T.LeClerc Poudre Libre Dermophile Puder sypki

Posiadam odcień 14 Translucide jest to kolor różowo-beżowy Ładnie wykańcza cerę w żółtawym odcieniu . Dodaje świeżości i blasku skórze dojrzałej. Puder jest bardzo delikatny ,drobno zmielony. Pięknie matuje i jest prawie nie widoczny na skórze. Ożywia i wygładza twarz, ujednolica cerę. Matowi na długi czas . Jest bardzo wydajny.

Do zakupu tego pudru skusilam sie po probce ktora dostalam kiedys w aptece. Wczesniei zbytnio nie zwracalam uwagi na ta marke. Dostalam probke Chair Ocrée byl to 1gram pomimo tak malej ilosci uzywalma go przez cale wakacje! Maluje sie w normie, typowa tapeciara nie jestem. Zdecydowalam sie na zakup Banane, pomimo z Chair Ocrée bylam bardzo zadowolona. Bananowy puder ma za zadanie roswietlic twarz a tego mi wlasnie brakowalo. Dobrze matuje (recenzuje jeden i drugi), nie zapycha, nie uczula, ladnie stapia sie z cera, jest bardzo drobno zmielony(choc podobno Giorgio Armani pudry sa drobniej zmielone), nie pozostawia "màki" na twarzy, ladnie pachnie. Matuje na dlugo. No i co najwazniejsze bardzo wydajny. Opakowanie metalowe, bardzo ladne, proste, "nie krzykliwe" co bardzo lubie. To taka odmiana od opakowan plastikowaych. Opakowanie zdecydowanie jest wilkim plusem tego kosmetyku i przyciaga kazda kobietke lubiaca prostote i opakowania w starym stylu, ktore notabene swieca wlasnie swoje triumfy. W zeszlym roku firma obchodzila 130-ste urodziny i z tej okazji wypuscila na rynek czarne opakowania z zolta wstazka pudru bananowego, to chyba produkt kultowy tej marki.

Kiedyś, za moich przedszkolnych czasów (ci co pamiętają brak teleranka 13.12, też pewnie pamiętają) był taki program tv "Niewidzialna ręka". Chodziło o pomoc innym tak, żeby oni nie zauważyli owej pomagającej (niewidzialnej) ręki. Ten puder spokojnie mógłby po polsku mieć właśnie taką nazwę. Nabyłam go po dokładnym przestudiowaniu MUA i oraz Beaute-test, oraz dermadoctor. Zresztą na tej ostatniej stronie znalazłam pełne opisy odcieni i jaki dają efekt: „ Apricot: Nienaganne wykończenie dla opalonej lub ciemnej średnio ciemnej karnacji europejskiej w różowym tonie . Szczególnie korzystny dla skóry z piegami. Idealny dla wszystkich typów cer włącznie tłustej i / lub trądzikowej. Banana: blada jasna żółć. Odbija światło w sposób najbardziej korzystny rozświetlając jasną/średnią cerę z różowym odcieniu . Daje blask i rozjaśnia skórę maskując wszelkie niedoskonałości i cienie. Bistre: Różowy beż. Zdrowy blask i rozświetlenie dla cer południowoeuropejskich i arabskich z żółtymi tonami. Camlia: przeźroczysty brzoskwiniowy beż. Podkreśla delikatność bladej cery w różowawym tonie. Ochre Chair: neutralny delikatny beż. Maskuje niedoskonałości i dodaje aksamitne miodowe wykończenie jasnej europejskiej cerze. Natural: neutralny beżowy z żółtą bazą. Kamufluje niedoskonałości średniej lub lekko opalonej cery europejskiej. Tłumi rumieniec. Tilleul : delikatnie zielony/miętowy. Tuszuje zaczerwienienia i żyły, dla blady jasna karnacja. Translucent: jasny różowy beżowy. Wbrew nazwie nie jest przezroczysty, daje naturalne wykończenie jasnej skórze w żółtawym odcieniu. Przynosi świeżość i blask skóry dojrzałej.” Tyle teoria i marketing a jak jest naprawdę? Zakupiłam odcień ochre chair. I mimo że wcześniej nie miałam zbytniej wprawy w stosowaniu pudrów sypkich i właściwie ich nie używałam, bez tego ciężko mi się obyć. Dość łatwo się aplikuje, naprawdę myślałam, że będzie gorzej. Miałam wizję zasypanej pudrem łazienki a tu miła niespodzianka. Daje twarzy aksamitne matowe wykończenie, nie robi z buzi maski. Matuje na dość długi czas ale nie jestem w stanie powiedzieć czy 5 czy 8 godzin, bo nie przeglądałam się w lustrze aby to sprawdzić. Ale twarz nie świeci się jak latarnia nawet po 10 godzinach, przynajmniej u mnie (cera mieszana). Dodatkowy plus to to że daje takie bardzo delikatne rozświetlenie. Coś jak meteoryty Guerlaina. Z tym , że w guerlainowym pudrze nie ma aż takiego zmatowienia. No i pojemność jest taka, że pewnie moje wnuki będą jeszcze używać, bo jest bardzo wydajny. Nie uczula i nie powoduje wysypu niespodzianek. Opakowanie bardzo ładne, metalowe, stylizowane na retro. Jedyne co przyprawia mnie o dreszcze to otwieranie tego ślicznego metalowego pudełeczka, mam z tym problem, zresztą nie tylko ja. No i można się przyczepić do braku puszku do aplikacji, bo za tą cenę to już firma mogłaby się szarpnąć. Używam tego produktu od: Pierwszy miesiąc Ilość zużytych opakowań: Pierwsze 35 g chair ocree