Stars from the stars Stars from the stars x Wedel, Nadziana Mleczna, Puder sypki wygładzająco-matujący 

Puder zamknięty w wygodnym opakowaniu, które ułatwia dozowanie. Dodatkowo ma ono funkcję zamknięcia, więc puder nie jest "wszędzie" podczas transportu. Puder w opakowaniu jest kremowy, ale na skórze nie zmienia koloru makijażu - jest transparentny. Wygładza i matuje, cera nie świeci się. Po kilku godzinach wymaga on poprawek w strefie T, ale moja cera jest mieszana, więc mi to nie przeszkadza. Wolę poprawki niż tępy mat. Kupiłam go głownie z powodu zapachu, więc bardzo mi się on podobał.

Puder zamknięty został w małym, plastikowym słoiczku o pojemności 8 g. Jest bardzo dobrze zmielony i w opakowaniu ma delikatny, beżowy odcień. Zaaplikowany na podkład daje cudowne wygładzenie oraz piękny mat, który nie jest suchy czy tępy. Przepięknie pachnie ! . Produkt świetnie utrwalił mokre kosmetyki zapewniając swoje wykończenie do samego demakijażu. W ciągu dnia nie wyświęcił się ani nie stworzył dziwnych plam czy prześwitów.

Ten puder nie zrobil na mnie wrażenia i na pewno nie kupię go ponownie. Do tego bardzo przeszkadza mi jego czekoladowy zapach. Daje lekki mat, ale znam wiele lepszych opcji.

Jeśli zmagasz się z cerą która lubi się wyświecać w środku dnia to zdecydowanie to może być twój produkt. Mam skórę mieszaną strasznie świecę się w strefie T a ten puder jest dla mnie świetny. Niestety nie wiem jak może być ze skórą która jest bardzo tłusta ale warto przetestować może to będzie to

Na początku zacznę od ogromnego minusa, a mianowicie opakowania. Jest to bardzo drobno zmielony, lotny puder, a został zamknięty w opakowaniu z klasyczną "solniczką". Wprawdzie jest przekręcana blokada, ale puder i tak uciekał szczelinami i zawsze miałam ubrudzone nim biurko i ręce podczas otwierania. Po wrzuceniu go do kosmetyczki na podróż, musiałam uważać i otwierać go z dala od ciemnych ciuchów. Chyba lepsze by było opakowanie, jak w mgle pudrowej Paese, czyli "solniczka" ale zamknięta szczelną pokrywką, którą się wyjmuje. Zapach też średnio mi odpowiadał - niby czekolada, ale jak dla mnie taka bardziej nutka zapachowa w kierunku chusteczek nawilżanych Dada i brudu. Nie podobał mi się ten zapach niestety, ale nie był mocno dokuczliwy. Wydajność też średnia bo zużyłam go w niecałe 3 miesiące, a nie dopudrowuję cery w ciągu dnia i normalnie pudry starczają mi na miesiąc lub dwa dłużej. Przejdę teraz do plusów. Bardzo dobrze utrwalał makijaż. Na początku był widoczny na twarzy, jednak po jakimś czasie stapiał się z cerą i makijaż nie ruszał się cały dzień. Ja mam cerę normalną i przyzwyczajona jestem do nie utrwalania mojego makijażu aż tak mocno. Ale generalnie to plus, że nic się nie ruszało i był piąkny mat, na pewno osobom z tłustą skórą by się też fajnie sprawdził. Cera była wygładzona, zgodnie z opisem producenta. Puder nie zawiera drobin. Ogólnie bardzo dobry puder, który pewnie kupowałabym na sezon letni, gdyby był w regularnej sprzedaży, bo te minusy, które przedstawiłam to nie był aż tak duży problem.

Na początku wspomnę, że posiadam cerę mieszaną z dużą tendencją do przetłuszczania się w strefie T z niedoskonałościami. Po ten puder sięgnęłam po pozytywnych opiniach widzianych na IG i... Bardzo pozytywnie zaskoczył również mnie! Jak dla mnie ten zapach jest obłędny, choć nie jakoś mocno czekoladowy - jest po prostu słodki z lekką czekoladową nutką, ale nie czuć go zbyt długo na twarzy. Jest bardzo drobno zmielony, więc musimy uważać przy wydobywaniu go z opakowania - raz nie zamknęłam go do końca, był ze mną w podróży i dużo wysypało się przez sitko, a po odkręceniu był dosłownie wszędzie - także naprawdę trzeba pamiętać o dobrym zamykaniu go! Na twarzy tworzy bardzo wygładzający efekt, co mi się niezwykle podoba - na tyle, że kupiłam drugie opakowania nie kończąc pierwszego, by mieć go w zapasie. Skóra jest naprawdę mocno wyblurowana i zmatowiona, choć akurat ten efekt nie utrzymuje się za długo przy niektórych rodzajach pielęgnacji. Na przykład przy bardziej nawilżającej wyświeca się po ok. 2 godzinach, a przy bardziej matującej, ten efekt utrzymuje się na twarzy do kilku godzin. Czy jest to efekt zadowalający? Dla mnie zdecydowanie tak. Cieszę się, że udało mi się kupić drugie opakowanie i będę się nimi mogła długo cieszyć, bo ten puder jest dość wydajny - po prawie dwóch miesiącach stosowania nie widać jakiegoś dużego zużycia, choć wiadomo - nie stosuję go codziennie. Bardzo go polecam!

Puder do twarzy był kolejnym kosmetykiem z nowego rzutu Wedlowskiej kolekcji. Miałam ten cytrynowy z pierwszej edycji i bardzo go lubiłam więc tu kupiłam właściwie w ciemno- przyciągnął mnie oczywiście obiecany efekt matujący oraz zapach czekolady. Po miesięcznym stosowaniu muszę przyznać to, co wszystkie dziewczyny piszące recenzję przede mną- to fajny puder ale tylko ok, nie jest to nic przełomowego ani też kosmetyk który koniecznie trzeba mieć. Do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń. Plastikowy słoiczek z bardzo miła dla oka czekoladową grafiką ładnie się prezentuje. Zastosowano tutaj mechanizm który zapewne zna każda z nas- sitko jest przekręcane dzięki czemu możemy sobie kosmetyk szczelnie zamknąć a i wysypywanie go do zakrętki aby go w ten sposób aplikować na pędzel też nie stanowi żadnego problemu. Puder ma odcień jasnego beżu(ale takiego bardzo jasnego) a na twarzy jest całkowicie transparentny, jest też bardzo drobno zmielony. Faktycznie pachnie czekoladową ale dla mnie zapach pudru jest całkiem inny niż zapach fixera i bazy pod makijaż z tej serii. Trochę tak brakuje mu głębi i się robi z tego taki trochę memlak, jako wielbicielka zapachów czekoladowych czuje się odrobinę rozczarowana ale też wiem, że zapach czekolady w kosmetykach nie jest aż tak łatwy do odtworzenia jakby to się mogło wydawać. Nie mam żadnych problemów z przetransportowaniem pudru z pędzla na twarz, rozkłada się równą warstewką bez rolowania i grudkowania i faktycznie dogaduje się z każdym podkładem którego aktualnie używam. Jeśli chodzi o efekt to on faktycznie świetnie wygładza twarz sprawiając, że wygląda tak mięciutko i równiutko a ten efekt widać świetnie szczególnie na zdjęciach. Niestety troszkę tu kuleje ten efekt matujący. Jako posiadaczka cery mieszanej mocno na niego liczyłam a tutaj po 4 godzinach muszę nanieść poprawki w strefie T bo zaczynam się delikatnie wyświecać. Od pudru który już w samej nazwie obiecuje efekt matujący spodziewałam się czegoś odrobinkę lepszego jednak. Ale za to nie narzekam na jego trwałość bo w ciągu dnia nie zaczyna się ciastkować ani grudkować. Nie wygląda również na twarzy sucho. Jest całkiem ok jak na puder drogeryjny ale nawet jeśli by nie był z edycji limitowanej to raczej bym już po niego nie sięgnęła- całkowicie zaspokoiłam swoją ciekawość.

Stars from the stars we współpracy w Wedlem wypuściło kolejna kolekcje. Z tej pierwszej mam tylko bazę ale z tej nowszej kupiłam bardzo dużo. Mam dwa róże, dwa olejki, tusz, eyeliner i recenzowany puder. Był on dostępny tylko w jednym kolorze Transparentny beż. Zacznę od tego co dla niektórych jest dość istotne a mianowicie skład. Produkt bazuje na talku a wiem że osoby które mają skórę skłonną do zapychania unikają tego składnika. Mnie nie robi to różnicy. W środku mamy także wygładzające silikony , mikę i olejek z wiesiołka. Sam puder jest miałko zmielony, delikatny a transparentny kolor sprawia że nada się do każdej karnacji. Pachnie mocno czymś czekoladopodobnym.Na początku bardzo mnie ten fakt cieszył ale przy dłuższym użytkowaniu po prostu mnie męczył. Makijaż utrwala ale nie na mur beton. Pomimo suchej skóry jaką posiadam wyświęca się po ok.4 godzinach ( nałożony pędzlem ) Kiedy nałożę go puszkiem w nieco większej ilości wygląda ciężko na twarzy, jest widoczny ale wtedy trwałość jest lepsza. Zauważalnie wygładza skórę i zmniejsz widoczność porów . Opakowanie takie jak lubię. Przesuwane zamknięcie sprawia że puder nie wysypuje się samoistnie . Małe gabaryty pozwalają go wziąć w podróż czy do torebki. Można go wysypać na wieczko i stamtąd aplikować- dla mnie jest to najwygodniejsze. Podsumowując Puder jakich wiele. Wyróżnia go na pewno niecodzienny zapach ale działanie ma tak samo dobre jak inne używane przeze mnie . Nie jest to produkt obowiązkowy w naszej kosmetyczce ponieważ znam wiele nawet lepiej wyglądających na twarzy pudrów które kosztują poniżej 20 zł i są dostępne w stałych ofertach marek drogeryjnych.

Puder w wygodnym opakowaniu, łatwo wyciągnąć odpowiednią ilość produktu. Przyjemny zapach czekolady, puder bardzo drobny, przyjemny w obsłudze. Nakładam dużym pędzlem i zgarniam nim nadmiar z twarzy. Puder spełnia obietnice producenta - skóra jest matowa i gładka. Jest trwały, z odpowiednim podkładem spokojnie utrzymuje się na twarzy cały dzień. Współpracuje z innymi produktami. Jest wydajny - mała ilość wystarczy na całą twarz. Mały minus za przesuszanie skóry przy dłuższym używaniu, jednak można się tego spodziewać po pudrze matującym.

Puder ten zakupiłam w drogerii Rossmann już jakiś czas temu. Posiadam odcień Transparentny Beż, choć nie jestem pewna czy są dostępne inne odcienie. Moja cera jest mieszana z przesuszającymi się policzkami szczególnie w okresie jesienno zimowym, do tego wrażliwa. Szczerze mówiąc u mnie ten puder nie bardzo się sprawdził. Aplikowałam go puszkiem, tak jak zawsze to robię z innymi pudrami. Puder mocno wygładza, pory są praktycznie niewidoczne, skóra wygląda bardzo gładko i pomimo mocnego matu nawet całkiem zdrowo. Natomiast po nałożeniu tego pudru moja twarz była zmatowiona tak ok. może z 3 godziny, po czym to zmatowienie jakby schodziło, co było całkiem ok, ponieważ ja i tak za matem nie przepadam, ale niestety po tym czasie również zaczynał się ciastkować i zbierać pod okiem jak i w jego okolicy, na policzkach to samo, głównie przy kostkach i stanach potrądzikowych. Dodatkowo po jakimś czasie mnie uczulił i zaczęłam dostawać po nim dużych czerwonych plam i zmian skórnych, więc przestałam go używać i odstawiłam go na razie w kąt. Plamy zeszły, ale zmiany skórne typu krostki, które mi po nim wyszły wciąż leczę. Przypomniałam sobie o nim teraz w momencie szału w mediach społecznościowych gdzie wszyscy komentują jaki to jest wspaniały puder.. nie wiem, może kiedyś znowu go sobie użyje po jakiejś dłuższej przerwie, natomiast jeśli znów dostanę reakcji alergicznej no to niestety go wyrzucę, choć szkoda bo zapowiadał się naprawdę okej. Nie mam pojęcia czy ten puder tak na ogół ma coś w swoim składzie na co źle reaguje moja skóra, czy trafiła mi się jakaś wadliwa sztuka.. ????????‍♀️ Odcień jest fajny, fajnie też stapiał się ze skórą, był prawie niewidoczny wręcz. Co najważniejsze nie wysuszał mojej skóry ale za to wywołał dziwną reakcje alergiczną.. Nie wiem w sumie czy będę miała odwagę nałożyć go poraz kolejny na skórę.

Warty uwagi puder do cery mieszanej i tłustej, o lekkiej konsystencji. Puder jest zdecydowanie matujący i takie wykończenie pozostawia. Utrzymuje sebum w ryzach bardzo dobrze. Raczej nie sprawdzi się dla cery suchej i dla dojrzałej. Osobiście wolę wykończenie satynowe, tu jest mat-mat. Puder najlepiej nakładać puchatym pędzlem, wtedy lekko chwyta się podkładu. Wygląda matowo, ale tak dopuszczalnie matowo, jeszcze nie sucho, ponieważ jest drobno zmielony. Nałożony puszkiem wygląda jak dla mnie sucho i nieciekawie, nakłada się zbyt dużo produktu, co daje efekt mumii :-) Nałożony pędzlem wygląda dużo bardziej naturalnie. Różnie dogaduje się z różnymi podkładami. Trzeba przetestować, na pewno jednak jest wiele podkładów, z którymi się dogada. Puder przede wszystkim matuje, wygładza, ale będzie bezlitosny dla suchych skórek i wszelkich przesuszeń, peeling obowiązkowy :-) Daję mu wysoką ocenę, z uwagi na niską cenę, choć nie jest idealny. Na tle pudrów z drogerii wypada nieźle. Myślę że fajnie się sprawdzi fankom total matu.

Puder sypki z limitowanej edycji Stars From The Stars x Wedel jest kolejnym zakupionym przeze mnie kosmetykiem - byłam bardzo ciekawa, jaki będzie, tym bardziej, że wymagania mam spore, a pozostałe produkty z tej linii naprawdę mnie zachwyciły. Na ten moment mogę powiedzieć, że to po prostu dobry puder - nie jest idealny, ale do codziennego makijażu naprawdę sprawdza się fajnie ;). Zacznę jednak od początku - mamy tutaj małe, plastikowe, zakręcane opakowanie. Wewnątrz znajduje się dodatkowe przekręcane wieczko, które zabezpiecza puder przed przypadkowym wysypaniem się - przydatne to jest, zarówno w podróży, jak i w codziennym użytkowaniu. Sam puder jest dość drobno zmielony i transparentny - nie bieli mojej ciemniejszej karnacji i ładnie się wtapia. Przepięknie pachnie czekoladą, co umila stosowanie. Nakładam go na różne podkłady i generalnie sprawa wygląda tak - na niektórych wygląda naprawdę bosko (Stars, YSL All Hours, Charlotte Tilbury Airbrush Flawless), na innych nieco ciężko (Double Wear, Futurist czy Paese). Matuje dość mocno, początkowo aż się zdziwiłam, bo jednak inny puder tej marki (ten o zapachu Ptasiego Mleczka) prezentował się lżej i bardziej mi to odpowiadało - na szczęście dość szybko się wtapia i nie ściąga mojej suchej skóry, za to daje ładny efekt wygładzonej, zmatowionej skóry. Utrwala makijaż, choć nie na mur beton - przy odżywczym kremie, filtrze, bazie i podkładzie po około 6h skóra delikatnie się wyświeca i trzeba poprawić makijaż. Na plus, że nie zapycha porów i nie uczula, jest również wydajny i niedrogi. Ogólnie rzecz biorąc - nie jest tytanem trwałości i moją cerę jednak trochę za bardzo matuje (preferuję bardziej satynowe wykończenie), ale i tak jest dobry i sprawdzi się w codziennym makijażu. Myślę, że śmiało możecie go wypróbować - jest fajny ♥️