Używam ten puder od 5 miesięcy niemalże codziennie, żeby go już zużyć i przyszła pora napisać o nim parę słów.
Zacznę od opakowania, które moim zdaniem jest beznadziejne i po prostu nie wiem, co za bezmyślny człowiek to zaprojektował? Jak można zrobić takie opakowanie dla pudru? Jak człowiek ma ten puder wyciągnąć ze środka? Wysypać nie ma gdzie, bo zakrętka jest wypukła, pędzlem dotrzeć też nie ma gdzie, bo przecież puder leży na dnie, jedynym sposobem było dla mnie włożenie pędzla w ten otwór gdzie jest sitko, a potem przechylenie całości do góry nogami, żeby coś na pędzlu się znalazło, ale nie oszukujmy się, to higieniczne nie jest, nawet jak myję swój pędzel do pudru co 2 dni. Ostatnio dopiero wymyśliłam, że wezmę wieczko od innego pudru i będę na nie wysypywać sobie, ale raz, że trzeba mieć jakieś wieczko, a dwa, że kurde za tyle kasy to ja bym się spodziewała, że puder będzie miał rozsądnie pomyślane opakowanie. Wizualnie jest to w porządku, ale po prostu orka na ugorze z tym opakowaniem beznadziejnym.
Sam puder jest biały, ale krystaliczny (nie, że konsystencja mąki) i bardzo drobno zmielony, dosłownie na pył. Na twarzy po nałożeniu daje nawet fajny efekt, bo bluruje jakby wszelakie malutkie wgłębiebia w skórze i cera wygląda tak trochę jak wyfotoszopowana. Ja stosuję go tak, że nie przykładam pędzla, a jakby wpracowuję go w skórę okrężnymi ruchami tak delikatnie i to daje naprawdę fajny efekt. Po nałożeniu mam mat, nie jest to płaski mat, taki bez życia, ale jednak jest to wykończenie nie świetliste, a ja jestem z tych osób, które jednak lubią świetliste wykończenie na buzi, taki świeży glow. Tutaj tego nie ma. Jeśli nałożymy go zbyt dużo, to można się spodziewać efektu ducha, ale naprawdę trzeba go nałożyć dużo. W zależności od tego, jaki podkład pod niego nałożymy to albo 'zdejmie' nam jego glow (jeśli podkład jest rozświetlający, ja osobiście nad tym ubolewam), natomiast jeśli nałożymy go na podkład o naturalnym wykończeniu to mam wrażenie, że skóra wygląda trochę już zbyt sucho (nie używam stricte matujących czy mocno kryjących podkładów, ale i tak efekt ten jest zauważalny, mnie sie to nie do końca podoba, ale wiem, że dużo dziewczyn byłoby zadowolone). Pod oczy bardzo nie polecam ze względu na jego właściwości matujące właśnie, wygląda tam ciężko i sucho.
Mat jest utrzymany w sumie przez cały dzień (skóra mieszana w stronę suchej, okresowo odwodniona), po jakichś 6 czy 7 godzinach widzę, że to już nie jest taki mat, jak zaraz po nałożeniu, że skóra wyprodukowała trochę sebum, ale nie jest to jakaś tragedia, po prostu pojawia się ten glow, którego mi brakuje w tym pudrze zaraz po jego nałożeniu. Przeważnie to tak zostawiam i nic nie poprawiam.
Generalnie ten puder nie jest zły, robi, co ma robić, ale myślałam jak go kupowałam, że to po prostu będzie puder wykańczający, a nie MATUJĄCY puder wykańczający, bo w nazwie jest tylko 'transparentny', Nars Light Reflecting też jest transparentny, a daje rozświetlone wykończenie i miałam nadzieję, że to będzie coś podobnego, niestety nie jest.
Puder jest dobry, ale mnie nie zachwycił, zużyję, ale wolę Narsa właśnie czy puder z Hourglassa, które dają ładniejsze, bardziej zdrowe i świeże wykończenie na buzi, a nie mat, którego ja nie chcę. Jednak jeśli mat to to, czego szukacie, to myślę, że możecie być zadowolone z tego produktu. Zużycie - standardowo dla mnie około 1 grama miesięcznie (czasem więcej, czasem mniej) więc taki puder starcza mi na 8 do 10 miesięcy, także 3 lub 4 jeszcze mi zostały.
Dlaczego 3 gwiazdki? 1.5 zostało zabrane za opakowanie, 0.5 za efekt, który nie jest zgodny z moimi oczekiwaniami.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie