Kupiłam go kilka miesięcy temu na jakiejś promocji i pamiętam, że skusiła mnie wtedy niska cena.
Mój kolor: 53 Beige Clair / Light Beige - średnio jasny, wpada lekko w żółte tony.
Opakowanie proste ale funkcjonalne zarazem. W środku jest lusterko, dobre do poprawek w ciągu dnia. Nie dołączono puszka, ale jak ktoś dysponuje takim małym i dosyć cienkim, to może go tam w środku upchnąć. Opakowanie jest lekkie, w sam raz do torebki, porządnie się zamyka więc nie ma obaw że samoistnie się otworzy i zrobi Armageddon.
W zasadzie korzystam z tego pudru tylko rano, gdy robię makijaż, bo do poprawek w ciągu dnia mam inny puder, albo korzystam z bibułek matujących.
Pięknie pachnie. Dość intensywnie, ale czuję go jedynie w momencie aplikacji, później już nie.
Bardzo drobno zmielony, pod palcem jest mięciutki i jedwabisty. Nie pyli się jakoś bardzo, no chyba że zostanie potraktowany "na ostro".
Używam zarówno na całą twarz jak i pod oczy - przy lekkiej warstwie pod oczami wygląda bardzo ładnie. W ogóle z tym pudrem jest tak, że lepiej mniej niż więcej. Gdy utrwalam makijaż i omiotę nim całą twarz miękkim pędzlem, aplikując niewielką ilość produktu, to wygląda super. Natomiast jeżeli przesadzę, to wygląda zbyt pudrowo, a nawet lubi mi zrobić ciastko.
Wykończenie jest satynowe. Ten puder nie daje matu, zatem osoby które lubią porządne zmatowienie albo mają problem z nadmiernym przetłuszczaniem, nie będą nim na pewno zachwycone.
Ja mam mieszaną cerę 30+ i w gruncie rzeczy jestem zadowolona z efektu jaki mi daje. Najchętniej sięgam po niego w takie zwyczajne dni. Ten puder wygląda na skórze bardzo naturalnie. Lubię go aplikować zwłaszcza na lekkie podkłady, kremy BB/CC albo sypkie podkłady mineralne. On nie zabiera tym kosmetykom świetlistości. Owszem utrwala, scala ten makijaż, ale jednocześnie nie robi pudrowej skorupki.
Przy mojej mieszanej cerze po ok. 4-5 godzinach muszę odcisnąć nadmiar sebum w chusteczkę albo bibułkę matującą. Jednak po zdjęciu ze strefy T nadmiaru sebum wszystko nadal wygląda naturalnie i ładnie. Makijaż się wcale nie rozjeżdża. Zwykle nie muszę dodawać pudru przy takiej poprawce.
Lubi się z większością moich podkładów. Nawet tym o przedłużonej trwałości, zastygających i matowych, dodaje świeżości i lekkości.
O dziwo poległ przy podkładzie z tej samej serii Bourjois Healthy Mix. Ten podkład jest mocno nawilżający i nie zastyga, a jak dołożyłam jeszcze na niego ten puder, to na twarzy zrobiło się coś złego - makijaż wyszedł plamiście, a po dwóch godzinach zaczął zjeżdżać z twarzy.
Natomiast o dziwo dobrze się zgrywa z kremem CC z Bourjois, a jeszcze lepiej z kremem BB z Missha.
W ogóle nie przesusza. Nic a nic. Nigdy nie czułam żadnego dyskomfortu czy ściągnięcia.
Nie zauważyłam także żadnego podrażnienia czy uczulenia, choć jest to mocno perfumowany puder.
Skład... Nieciekawy. Nie będę się rozpisywać jednak nad tym, bo jak kogoś to interesuje, to sam oceni.
W zasadzie można powiedzieć, że ten puder jest bardzo dobry, jednak niestety do ideału mu brakuje. Jego największą wadą jest to, że bardzo oksyduje. Nakładam podkład, później warstwę pudru i już po chwili widzę, że twarz robi się coraz bardziej ciemna. Niestety pod koniec dnia jest jeszcze gorzej. Trzeba to mieć na uwadze. W opakowaniu puder wydaje się być dosyć jasny, jednak ostatecznie zmienia kolor podkładu i przyciemnia.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie