Litosci...
Nie wiem, naprawde nie wiem, co dwie panie, piszace recenzje przede mna, widza w "tym czyms". Bo absolutnie nie nazwalbym "tego czegos" perfumami. O ile Gucci by Gucci jest slaby, o tyle Guilty to dno. Najdenniejsze dno. Zapach jest plaski, w ogole sie na mnie nie rozwija, pachnie jak cytrusowy odswiezacz do powietrza, i takie widzialbym dla niego zastosowanie. Gdzie tu pieprz, gdzie cedr, kwiat pomaranczy, ambra, paczula? Ja sie pytam, no gdzie? Ja tu czuje cytrynowy odswiezacz, jak slowo daje, nic wiecej :o co gorsze, trwalosc "tego czegos" wynosi ok. 2 godziny, a projekcji po prostu nie ma. A jak patrze, jaka jest "za to" cena, to nie wiem, czy mam sie smiac, czy plakac... Wystepuje tez wersja Intense, ktora jest dokladnie tym samym "czyms", tylko ze drozszym. Produkt jak najbardziej na miare FG, obecnego dyrektora kreatywnego Gucci...
Dalem 0,5 gwiazdki, ale "to cos" zasluguje na 0, bo jest zerem...Używam tego produktu od: wielokrotne testy zakonczone klapa
Ilość zużytych opakowań: nigdy w zyciu tego nie kupie
EDIT: No bez jaj, w nawiązaniu do twierdzenia koleżanki GrindLady - nie jestem ignorantem w kwestii "wąchactwa". Po prostu miałem szczęście poznać PRAWDZIWE perfumy tej marki, jakie powstały przed równią pochyłą, czyli przejęciem "zapachowej części" Gucci przez Procter&Gamble. Ten zapach i wszystkie jego wariacje to jest najgorsze, co się tej marce przydarzyło i gorzej być już zdecydowanie nie może - tylko lepiej albo tak samo źle. To (Guilty) jest syntetyczny gniot, ja tego perfumami nie nazwę, może sprawdziłby się jako (bardzo drogi) odświeżacz do WC. Proszę sobie powąchać Gucci PH II, póki nie zniknie z rynku i zobaczyć, co to są(niedługo będzie można powiedzieć były, niestety) PRAWDZIWE perfumy Gucci. Koleżanka w swojej recenzji zresztą używa dobrej nazwy dla "tego" - perfuma.
EDIT 2: Nie no, na serio, niektórzy albo nie mają nosa, albo nie wiem :| Nie jestem wielkim fanem Chanel Allure Homme Sport, wolę inne zapachy z męskiej linii Allure, ale ww. Sport jest już, było nie było klasykiem i nawet go doceniam, bo po chemicznie sztucznym otwarciu następuje bardzo przyjemny drzewno-waniliowy drydown, który przypomina mi pierwsze Allure Homme. To są żarty, porównywać odświeżacz (Guilty Homme) z perfumami (Allure Homme Sport )...