John Richmond Viva Rock EDT 

Na początku kupiłam tylko małą próbkę, ale po paru użyciach szybko wróciłam po duży flakonik :) Cudowny, świeży, owocowy zapach, utrzymuje się jeszcze na drugi dzień! Wystarczą dwa psiknięcia, a zapach ciągnie się za nami naprawdę długi czas. Cena jest całkiem przystępna, niestety perfumy nie są dostępne w żadnej drogerii, a czasami nawet w internecie trudno je kupić, a szkoda, bo naprawdę są świetne. Zapach nadaje się bardziej na wieczór, chociaż na jakieś większe wyjścia również będzie ok.

Kupiłam te perfumy w ciemno, w perfumerii internetowej czytając jedynie nuty zapachowe znajdujące się we flakonie. Strzał w dziesiątkę! :) Róża - ukochana róża w pieknej odsłonie i odrobina jaśminu. Perfumy dzienne, raczej letnio-wiosenne. Zapach, jak za tę cenę, bardzo trwały. Był przy mnie 8 godzin w pracy.:) Zachwycał i podbijał serca koleżanek. Duża butelka 100 ml wystarczyła mi na jakieś 2 lata spryskiwania szyi i nadgarstków. Polecam fankom kwiatuszków. :P

Kupując te perfumy raczej nie oczekiwałam cudu. Ale już po pierwszym użyciu zakochałam się w nich! Pięknie pachną, długo się utrzymują i są w przystępnej cenie. Jedne z moich ulubionych i na pewno jeszcze nie raz do nich wrócę.

Zakupiłam tester tej wody - 100 ml- za 79,25 PLN. Zapach kupiłam w ciemno, zainteresowałam się składem i nigdy nie miałam wody tego producenta. Nie żałuję zakupu, często słyszę czym tak ładnie pachniesz. Woda to kombinacja owoców i kwiatów, słodko - drzewnych nut. Ja wyczuwam jaśmin i różę. Przyjemny, lekki, owocowy zapach, do noszenia na co dzień. Polubiłam ten zapach, ładnie się rozwija i jest trwały. Polecam.

Kupiłam Richmonda pod wpływem chwili - tak jak wiele perfum w ciemno. Trochę jak sroka capnęłam ładny i błyszczący flakon za przystępną cenę. Nie spodziewałam się gwiazdki z nieba i może dlatego zapach mnie nie rozczarował. Słodki, mocny, owocowy mix owoców z dodatkiem kwiatów, które utrwalają kompozycję i dodają charakteru. Nie będę rozbierała perfum na czynniki pierwsze, ogólnie kompozycja całkiem udana i swoją 100-kę zużyję bez specjalnego problemu. Trwałość całkiem przyzwoita - około 4 godzin, co uważam za sukces - bo droższe i bardziej uznane marki trzymają się krócej. Gdybym miała do czegoś porównać tę kompozycję - to pasują mi tu sezonówki Escady. Miłe dla nosa i otoczenia, słodkie i optymistyczne. W życiu nie użyłabym tych perfum idąc na koncert rockowy -czułabym wielki zgrzyt między rockowym image, a tym zapachem. Natomiast na ekstatyczną noc w klubie z techno czy house perfumy Viva Rock będą idealne. Polecam, bo to fajny zapach idealny na letnie noce - kiedy należy się bawić - ot co:):):) Używam tego produktu od: od miesiąca Ilość zużytych opakowań: 100 ml - zużyłam może 15 ml

Zapach delikatny, kwiatowo-mydlany. Przypomina mi -zaraz po aplikacji-JLo Glow, a projekcją zapachu - CK One Shock. Trzyma się raczej blisko ciała....Zaraz po psiknięciu fajnie, delikatnie czuć różę, potem zapach staje się lekko mydlany... Zapach -wypełniacz na co dzień... No cóż- raczej nie warty swojej ceny. Kupiłam go na szalonej wyprzedaży za 5GBP i w sumie nie wiele więcej powinien kosztować..... Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania 50 ml

Nie jstem targetem dla tego zapachu, więc podeszłam do niego z pewną dozą rezerwy. I jestem pozytywnie zaskoczona. Zapach jest bardziej niż interesujący. Bardzo soczysty mix owoców cytrusowych, takich jak się dodaje do owocowych drinków. Nie za słodkie, ale też nie wytrawne, w tle pobrzmiewa jakiś kwiatowy akcent. Nie mam pojęcia czy to kaktus, nie mam aż takiego rozeznania. Dla mnie to trochę piwonia, trochę konwalia (??). Po jakimś czasie zapach oddala się w kierunku mydlanych nut, robi się ciut odobny do Sella in Two Peony. A na koniec czuć delikatne mydlano-kwiatowe akcenty. Jak na EDT trwałośc jest przyzwoita - ok. 4 godzin. Jedynym zgrzytem jest dla mnie nazwa - bladego pojęcia nie mam co ten zapach ma wspólnego z rockową dziewczyną? Na mój gust niewiele, no ale to tylko moja opinia. W życiu bym nie przetestowała, gdyby nie promocja w Sephorze. A teraz się będę głowić nad pytaniem godnym mistrza: "kupić czy nie kupić?" Używam tego produktu od: testuję Ilość zużytych opakowań: na razie żadne, ale kto wie?

No wiec tak: gdy pierwszy raz niuchnelam to cudo, stwierdzilam ze cos mi przypomina, ale nie moglam skojarzyc co, dopiero potem przeczytalam sklad i ... takkk! kaktus! kwiat kaktusa:) Mialam kiedys w salonie wielki, do samego sufitu, piekny, dorodny kaktus :) i pamietam ten zapach jak sie przystawilo do niego nos. Czuje tez grapefruita, ktorego w skladzie nie widze. Po kilkunastu minutach zapach przeobraza sie w postac Treselle z Avonu, ale nadal jest ladnie, chociaz juz nie tak jak na poczatku. Szkoda, ze przez to nie da sie nazwac tej kompozycji oryginalna, ale poczatek zdecydowanie mozna, nie spotkalam sie wczesniej z kwiatem kaktusa w perfumach Rzeczywiscie dodaje energii, nastraja optymistycznie, jest trwaly, zbiera komplementy :) Używam tego produktu od: kilka mscy Ilość zużytych opakowań: koncze 50 ml, szybko mi to poszlo

Po pierwsze nie wiem co myslec na temat nazwy tej wody i jak ona sie ma do zapachu. Zastanówmy sie jak powinna pachniec Rockowa dziewczyna? Mocno, odważnie , z pazurem. Rock w wydaniu Richmonda jest wodą dla młodej dorastającej rockmenki. Pachnie pieknym mydełkiem i pamietnikiem. Zapach czysto-mydlany, świeży, energiczny. Przypomina perfumowany pamiętnik dla małej księżniczki. Ciekawe jest to, że mocy nabiera w trakcie rozwijania się. Na poczatku jest slabszy. Potem natomiast pokazuje swe oblicze. Jest lekko cytrusowo i jasminowo. Jak na EDT długo sie utrzymuje. Pachnie mocniej od niektórych wód perfumowanych. Zapach przyjemny, ale żeby od razu za nim szaleć. Raczej nie ma w nim nic intrygującego. Flakon ładny, trochę trąci Juicy Couture.... Używam tego produktu od: próbka Ilość zużytych opakowań: próbka