SKIN79 Lovely Girl, BB Cream Krem BB do twarzy

Produkt ten jest polecany dla nastolatek, które mają problemy z cerą i ma to być ich pierwszy krem BB. Mam cerę mieszaną, z rozszerzonymi porami, czasem wyskakują mi na niej niespodzianki w postaci zaczerwienienia czy wyprysków. Krem nie radzi sobie zbyt dobrze z przykryciem tego, a nawet cienko nałożony tworzy lepką warstwę. Okropnie się przy tym świeci i nie jest to zdrowe glow, które chciałybyśmy uzyskać. Jest lejący się, dlatego nie trzeba użyć go zbyt wiele, jednak opakowanie jest zupełnie nieprzemyślane, i jeśli stawiamy go na zakrętce, po otwarciu, może nam się wylać. Co do koloru, to jest szaro-żółty, ale ładnie wtapia się w naszą cerę. Zapach ma wg. mnie mało przyjemny, pudrowo - chemiczny. Po zmatowieniu pudrem, trzeba zrobić poprawkę w ciągu dnia, ponieważ cera zaczyna się błyszczeć. Nie wrócę do niego.

Jestem fanką lekkich, rozświetlających podkładów i kremów bb. Nie mam dużych problemów z cerą, dlatego takiego typu produkty sprawdzają się u mnie świetnie. Ten krem kupiłam przez internet, nie widziałam wczesniej jak wygląda "na żywo". Po otrzymaniu go zadziwił mnie jego kolor; szaro - żółty. Bałam się, że po nałożeniu go na twarz bedzie odcinał się od reszty. Na szczęście myliłam się. Kolor wtapia się w skórę, wyglada to bardzo naturalnie. Konsystencja jest dosyć gęsta, ale nie przeszkadza to w równomiernemu rozprowadzeniu produktu. Jedna warstwa zakrywa drobne niedoskonałości. Na to, co nie zostało pokryte nakładam punktowo drugą warstwę i jest idealnie. Krem bb nakładam zawsze na twarz posmarowaną kremem do twarzy, przez co całość trochę się świeci. Po zmatowieniu strefy T pudrem makijaż trzyma się bez problemu przez dłuższy czas. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić to fakt, że producenci obiecują poprawienie stanu cery. Tego po kilkumiesięcznym stosowaniu nie zauważyłam, jednak moim zdaniem krem bb ma raczej maskowac niedoskonałości niż je leczyć

Jak dla mnie krem się sprawdził. Szukałam czegoś lekkiego, co nie wysuszy mojej twarzy i to dostałam. Krem nie ciemnieje na skórze, jest wydajny i łatwo się go nakłada. Cena jest niska co jest kolejnym plusem. Krycie jest znikome, jednakże mi zależało tylko na wyrównaniu kolorytu skóry, w czym krem sobie poradził. Minus za nieco za duży efekt rozświetlenia, co jest jednak do naprawienia przy pomocy odrobiny pudru. Używam tego produktu od: Dłużej niż pół roku Ilość zużytych opakowań: 1

Mój pierwszy BB Cream. Szukałam czegoś jasnego, co nie świnkuje. I trafiłam za pierwszym razem. lubię jego delikatne krycie, to jak wyglada na skórze, że nie ciemnieje. nie rozumiem nastolatek z problemami skórnymi, które szukają szpachli na zakrycie tego wszystkiego, pogarszając tym samym sytuację. Krem ma wyrównywać koloryt i to robi. Dziewczęta, prewencja na pierwszym miejscu! Na ebay można dostać go za 25 złotych. Jest niesamowicie wydajny! Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Ten krem jest najtańszym produktem od skin79 i wogóle jednym z najtańszych azjatyckich bb kremów, przeznaczony dla nastolatek i młodych kobiet z tłustą cerą. Kupiłam go z pełną świadomością, iż może okazać się zupełnym bublem jednak kremik bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i obecnie najczęściej używam właśnie tego na zmianę z vip gold. Lovely girl spełnia wszystkie obietnice producenta: dzięki odpowiednio dobranym wyciągom ziołowym świetnie wpływa na stan tłustej cery, koi, łagodzi podrażnienia, leczy wypryski, poprawia koloryt redukując przebarwienia i zapobiega nadmiernej produkcji sebum (jednak nie ma właściwości matujących, nie działa jak puder tylko "wycisza" i nawilża skórę dzięki czemu mniej się błyszczy). Nie zapycha, nie podrażnia, po miesiącu regularnego stosowania zauważam, że cera naprawdę wygląda ładniej. Efekt jaki osiągamy po jego nałożeniu jest bardzo naturalny, krycie średnie, lepsze niż np.hot pink ale mniejsze niż vip gold czy pomarańczowy super plus vital. Buzia jest rozświetlona i wygląda zdrowo. Krem ten nie matuje, zostawia delikatny połysk ale nie ma on nic wspólnego z nieestetycznym świeceniem. Jednak zwolenniczki matowego makijażu będą musiały użyć jeszcze pudru. Po nałożeniu kremy trzeba dać mu kilka minut na wchłonięcie się i stopienie z cerą. Krem ten nie posiada filtru przeciwsłonecznego, co dla większości osób będzie wadą, dla mnie jest zaletą gdyż kremów bb używam głównie w okresie jesień-zima kiedy większość czasu spędzam w zamkniętych pomieszczeniach i nie chce niepotrzebnie obciążać buzi filtrami. Odejmuję gwiazdkę za niską trwałość - nie jest to krem, który wytrzma na buzi od rana do wieczora- oraz troszkę chemiczny zapach. Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Lovely girl był moim pierwszym kremem bb, i choć do tej pory wypróbowałam już parę innych (jak ginvera, lioele vita, gowoonsesang) zawsze wracam właśnie do tego :). Nie cierpię gdy widać na mojej twarzy pigment podkładu/bb kremu, i niestety tylko skin79 stapia się całkowicie z moją cerą. Jednocześnie to główny powód dlaczego tak kocham ten bb. W skrócie co o nim myślę: + wogóle nie widać go na twarzy + co za tym idzie, krycie nie jest duże, ale moim zdaniem całkiem znośne jak na bb, ukryje zaczerwienienia i drobne krostki - nie posiada spf + spłyca blizny oraz pory + moja twarz potrafi być bardzo sucha i to jedyny podkład/krem, który nie podkreśla suchych skórek + bardzo łatwo się go aplikuje, z powodzeniem jedynie przy pomocy palców ;) - jedyny minus, który właściwie coś znaczy dla mnie, to fakt, że twarz po jakiś 5 godzinach zaczyna się świecić, więc warto mieć przy sobie kompakt bądź bibułki Mimo tej drobnej wady, to i tak najlepszy produkt kryjący jaki używałam! Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 3 pełne opakowania

Długo wybierałam odpowiedni do moich potrzeb krem BB i padło na Lovely Girl. Na naszym rynku jest teraz mnóstwo kremów BB; Garniera, Astora , Maybeline i innych znanych marek. Nie używałam ich. Krem dobrze wtapia się w skórę o czym już wspomniałam, minusem dla niektórych może być fakt,że po nałożeniu przez pewien czas twarz jest nie co lepka. Mnie to z początku mocno denerwowało,ale przyzwyczaiłam się do tego i z czasem przestałam zwracać na to uwagę. Krem pięknie rozświetla cerę (efekt zdrowej i promiennej buzi) , daje ładny glow dla mnie jest to plus, wygląda naturalnie świetnie 'odżywia' skórę np.gdy jesteśmy nie wyspani czy po prostu zmęczeni. Krycie jest bardzo słabe - przykryje zaczerwienienia czy małe niedoskonałości. Ja używam go na co dzień.No chyba,że moja skóra jest w rewelacyjnej formie. Co do nawilżenia, z pewnością jej nie wysusza. Co mnie zdziwiło,bo ta cecha sprawdziła się u mnie przy pierwszym bebiku albowiem przy regularnym stosowaniu mniejsze niedoskonałości zmniejszają się bądź znikają. Nie co gorzej jest z jego trwałością, ściera się nie zbyt równomiernie ale nie widać tego na pierwszy rzut oka. Choć początkowo byłam bardzo zadowolona, kiedy na skórze wyskoczyło mi kilka niespodzianek i nie jakiś dużych normalnych rozmiarów,krem nie dawał sobie rady aby je pokryć co bardzo mnie zdziwiło, mam skórę trądzikową i nie sposób uniknąć takich sytuacji, w czasie których oprócz kremu BB muszę użyć podkładu i pudru i to mnie wcale nie satysfakcjonuje , nie po to kupiłam krem z fluidem aby nakładać jeszcze 2 kolejne warstwy innych mazideł.

Lovely girl to fantastyczny produkt dla cery suchej bez wyprysków. nałożony na wypeelingowaną skórę, na krem [u mnie ziaja ulga] sprawdza się bardzo dobrze - wygląda prześlicznie, skóra ma naturalny delikatny i świeży blask. Jednakże trwałości krycia [a raczej wyrównania kolorytu]możnaby wiele zarzucić. cerę mam suchą, naczynkową, rzadko mam wypryski iwszytko jest ładnie poza strefą nosa, gdzie bb ściera się niemiłosiernie szybko. Odradzam osobom z cerą tłustą oraz problemową. Dlaczego myślę o ponownym zakupie tego bb- bo efekt jest niesamowicie naturalny, wygląda się po prostu zdrowo.

Produkt kupiłam już jakiś czas temu i używam go sporadycznie, ponieważ nie spełnia moich wymagań. Po nałożeniu utrzymuję się góra 6 godzin. Zwykle używam podkładów i kremów rozświetlających, tego samego spodziewałam się po tym kosmetyku, lecz zamiast rozświetlenia po kilku godzinach zaczynam się błyszczeć. Krycie jest delikatne. Na początku byłam zdziwiona kolorem tego kremu, jest szary, zimny, ale ku mojemu zaskoczeniu twarz, po nałożeniu go, nie wygląda na zmęczoną. Ładnie wyrównuje koloryt oraz maskuje drobne niespodzianki. Uważam, że lekko wygładza skórę. Zapach jest bardzo przyjemny, niedrażniący. Wydaję się być lekki, ale mam wrażenie że jednak zapycha pory. Podsumowując: + wyrównuje koloryt + nie wysusza + przyjemny zapach + nie tworzy efektu maski - brak ochrony przeciwsłonecznej - błyszczenie - zapycha

Mam szesnaście lat i nie stosuję podkładów, dlatego bb cream wydawał się fajną alternatywą. Niestety Lovely Girl nie spełnił moich oczekiwań. Jest trwały i nie tworzy efektu maski, ale mam wrażenia, że zapycha pory czego potem wynikiem są przykre niespodzianki. Dlatego zostawiłam stosowanie go na wyjątkowe okazje. Nie kryje mocno, ale ja tego nie potrzebuję. Podoba mi się zapach i opakowanie, chociaż srebrna zakrętka mocno się brudzi.Ma jasny kolor, ale do mojej cery dopasowuje się błyskawicznie. Używam tego produktu od: paru miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Krem otrzymałam w prezencie, z czego jestem bardzo zadowolona. Przeznaczony dla kogoś mieszczącego się w przedziale wieku: 16-21 lat. + wydajny + zlewa się z kolorem skóry + wygodne opakowanie w postaci zwykłej tubki bez pompki + współgra z pudrem + ładnie, naturalnie zakrywa cienie pod oczami + brak skutków ubocznych + wytrzymuje na twarzy 5-6 godzin, w porywach 7 XD + niby do cery tłustej, jednak moja jest normalna ze skłonnościami do suchej, a nie przesusza + cena - dostępność - moja koleżanka uważa, że nie nadaje się na podkład, bo za słabo kryje, jednak to już indywidualne potrzeby - szybko zaczyna się świecić - nie schodzi w całości zwykłymi kosmetykami do demakijażu, więc trzeba używać olejku

Oj jaka byłam wściekła, gdy już otwierając opakowanie doczytałam fakt, iż jest to krem dla (jak to jest napisane na pudełeczku) "juniorów". A tak w ogóle nie wiem skąd wziął się taki przedział wiekowy dla tego produktu, skoro sam producent go nie podaje. No, ale przechodząc do samego kremu... dobry dla cery, która nie jest bardzo problemowa. Mam cerę mieszaną i przy tym kremie za mocno się świecę. Sprawia on jednak wrażenie dosyc "lekkiego". Po nałożeniu go na twarz pozostawia lepką warstwę (, ale to jest chyba spotykane w większości kremów bb). Jednak po przypudrowaniu (ważne, aby był to puder sypki- do tego typu kremów, ten typ pudru wydaje mi się najlepszy) da się zniwelowac ten efekt. Krem nie utrzymuje się długo na twarzy. Jednak daje efekt ładnego wygładzenia. Kolor określiła bym jako beżowo-szary (raczej zimny). Opakowanie to zwykła wyciskana różowa tubka ze srebrną zakrętką (jest ona błyszcząca przez co jest cały czas wypalcowana od kremu, co nie jest estetyczne). Dla mnie jako samodzielny produkt, krem ten nie sprawdził się. Stosuję go jako bazę, a na niego nakładam jeszcze bardzo cienką warstwę lekkiego podkładu. Podsumowując... mam inne ulubione kremy bb i ten raczej do nich nie dołączy. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: rozpoczęta jedna tubka

Zakupiłam go pół roku temu i nadal mimo codziennego stosowania mam jeszcze pół tubki :)) Jest fantastyczny dla mojej 16-letniej skóry . fajnie się rozprowadza extra matuje na około 5 h potem skóra zaczyna się troche swiecic ale mimo to jest prawie że niewidoczny na skórze . Fajnie ujednolica kolor skóry,mam pryszczatą strefę T dlatego po nałożeniu podkładu punktowo używam kurektora i efekt jest mega!! Polecam dla young girls :)) dla starszym pan moze lepszym wyborem jest ,,BB super Plus,, Używam tego produktu od: 0,5 roku Ilość zużytych opakowań: 0,5 standardowej tubki