Aveeno, Daily Moisturizing Lotion (Nawilżający balsam do ciała)

Lotion to trochę lżejsza wersja kremu aveeno. Choć nie można powiedzieć, że krem jest ciężki, to lotion wchłania się błyskawicznie. Niewielka jest różnica w składzie - odjęto trochę "odżywczych" składników typu mirystyl alcohol.
Właściwości bardzo podobne w obu kosmetykach - biały kolor, średniogęsta konsystencja, brak zapachu, a raczej naturalny, mączny zapach. Wchłanianie bardzo szybkie, krem zostawiał odrobinę takiej nietłustej powłoczki na skórze, lotion wchłania się bez śladu. Wydajność przeciętna. Skóra jest nawilżona i przyjemie ukojona, sprawdzi się na nogach po goleniu. Niekoniecznie jest to kosmetyk do bardzo wysuszonej skóry - wtedy potrzebujemy czegoś wyraźnie tłustszego.
Przez wiele lat nie lubiłam kosmetyków bez zapachu, ale teraz doceniam to, że balsam mi się nie narzuca ze swoim zapachem i mogę spokojnie użyć perfum, które sie z niczym nie pogryzą.

Moja skóra jest bardzo oporna jeśli chodzi o wchłanianie większości kosmetyków. Bez względu na to, czy jest to balsam w wersji light, mgiełka, delikatne mleczko - efekt przeważnie jest zawsze ten sam: skóra się świeci, ubrania się lepią, latem jest to dla mnie prawdziwy koszmar, dlatego wieczorny rytuał pielęgnacji ciała odbywałam z miną cierpiętnicy :-)

Przez lata posiłkowałam się kupowaniem kilku balsamów jednocześnie, każdy przeznaczony był do innej części ciała. Nie było to ani tanie ani wygodne ( aplikacja zajmowała dużo czasu, trzeba było pilnować terminów przydatności poszczególnych produktów itp.).

Balsam Aveeno kupiłam przez przypadek na jednej z aukcji Allegro. Kojarzyłam reklamę prasową tego produktu w zagranicznych magazynach, wcześniej wpadł mi w oko artykuł dotyczący zastosowania owsa w pielęgnacji więc pomyślałam a co tam, zaryzykuję. I to był prawdziwy strzał w dziesiątkę ponieważ ten kosmetyk to produkt WIELOZADANIOWY, którego szukałam latami.

Nie mam większych problemów ze skórą ( np. łuszczyca, egzemy itp. ) więc nie wypowiem się w kwestii tego czy i w jakim czasie ten kosmetyk zwalcza bardzo poważne problemy. U mnie Aveeno doskonale sprawdza się w standardowej pielęgnacji ciała. Czasem używam go także na dłonie, stopy, w zeszłym roku zastosowałam go nawet na twarzy, po dość poważnym oparzeniu słonecznym na skutek którego, moje czoło przypominało w dotyku skorupę. Balsam pomógł także kilku bliskim osobom min. na oparzenia spowodowane ogniem i spawaniem oraz uczulenia na detergenty do prania.

ZALETY:
- łatwo się rozprowadza
- nie zapycha
- pompka zapewnia higieniczne dozowanie
- nie uczula
- łagodzi podrażnienia
- nie roluje się podczas aplikacji
- skóra jest miękka w dotyku, sprężysta i dopieszczona
- nie pozostawia smug
- jest bardzo wydajny
- daje długotrwały efekt nawilżenia ( nawet jeśli nie jest stosowany codziennie )
- nie pozostawia tłustego filmu
- koi skórę po depilacji ( nie piecze podczas nakładania )
- łagodzi wszelkie " letnie " dolegliwości ( oparzenia słoneczne, ukąszenia owadów, zadrapania ostrymi krzewami )

WADY:
- cena
- dostępność

Dla niektórych osób problemem może być opakowanie, ponieważ nie widać ile produktu nam jeszcze zostało. Jeśli chodzi o zapach to jest to kosmetyk , w którego składzie przeważa owies dlatego ta nuta jest najbardziej wyczuwalna ale balsam nie brudzi ani ubrań ani pościeli, po aplikacji na ciało zapach jest niewyczuwalny.


Jestem bardzo odporna na działanie reklamy ale kiedy Jennifer Aniston została twarzą marki Aveeno skusiłam się jeszcze na kilka innych produktów z tej firmy ( min. balsam z masłem shea ) i nie mogę się ich wprost nachwalić. Ubolewam nad faktem, że nie są one łatwo dostępne w Polsce, koszty przesyłki na Ebay zwalają często z nóg.


Używam tego produktu od: 2 lata
Ilość zużytych opakowań: 3 pełnowymiarowe opakowania

Jedyny produkt który bardzo szybko pomaga moim dłoniom. Niestety od jakiegoś czasu wychodzi mi swędząca wysypka, która potem się zasusza. (Prawdopodobnie mam to co wizażanka, która napisała recenzję 2 posty niżej). Wysypkę powoduje jakiś detergent, który stosujemy w pracy. Niestety nie zawsze udaje mi się uniknąć kontaktu z nim i co jakiś czas pojawiają się nowe ogniska. Stosowałam jakieś kremy, balsamy a nawet wazelinę na te wysuszone miejsca. Niestety, nic nie pomagało i z każdym kontaktem z detergentem było jeszcze gorzej. Krem Aveeno poleciła mi moja managerka, która ma ten sam problem. Od pierwszego użycia poczułam ulgę ( wysuszona skóra na kostkach dłoni jest bardzo uciążliwa).

Plusy:
+Bardzo szybko pomaga mi wygoić nawet te najgorsze miejsca.
+ Dobrze i szybko się wchłania,więc mogę go używać nawet w pracy.
+ Wydajny (posiadam wersję w dużej tubce do wyciskania).
+ Sprawdza się dobrze na całym ciele.
+ Cena ( u mnie jest bardzo łatwo dostęny i w miarę tani, tubka 227 g kosztuje 5$)
+ Zapach jest bardzo delikatny, jest taki "obojętny". Miło jest czasem wysmarować się czymś pięknie pachnącym, ale na codzień wolę balsamy o obojętnych i niewyczuwalnych zapachach.

Minusów nie zauważyłam. Zdecydowanie nie raz jeszcze go zakupię.

Używam tego produktu od: 3 tygodni
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam bardzo suchą skórę, więc rzadko kiedy oczekuję cudów po użyciu balsamu. Przeważnie stosuję oliwkę dla dzieci zaraz po kąpieli na mokrą skórę, jednak w czasie upałów oliwka nie jest dobrym pomysłem.

Dobrze wiem, że balsam nie nawilży mnie tak jak oliwka, ale zupełnie bez niczego zostać nie mogę. Jedyne, czego wymagam to, aby mnie nie wysuszył. (to jest ten moment, kiedy po nałożeniu balsamu skóra robi się szorstka i szczypie).

W przypadku tego balsamu się nie zawiodłam. Stosowany po prysznicu zapewniał optymalne nawilżenie na dłużej. Nie było efektu "wow", ale spełnił swoje zadanie.

:) ładnie pachnie
:) ma treściwą konsystencję, nie leje się i dobrze rozsmarowuje
:) nie wysusza, a nawet nawilża

:( ciężko go zdobyć
:( pompka mi się zapychała

Dla mnie to jeden z tych produktów, z których się cieszę, że miałam okazję je wypróbować, ale nie sądzę, żebym starała się za wszelką cenę go zdobyć.

Używam tego produktu od: 4 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno

Natychmiastowa ulga!

Od ponad 18 miesięcy borykam sie z czyms \'wysypko podobnym\'. Suche, nieprzyjemne, ciągnące rumienie.

Dermatolodzy nie okreslili jasno co to, leczyli sterydami. Poki smarowalam bylo ok, ale z każdą remisją było gorzej a zasięg wyprysku powiększał się.
Slyszalam już wszystko, egzema, azs, łzs, alergia na gluten, milion diagnoz a postępu w leczeniu brak.
W momencie krytycznym dostałam ten krem od lekarza w UK, który kazal po prostu smarowac suche miejsca i trzymac skórę nawilżona.
Jest to mój wybawca!!!!
Używam innej wersji, tej w kremie (załączam zdjęcie) a poprawa po tygodniu stosowania jest niewiarygodna!
Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, to moj definitywny kwc.
Krem pięknie pachnie, niczym zbożowe ciasteczka ;)
Ładnie się rozprowadza, ściąga, zmiękcza, wybiela i fantastycznie nawilża skórę.
Na razie używam go bardzo często. Ok 4 razy dziennie, żeby zażegnać najgorszy kryzys, myślę że później będę potrzebować go rzadziej. ;)
Minusem może być jego dostępność, bo wiem, że nie ma go w polskich aptekach.

Załączam zdjęcia po 11 dniach od pierwszego uzycia, dla poparcia moich zachwytow. ;)

Polecam każdemu!

Balsam bardzo dobrze nawilża - na długo, dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Ma przyjemny zapach. Nie uczula, nie podrażnia, koi moją skórę.

Na pewno będę do niego wracać!



Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: początek drugiego opakowania

Ma wszystko, czego oczekuję od balsamu do ciała:
- dobrze się rozprowadza i wchłania
- wygładza skórę i pozostawia ją nawilżoną i natłuszczoną
- przepięknie pachnie
- plus za ładne opakowanie i pompkę do dozowania produktu

Mały minus za szybkie psucie się (?), co objawia się zmianą zapachu. Miałam ten problem przy używaniu balsamu kupionego w USA, ale to ze względu na duże pojemności, w jakich go tam sprzedają. Brytyjskie opakowania są mniejsze i nieprzyjemny zapach się nie pojawił.

Używam tego produktu od: w sumie około roku
Ilość zużytych opakowań: 3-4

Balsam jest doskonały!

+ bardzo szybko się wchłania,

+ delikatnie odżywia, natłuszcza skórę,

+ świetnie odżywia skórę suchą i bardzo wrażliwą, daje długotrwały efekt;

+ skóra jest gładka, miękka, naturalna;

+ przyjemny w użyciu, dobrze pielęgnuje i regeneruje zmęczone ciało;

Myślę, że ten produkt na stałe zagości w mojej kosmetyczce. Jest to jeden z niewielu, który daje efekt na dłużej niż tylko bezpośrednio po posmarowaniu. Bardzo dobrze się rozprowadza, a warstwa ochronna jest wyczuwalna w ciągu całego dnia. Skóra przestaje być napięta i zaczerwieniona. Gorąco polecam do codziennego stosowania rano i wieczorem, najlepiej od razu smarować po kąpieli!


Używam tego produktu od: 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Mam skórę nadwrażliwą, niewiele znam produktów, które nie szkodzą, a przecież chodzi o to, by pomagały. Lubię produkty Aveeno z dodatkiem koloidalnego owsa, dobrze nawilżają moją skórę na codzień. Używam wymiennie z innymi dobrymi balsamami. Polecam!

Balsam ten polecam każdemu, kto boryka się z problemem bardzo suchej i podrażnionej skóry.
Po raz pierwszy sięgnęłam po niego około 2 lata temu. W tamtym czasie (trwająca zima) moja skóra, mimo regularnego stosowania innych balsamów, była tak przesuszona, że sprawiało to wręcz ból. Zakładanie / ściąganie ubrań, czy nawet ułożenie się do snu, tak by nie drażnić skóry było prawdziwą męczarnią. Depilacja przypominała zdzieranie skóry... Cudownym zbiegiem okoliczności dostałam w prezencie ten balsam. Już po pierwszym użyciu poczułam ulgę ! Po kilku użyciach mogłam zapomnieć o problemie suchej skóry. Stała się ona nawilżona, miękka i odżywiona.
Prócz tego, że jest piekielnie skuteczny, to na dodatek przyjemny w użytkowaniu. Jest bezzapachowy, dość gęsty, ale bardzo dobrze rozprowadza się na skórze i szybko się wchłania. Opakowanie z pompką jest higieniczne i poręczne, choć pod koniec opakowania sprawia to kłopot, bo nie można wydobyć balsamu.
Niestety minusem jest cena i to , że trudno go dostać (przynajmniej w moim przypadku), ale uważam, że za takie cudo warto zapłacić.

Idealnego balsamu szukałam od bardzo dawna. W zasadzie przy zadnym nie zostałam dłużej. Mam dość suchą skórę na łydkach i dość szorstką w tylnej części ud. A w zasadzie miałam bo po dwóch tygodniach stosowania tego balsamu te problemy ustąpiły. Nogi sa idealnie gładkie, nawilżone. Balsam szybko sie wchłania i jest dość wydajny. Mógłby mieć przyjemniejszy zapach, ale z drugiej strony tez nie przeszkadza bo jest bardzo delikatny. Napewno zostane przy nim na dłużej. Odejmuje jedynie te pół punktu za zapach.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

lekarz zapisal dziecku na sucha skore
dzialac dziala, ale kazdy inny krem tego typu dziala tak samo

plusy ma takie ze sie szybko wchlania, bardzo ladnie pachnie, wydajny jest

minusem jest cena

Używam tego produktu od: pol roku
Ilość zużytych opakowań: 1 nie cale