Tesori d'Oriente Hammam, Profumo Aromatico EDP 

Jakiś czas temu trafiłam na Tesori d’Oriente Hammam i… przepadłam! Nie jestem znawcą perfum, ale wiem, co mnie zachwyca. A ten zapach naprawdę zahipnotyzował mnie od pierwszego niuchnięcia. Producent opisuje go jako odurzającą, wyrafinowaną i intensywną, unisexową kompozycję, która ma otulać zmysły i wyzwalać duszę. Brzmi pięknie, prawda? I tak właśnie pachnie – choć niestety nie trwa długo. ✨ Co czuję lub z czym mi się kojarzy: MAGIA ORIENTU! Ten zapach ma w sobie wszystko, co uwielbiam – jest tajemniczy, trochę słodki, z klasą. Kojarzy mi się z ciemnym, kadzidlanym wnętrzem hammamu, z relaksem i luksusem. Pachnie przepięknie – kocham go! ✨ Intensywność: Delikatna – zapach nie jest duszący, raczej otulający i miękki. ✨ Trwałość: No właśnie... To największy minus. Na mojej skórze utrzymuje się zaledwie kilka minut. Co bym dała, żeby istniała jego trwała wersja! ✨ FLAKON: Zjawiskowy! Metalowa butelka w odcieniu głębokiej czerni, ozdobiona miedzianymi, orientalnymi wzorami – wygląda luksusowo i wyróżnia się na tle innych zapachów. ✨ Ocena: Jestem absolutnie zakochana w tej kompozycji. Gdyby tylko trzymała się dłużej! Na szczęście mogę otaczać się tym zapachem na wiele sposobów – istnieje wiele produktów tej marki, o tym samym zapachu: żel pod prysznic, krem do rąk, a nawet płyn do płukania tkanin. ✨ Czy kupię ponownie: Zdecydowanie TAK – i pewnie nie raz.

Pamiętam Hammam z dzieciństwa, nie znałam wtedy wielu zapachów, ale ten wydawał mi się niesamowicie luksusowy i orientalny... Po latach jestem miło zaskoczona, że nawet mając większe perfumowe rozeznanie, wciąż lubię ten zapach. I jestem zaskoczona jego wysoką jakością w tak niskiej cenie - bo Hammam nie jest zapachem kąpielowym w rozumieniu "szamponowych" owocowych aromatów, jakich można naliczyć mnóstwo wśród dzisiejszych zapachów...to raczej otulający cytrusowy obłok podszyty drewnem i małym dodatkiem białych kwiatów. Zapach nasuwa mi obraz małej sauny z sosnowego drewna, w której unoszą się obłoki pary nasiąknięte cytrusowymi olejkami.

Skojarzenia z tym zapachem mam wakacyjne i bardzo pozytywne. To wszystkie wizyty w spa i aromaty z tym związane. Bardzo przyjemnie się go nosi, nie dusi, nie przytłacza, a wręcz odpręża i relaksuje. Lubię i polecam tę cytusowo-drzewną przyjemność.

Nie przepadam na kupowaniem tanich perfum, ale te są wyjątkiem. Marka ma bardzo specyficzne i egzotyczne zapachy, nie każdy znajdzie tu coś dla siebie. Hammam bardzo lubię i wracam do nich zimową porą, kiedy potrzebuję czegoś cięższego. Cena jest bardzo niska ok. 20-30 zł więc nie jest to wydatek wielki, a trzeba przyznać, że trwałość jest zaskakująco duża. Wszystkie zapachy mają pojemność 100 ml, i całkiem zgrabną metalową buteleczkę. Niestety nie widać przez to zużycia. Drugą wadą jest dostępność. Najczęściej można je znaleźć w sieci, stacjonarnie prędzej w małych lokalnych sklepach kosmetycznych niż sieciówkach.

Zakupione w czarno okazały się strzałem w dziesiątkę! Zapach jest subtelny, świeży i słodki zarazem. Po pierwszym psiknięciu czuję taką owocową mieszkankę cytryny i pomarańczy, która później przeradza się w otulającą, słodką wanilię. Dodam, że absolutnie to nie jest duszący, słodki zapach. Nie lubię słodkich perfum, aczkolwiek te dają taki lekki, przygaszony zapach, który jest bardzo przyjemny. Na mojej skórze utrzymują się wyjątkowo długo. Warto pamiętać, aby nie przesadzać z ich ilością, jedna pompka lub dwie w zupełności wystarczą. Moje ubrania pachną całymi dniami, nawet kiedy wrzucam je do pralki czuję dalej ich zapach. Idealne są na wiosenne, letnie wieczory. Dodatkowo ten przeuroczy flakonik, który już sam swoim wyglądem bardzo kusi, a także jest bardzo poręczny i dzięki metalowej buteleczce mamy pewność, że nic się nie zbije/wyleje i śmiało można nosić go ze sobą w torebce. Polecam!

Na perfumy Tesori zwróciłam uwagę z powodu opakowania. Zaczęłam wąchać i utonęłam. Mam Hammam w nowym opakowaniu. Buteleczka jest przepiękna, wygląda jak egzotyczne drewno inkrustowane miedzią. Do tego jest praktyczna - o wiele lżejsza od szklanej i nie ma obaw, że się stłucze w transporcie. Atomizer rozpyla sporą mgiełkę produktu, nie zacina się, ale bywa, że perfumy popłyną jakoś bokiem (?) po palcach. Zdarzyło mi się to może ze 2 razy i nie wiem od czego zależy. Zapach należy do cięższych i niezbyt "bezpiecznych". Nie nadaje się na prezent "w ciemno". Pierwsze skojarzenia mam z Far Away Avonu, choć pod wieloma względami nie dorównują Hammam. W Hammam prym wiedzie jaśmin. Czuć go przez cały czas, tak jakby wszystkie nuty kręciły się wokół jaśminowego rdzenia. Tuż po rozpyleniu aromat jest lekko kwaskowaty i za razem gorzkawy - to kwiat pomarańczy i klementynka. Ten stan nie utrzymuje się bardzo długo, wibrujące nuty się wyciszają, zapach się ociepla, robi się drewniano-syropowaty. Na żadnym etapie nie trąci sztucznizną, jest bardzo naturalny. Kiedy użyję tych perfum na sobie czuję się co najmniej jak arabska księżniczka :). Dodają mi pewności siebie, są seksowne w bardzo nieoczywisty sposób. Zapach na mnie jest bardzo trwały i wielowymiarowy, choć wydaje się być niezbyt złożony. I ta cena! 100ml w drogerii kosztowało mnie dwadzieścia kilka złotych. To obecnie mój ulubieniec. Używam tego produktu od: dwóch miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

O Tesori d\'Oriente słyszałam gdzieś na Youtubie - że ciekawe zapachy, trwałe i tanie jak barszcz. Dlatego gdy się natknęłam przypadkiem na półkę TdO w supermarkecie (!) postanowiłam poniuchać kilka. Wybrałam Hammam, bo pozostałe były zbyt "zawiesiste", piżmowo-pudrowe, gdy Hammam miło pachnie Arabią, korzeniami i... męskimi perfumami. Jest dość unisexowy, na mnie po pewnym czasie czuć głównie pudrową wanilię z odrobiną przypraw typu kardamon czy goździki. Cytrus i świeżość szybko uciekają, niestety. Na męskiej skórze jest bardziej wytrawny, kwaskowaty i bardziej wyrafinowany. Ogólnie jest to zapach miły - niezbyt złożony, niezbyt inwazyjny, niezbyt trwały ;) Ale też ciekawy i dużo ładniej rozwijający się niż inne zapachy drogeryjne typu Coty czy Avon. Nie czuć tu syntetyków, Hammmam jest dość naturalny. Ciepły, słodkawo-korzenny, ale przy tym dość lekki i nieinwazyjny. Dla kogoś, kto chce arabskich pachnideł, ale bez ich siły i bezkompromisowości. Jestem ciekawa kolejnych zapachów tej firmy, na pewno będę szukać czegoś jeszcze bardziej męskiego, kadzidlano-mchowego. Za tą cenę i przy tej pojemności naprawdę ciężko się czuć zawiedzionym, nawet jeśli zapach nie jest strzałem w dziesiątkę ;) Szkoda tylko że tak trudno znaleźć poszczególne nuty zapachowe tych perfum. Aha - seria Hammam ma odświeżoną szatę graficzną, buteleczki są czarne ze złotawo-brązową obwolutą. Używam tego produktu od: 3-4 tyg Ilość zużytych opakowań: 1 op

Zapach jest po prostu fenomenalny,zarówno dla kobiety jak i mężczyzny. Po aplikacji udarza nas w nos cytryna posypana wanilią,przez pierwszą fazę ta cytryna wybija się na pierwszy plan co czyni zapach świeży i orzezwiający. Pózniej łagodnieje i zostaje wanilia która jest tak wyważona że pasuje zarówno dla kobiety i mężczyzny. Ja uwielbiam je bardziej na swoim Tż-cie niż na sobie,mogłabym wąchać godzinami ;) Absolutnie nie ma nic wspólnego z orientem czy kadzidełkami Cena i trwałość-super :) Polecammmmmmm Używam tego produktu od: tydzien Ilość zużytych opakowań: 3ml

Kupiłam latem i używam od czasu do czasu. Zdecydowałam się na ich zakup, bo pachną bardzo podobnie do serii kosmetyków pielęgnacyjnych do ciała Yves Rocher Tradition de Hammam, która bardzo lubię. Nie są to drogie wyrafinowane perfumy, które zaskakują rozwojem nut zapachowych, są takie same niemal od poczatku do końca. Ale pachną bardzo ładnie, przytulnie, słodko i orientalnie. Czuć olejek arganowy plus jakieś świeże nutki cytrusów. Zapach zostaje blisko przy ciele i jest niezbyt trwały, trzeba w ciągu dnia dopsikiwać, na szczęście cena niezbyt wysoka. Generalnie jestem zadowolona i chętnie wypróbuję inne wody z tej serii, Używam tego produktu od: sierpnia Ilość zużytych opakowań: używam pierwszej butelki 100 ml