Dr Irena Eris Mattifying Liquid Powder Foundation (Podkład matujący) 

Co tu więcej pisać,w przypadku tego podkładu popełniłam nawet ten sam błąd co przy Chanel, skusiłam się na najjaśniejszy odcień, który wypada u mnie blado,ale przy odpowiedniej obróbce da się go ładnie zblendować z pudrem czy rozświetlaczem. Jestem bardzo ale to bardzo zadowolona z podkładu Eris,bo choć w ciągu dnia potrzebuję użyć raz czy dwa bibułki matującej,podkład trzyma się się idealnie mojej mieszanej cery dając dokładnie taki poziom matu jakiego może oczekiwać 40latka. Kto śledzi mój profil wie,że w kwestii podkładów jestem wybredna,moja kapryśna cera wymaga ode mnie kilku wersji od matu po rozświetlenie i ciężko mi dogodzić. Podkład od dr Irena Eris kupiłam raczej testowo,gdyż z kolorówką firmy dopiero się poznaję i absolutnie nie żałuję. Podkład do złudzenia przypomina mi chanelowy podkład w wersji mat, podobnie jak francuski odpowiednik pięknie pachnie (ale nie imituje zapachu Chanel ,tylko ma swoją, bardzo fajną nutę zapachową), stapia się że skórą i ładnie matuje na kilka godzin, wystarczy oprószyć pudrem aby podtrzymać i efekt na dłużej. Jego cena nie jest najniższa,ale wypada lepiej niż podkład z tytułu recenzji. Może to moje subiektywne odczucie,ale nie widzę różnicy w działaniu więc zdecydowanie brawa dla polskiej marki:)

Dostałam ten podklad od mamy ponieważ ona stwierdziła, że nie da się go nałożyć, żeby "było dobrze". Sądziłam że przesadza, nawet poczytałam wasze opinie - głównie pozytywne. Tym bardziej się zdziwiłam, bo naprawdę podkładu się nie da nałożyć żeby "było ok". Mieliśmy kolor neutral 30. Faktycznie podklad jest aksamitno pudrowy, ale wcale nie jest kryjący. Okropnie trudno go nałożyć warstwami żeby zdobyć "krycie". Ani gąbeczką (a próbowałam różnymi dla parownania), ani tym bardziej ręką. 75 % produktu zostaję na gąbce lub na dłoni. Kolejne warstwy nakłada się jeszcze gorzej, aż w końcu całość zaczyna się rolować na skórze. Od razu zaznaczę że podklad był kładziony na różne kremy - dla porównania, na bazę także. Peeling twarzy robię regularnie więc to także nie wina mojej skóry. Konsystencja jest bardzo lekka, wodnista. Trwałość średnia- bez rewelacji. Ps. Wiem że podklad trzeba wstrząsnąć przed użyciem.

Mam cerę mieszaną, dojrzałą, mam zmarszczki mimiczne i przebarwienia. Potrzebuje podkładu, który ma w miarę krycie, jednocześnie nie robi maski i nie wchodzi w zmarszczki. Ten podkład testuje od kilku tygodni. Mam kolor 20 Natural, idealny dla jasnej cery. Co mogę powiedzieć?krótko- zachwyt. A szerzej:

Najgorszy podkład jaki miałam. Nie nadaje się do cery tłustej ! Z płynnej konsystencji zmienia swoją formułe na ,,trzy grube warstwy prasowanego pudru.,, Zero trwałości. W miejscu dotknięcia palcem zostaje pusta dziura bez produktu. Okropnie się waży, jedno wielkie ciastko

Nie rozumiem pozytywnych opini, podchodziłam do tego podkładu parę razy i za każdym razem klapa. Mam cerę mieszaną. Podkład mocno się maże, widać go na twarzy, bardzo sucho wygląda nawet na bazach itp. Nie można też na niego nałożyc żadnego pudru.

Co mogę powiedzieć, jestem zadowolona. Efekt matu jest powalający, przy czym nie tworzy na twarzy maski. Skóra jest gładka, pudrowo wykończona. Jedyny minus, który towarzyszy chyba wszystkim podkładom matującym, to podkreślone suche skórki. Mimo to podkład zagości na stałe w mojej kosmetyczce, bo na większe wyjścia jest idealny i trwały, więc można przetańczyć całą noc i nie martwić się świecące czoło ????

Moim zdaniem jest to harmonijne połączenie makijażu i pielęgnacji. Moja cera po każdej aplikacji podkładem jest w rewelacyjnym stanie. Ponadto kosmetyk nie zatyka tak bardzo porów, ogranicza kumulowanie się zanieczyszczeń i powstawanie sebum. Dzięki temu moja skóra oddycha i dzięki temu wygląda korzystniej. Kryje doskonale niedoskonałości z czego jestem bardzo zadowolona Polecam!

Delikatny,nie czuć go na skórze-bardzo komfortowy ! Makijaż cały dzień wygląda nienagannie,podkład pięknie pachnie ! Jestem zachwycona tym jak współgra ze skórą,krycie ma średnie,ale można je budować.

Ten podkład to najlepszy matujący podkład jaki miałam możliwość przetestować. Jestem posiadaczką skóry z tendencją do nadmiernego błyszczenia, dlatego podkład matujący to must have w mojej kosmetyczce. Podkład Mattifying przede wszystkim bardzo dobrze matuje skórę. Przez wiele godzin moja skóra wygląda wręcz nieskazitelnie. Jest bardzo trwały. W przypadku innych podkładów matujących, już po 2-3 godzinach musiałam wykonać delikatne poprawki ( puder, bibułki itp) Podkład ma lekką konsystencję, która dobrze rozprowadza się na skórze. Świetnie kryje wszelkie niedoskonałości. Skóra po aplikacji podkładu jest przyjemnie aksamitna w dotyku. Uwielbiam ten efekt! Już dawno żaden podkład tak mnie nie zachwycił jak podkład Mattifying.

Podkład który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Kryjący a zarazem bardzo lekki, nie obciąża skóry, bardzo komfortowy w noszeniu, pięknie wyglądający na skórze.

Matowa i gładka skóra na długo. To cenie w nim najbardziej. Lekki , nie pozostawia uczucia ciężkości oraz świetnie się rozprowadza. Nie pozostawia plam idealnie wtapia sie w skórę.

Najlepszy podkład matujący jakiego używałam. Ma średnie krycie z możliwością zbudowania dużego. Wytrzymuje na skórze wiele godzin. Podoba mi się jego satynowo-matowe wykończenie. Bardzo wydajny. Dobra kolorystyka.

Ideał dla cery mieszanej i tłustej. Bardzo ważne jest to, aby podkład dobrze wstrząsnąć przed użyciem. Można budować nim krycie od lekkiego do średniego i cały czas wygląda bardzo naturalnie. Po całym dniu noszenia nadal jest satynowo-matowy, nie warzy się i nie roluje. Świetnie kryje wszystkie niedoskonałości i nie obciąża skóry. Mam także wrażenie, a raczej jestem tego pewna, że odkąd zaczęłam go stosować powstawanie nowych wyprysków i zaskórników znacznie się zmniejszyło. Więc podkład nie tylko jest podstawą makijażu, ale także produktem pielęgnacyjnym. Nie uwydatnia zmarszczek i nie podkreśla rozszerzonych porów. Nie miałam problemu ze znalezieniem odpowiedniego odcienia dla siebie, ponieważ cała gama kolorystyczna jest bardzo naturalna i dopasowująca się do kolorytu naszej skóry. Obecnie mój nr. 1 wśród podkładów dostępnych na polskim rynku.

Cudowny produkt. Po chwili dopasowuje się do naszej karnacji przez co nie widać żebyśmy mieli coś na twarzy. Można go nosić bez pudrowania i wytrzyma cały dzień na twarzy w bardzo dobrym stanie. Na buzi jest on niewyczuwalny przez co jest bardzo komfortowy w noszeniu.

Testuje podkład id jakiegoś czasu. Zauważyłam ze zastyga w bardzo pięknym, pudrowym, satynowym stylu. Ładnie trzyma się na twarzy w ciągu dnia. Nie wysusza buzi

Super utrzymuje mat na mojej tłustej cerze, nie dając uczucia ściągnięcia i wysuszenia :) w dodatku pięknie pachnie! Na skórze wygląda bardzo naturalnie i widocznie ją wygładza. Na ten moment mój numer 1 wśród podkładów

Podklad bardzo dobrze się rozprowadza.Jest idealny na codzień jak i na większe wyjscia.Nie obciąża skóry.Nie ciemnieje.Pieknie pachnie.W końcu moja skora przestała się swiecic!

Mam cerę mieszaną. Poszukuję podkładu matującego, dającego krycie, ale lekkiego. Ten podkład dał mi to wszystko. Krycie ma średnie i można je budować do średniego+. Jako jedyny nie wchodzi mi w moje ogromne pory i nie waży mi się na nosie, za co od razu daję mu 5 gwiazdek. Dla większej trwałości zdarza mi się go pudrować, ale zauważyłam, że nieprzypudrowany dłużej trzyma mat. Ostatnio miałam go na sobie podczas bardzo wymagającego dnia w pracy: na dworze 28 stopni, w hali produkcyjnej 36, a ja przez cztery godziny latałam w tę i we wtę - i podkład nawet nie drgnął na mojej twarzy, nawet maseczka się na nim nie odbiła, zero sebum. Producent twierdzi, że jest to podkład idealny dla kobiet w wieku około 30 lat i ja się z nim zgadzam: hormony szaleją, sebum wytwarza się w ogromnej ilości, a ten podkład potrafi mi je ujarzmić, zmatowić i przy tym wyglądać naturalnie i dziewczęco. Wg producenta najlepiej nakładać go gąbeczką, ewentualnie palcami. Ja nakładałam też pędzlem i ta metoda również się sprawdziła. UWAGA: Dr Irena Eris odpowiedziała na potrzeby Polek i trzeci z rzędu odcień 03 Neutral nie jest ciemny. Jest to odcień JASNY, żółto-neutralny, myślę że idealny dla większości Polek (taki Healthy Mix 52). Przed użyciem WSTRZĄSNĄĆ. Zwykle używam tanich, drogeryjnych podkładów, ale cieszę się, że spróbowałam tego. Trochę drogi, ale na buzi wygląda super.