Bardzo lubię kolorówkę Armaniego, stąd na mojej półce grubo ponad rok stoi sobie eleganckie, ale lekkie (na szczęście nikt w firmie nie wpadł na to, żeby wpakować go w szkło) opakowanie pudru nr 00. Moje spostrzeżenia- jest niewiarygodnie porządny (jak większość kosmetyków Armaniego), robi wszystko, co puder robić powinien i robi to doskonale. Oczywiście gdyby ocenić poszczególne składowe jego działań, np. samo matowanie, to znajdziemy pudry, które zrobią to lepiej i to z efektem wow, podobnie z rozświetleniem itp. Ja jednak wolę szerokie spektrum działania, niż posiadanie 10 kosmetyków na różne różności.
Do rzeczy, matuje bez zarzutu, zarówno przy użyciu pędzla jak i puszka. Dla dłuższego efektu wiadomo, trzeba wgnieść w cerę i tak robię w strefie T, nosem zajmując się 2 razy. Resztę twarzy tylko delikatnie oprószam i to wystarcza, nawet na mocno świecący się krem CC. Efekt zmatowienia trwa u mnie ok. 9 godzin, przez podobny czas puder utrwala makijaż. Z twarzy znika równomiernie, bez pozostawiania plam lub wyrw.
Puder jest bardzo drobno zmielony, pod tym względem jest niedoścignionym wzorem (przynajmniej ja nie natknęłam się jeszcze na drobniejszy), co pozwala mu spełniać kolejne funkcje. Bardzo ładnie wygładza cerę, zmniejsza widoczność porów, pokrywa twarz równomiernie, w porach jest go tyle samo, co naokoło. I tu leży sedno sprawy- w żadnym razie porów nie zapycha (przynajmniej u mnie), co zdarzało się przy prawie każdym pudrze (nawet słynna Laura niestety poległa na tym polu). Pewnie dzięki drobnemu zmieleniu pozostają jakieś przejścia dla powietrza, dzięki czemu skóra oddycha (nie wiem, nie jestem wizażystką ani kosmetologiem). Kolejna sprawa- rozświetlenie. Drobinki rozświetlające są równie drobne jak puder, stąd widać je tylko przy bardzo jasnym lub bardzo zmiennym oświetleniu, dają efekt jakiego oczekiwałam- rozświetlenia, a nie błyszczących gwiazd na niebie, czy też tandetnej niezamierzonej brokacizny.
Puder jest też niesamowicie wydajny. Po ponad roku mam jeszcze ponad połowę opakowania, biorąc pod uwagę że są dni, w które go nie używam, wynik i tak jest bardzo dobry. Zresztą puder sam broni się przed nadmiernym użyciem- przy zbyt dużej ilości nałożonej na twarz po prostu ją wybieli, efekt młynarza gwarantowany.
Ostatnia sprawa, przy większości pudrów czuję ściągnięcie na twarzy (mistrzem tutaj jest rozświetlające cudo dr Ireny Eris- fuj), przy tym pudrze w ogóle nie ma o tym mowy. Dbam o to bardzo, bo w wieku 44 lat skóra nie wybacza już tak łatwo pomyłek i złego traktowania. Nie podkreśla zmarszczek, kurzych łapek, dla cery dojrzałej to bardzo ważne. Podsumowując, jest to produkt spełniający wszystkie moje oczekiwania, jeden z dwóch których używam (meteorytki są drugie) i choć nie ma efektu "wow", to i tak po skończeniu opakowania kupię następne, bo wiem, że się nie zawiodę, a kosmetyk porządnie aż do bólu spełni swoją funkcję. Mogę z czystym sumieniem polecić ten produkt.
Zalety:
- spełnia wszystkie obietnice producenta
- spełnia moje oczekiwania- matuje, utrwala, rozświetla, wyrównuje fakturę skóry, itp. Po prostu jest multifunkcyjny.
- bardzo wydajny, co częściowo rekompensuje wysoką cenę
- bardzo łatwy w obsłudze
Wady:
- mógłby być tańszy lub dostępny w mniejszych opakowaniach, jest wart tej ceny, jednak wyłożenie takich pieniędzy na raz boli (pomimo świadomości, że wystarczy na długo)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie