby mieszana, ale z tendencją do przesuszania się w okresie zimowo-jesiennym, cienka, naczynkowa, wrażliwa na zimno, wiatr, skoki temperatury. Na ciele - normalna, poza dekoltem i plecami, które są dość problematyczne. Ze względu na zimniejsze dni postanowiłam zainwestować w lepszą pielęgnację. Niestety, powiedzenie "lepsze jest wrogiem dobrego" sprawdziło się w 100%. Od bardzo długiego czasu używam do mycia twarzy i ciała mydła Aleppo - kocham je miłością absolutną, ale zachciało mi się skoku w bok. Dodatkowo pomyślałam, że warto trochę zabezpieczyć skórę przed mrozami, wszak łatwo u mnie o podrażnienie i wysuszenie - wybór padł na jakieś myjadło przeznaczone dla alergików/wrażliwców. + przystępna cena (ja kupiłam w promocji za 6zł) + poręczna kostka + brak zapachu + dobrze się pieni + wydajność A jak efekty? Przy pierwszych użyciach wydaje się ok, ale.. po kilku wieczornych myciach moja twarz była ściągnięta, przesuszona, zaczęło mi też wyskakiwać więcej niedoskonałości. Na ciele ten sam efekt, a co gorsza - kostka wywołała u mnie coś a la rogowacenie przymieszkowe na plecach. Kilka użyć i na plecach miałam skórę szorstką jak tarka, nie pomogły nawet balsamy z mocznikiem. Wiem, że to kwestia kostki, bo wystarczyło wrócić do Aleppo, a problem zniknął. Kostka niby dokładnie myje, ale jednak pozostawia jakiś dziwny, tłusty filtr, który powoduje wysuszanie/zapychanie skóry. Nie jest to kwestia sodium tallowatego, bo przerabiałam inne mydła oparte na tym składniku i nigdy nie miałam takich problemów. Nie jestem alergikiem, nie mam też problemów typowych dla atopowców, ale raczej radziłabym podejść do tego produktu rozważnie. Według mnie mimo zapewnień producenta o delikatności, ten produkt jest dość agresywny - dawno nie miałam myjadła, które tak negatywnie wpływałoby na skórę i twarzy, i ciała. Twarz momentami miałam tak ściągniętą i zaczerwienioną jak po dwóch tygodniach używania mocnego kremu z kwasem. O plecach nie chcę nawet wspominać, bo doprowadzenie ich do porządku zajęło mi chyba 3 tygodnie. Nawet do rąk się nie sprawdza - przerzuciłam się na zwykłe mydło w płynie, bo kostka Allerco tak ściąga i przesusza mi skórę dłoni, że nie pomaga smarowanie treściwym kremem. Raczej odradzam. Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: pół z pierwszej kostki