Tak jakoś mi się przypomniał; testowałam dziś zapachy Escady, które na kimś innym całkiem lubię, ale na własnej skórze - ratunku, pomocy, uciekać!!! no a taki właśnie był także ten zapach Lancome.
Na koleżance pachniał przebosko, cudnie, świeżo, ale jednak esencjonalnie, rozkosznie luksusowo i wielotonowo, ech... No i, tak mniej więcej w roku 2000, za jakąś premię zachciało mi się kupić sobie dobre, markowe perfumy, kupiłam te. Mój boszz, jak ja się z nimi męczyłam, jak mnie mdliło i odrzucało, zanim wreszcie wpadłam na pomysł, aby po prostu je podać dalej... (nawiasem mówiąc z pewną limitowaną Escadą popełniłam podobny błąd - kupiłam bez namysłu, męczyłam, oddałam).
Do dziś dnia nie toleruję żadnych gruszek (zwłaszcza gruszek!) ani brzoskwiń w perfumach, białe kwiaty też traktuję z ostrożna. Było w tamtych coś mdląco-wodnisto-niejasnego, jakaś taka lepka, płaska zapachowa trauma, która zaprogramowała mnie już na zawsze na niechęć do tego typu rozgotowanych, wystudzonych owoców ocukrzonych kilogramem - nie, nie cukru - syropu z sacharyny. (Gorszą gruszkę miały w sobie, jak dla mnie, powtarzam, dla mnie subiektywnie, tylko perfumki z Oriflame o nazwie bodajże Moon). Na domiar złego, zapachu jako takiego (ogona, aury, nut) po jakimś czasie od aplikacji nie czułam, tylko mnie głowa męczyła i było mi źle.
Nie wiem, czy dwie gwiazdki są tu sprawiedliwe. Chyba mam prawo zaniżyć ocenę, no dać świadectwo, że są na tym świecie ludzie, których skóra (i nos) nie zgadzają się z tym zapachem, chociaż z drugiej strony, do dziś pamiętam tę cudną, apetyczną, wysokopółkową (jak na owe czasy w moim mniemaniu) woń dochodzącą od strony koleżanki z roku.
Zapach, który miał w sobie coś młodzieńczego i smakowitego, ale nie tak spożywczo, tylko tak... łóżkowo - jak młode, jędrne ciało wysportowanej, grajace w lacrosse czy tenisa, lekko opalonej, trochę piegowatej pannicy (nie, koleżanka wyglądała trochę inaczej, choć też fajnie; a mi się po prostu ten zapach tak kojarzy).
Używam tego produktu od: używałam dawno, dawno temu
Ilość zużytych opakowań: połówka chyba 50 ml