Syoss Beauty Elixir Absolute Oil Eliksir piękności z olejkiem absolutnym

Od długiego czasu testuje wszelkiego rodzaju nowości dla poprawy jakości włosów aby były miękkie lśniące i zdrowe oraz aby nie wypadały, produkt ten co prawda nie niweluje problemu wypadania włosów ale działa tak aby były one miękkie i lśniące na długi czas bo już niewielka ilość eliksiru wtarta we wlosy wspomaga je i tworzy efekt zdrowych i miękkich włosów na codzień by fryzura układała się jak należy i aby były lśniące i po prostu piękniejsze,nie muszę używać dużej ilości aby pokryć całe włosy ale czuje różnicę bo włosy są wzbogacone miękkie i pełne witalności więc myślę że jest to produkt bardzo potrzebny i bardzo przydatny bo mam wreszcie to co moje słabe i pozbawione blasku włosy potrzebują dla tego z całą przyjemnością polecam ten absolut dla każdego rodzaju włosów bo po prostu działa wiele dobrego.

Olejek ma świetna konsystencję. Jest tłusty, gesty i jedna pompka wystarczy, aby pokryć całe włosy (mam włosy za ramiona). Idealnie sprawdza się na suche włosy, aby je wygładzić. Poolejku włosy rozczesuje się gładko i przechodzą przez palce. Są miękkie i sypkie. Olejek pachnie ślicznie, polecam używać cała serię od syoss. Nawilza i scala rozdwojone końcówki. W dodatku świetnie działa na ich strukturę. Stają się mniej łamliwe. Cena niewielka. Ja kupilam w Rossmannie za grosze. Stosuje na suche I mokre włosy. Zauważyłam że włosy stały się bardziej lśniące i nawilżone. A także ich stan jest lepszy. Stały się rozświetlone. Mam włosy z poświata blondu. Naturalnie jestem brunetka, ale rozjaśniam je. Te pasemka które mam (blond) ślicznie się wyróżniają i błyszczą.

Dostałam od mamy i najlepszy elixir. Bardzo wydajny, ładnie pachnący i przyjemny dla oczu. Opakowanie z pompka dzięki czemu dozuje tyle ile akurat potrzebuje na moje bardzo długie włosy. Nie skleja ich, nie wyglądają na przetłuszczone. Nie doszukałam się żadnych minusów.

Dostałam produkt do testów i miałam o nim dość fajne zdanie, dopóki nie przetestowałam. Oczekiwałam że mając w składzie olejek arganowy, kwiat tsubaki i jewab nada włosom blask, wygladzi je i w pewien sposób pomoże im odzyskać ładny wygląd. Mam włosy farbowanie, po kilku rozjasnianiach (obecnie czarne), z rozdwojonymi końcówkami. Włosy dość często stylizuje prostownica, więc są suche na końcach i łamią się. Po nałożeniu olejku na końcówki włosy stały się poklejone i były w jeszcze gorszej kondycji niż jak przed nałożeniem go. Nie wiem jakim cudem ale na drugi dzień były tłuste - pomijam fakt że nie nakladalam go na nasade włosów, były obciążone i nie wyglądały świeżo. Nazywanie tego czegoś olejkiem jest dla mnie żartem, ponieważ do olejku mu daleko. Miałam wrażenie że nakładam na głowę masło. Konsystencja tego jest zbyt gęsta, tłusta. Powiem szczerze że brało mnie obrzydzenie po wycisnieniu dozy na ręce. Jedyny plus był taki, że ładnie pachnialo. Niestety ładny zapach spowodowany konserwantami i chemia, ponieważ rzekome olejki dopiero są gdzieś daleko w składzie produktu, a szkoda. Po co te kłamstwa? ????‍♀️ Plusem tutaj jest dozownik, który pozwala nam na wydostanie się produktu. (jego wystarczy zdeycydowanie mała ilość. Zbyt duża ilość obciąża włosy).

Olejek nie działa cudów nie ma co ukrywać. Maskuje zniszczone końcówki, ale przy okazji skleja je i bardzo obciąża. Nakładając go w zbyt dużej ilości miałam po prostu tłuste włosy. Jest bardzo wydajny i gęsty, jego aplikacja nie sprawia problemów. Długotrwałe stosowanie nie przyniosło mi spektakularnych efektów. Nie przeciwdziałał kruszeniu się końcówek jedynie je maskował.

Olejek ten mam od dawna. I jakoś nie mogę go skończyć więc poprosiłam o pomoc mamę. po pierwsze przez jego naprawdę niesamowitą wydajność a po drugie przez fakt że u mnie działa cudów. Mam włosy cienkie i rozjaśniane, końce wymagają mocnej pielęgnacji ze względu na duże przesuszenie. Jeśli chodzi o pierwszą aplikację miałam pozytywne odczucia. Nakładałam na ok 10 cm końcówek. Końce były dociążone, sklejone, gładkie a także ładnie nabłyszczone, wyglądały zdrowiej. Jednak po każdym myciu gdy go nakładałam zauważyłam że włosy są po prostu tłuste i bardzo obciążone. A co najgorsze końce zaczęły mi się kruszyć. Niestety ale nie polecam do regularnego stosowania a jedynie raz na jakiś czas wtedy gdy włosy wymagają szybkiego zdyscyplinowania wtedy naprawdę są efekty. Regularne stosowanie oblepia włosy i przesusza końce

Serum Syoss, jeśli chodzi o ochronę końcówek, sprawdza się całkiem nieźle. Dobrze przeciwdziała powstawaniu zniszczeń spowodowanych czesaniem czy ocieraniem o ubranie. Dociąża je, ładnie nabłyszcza i dyscyplinuje. Dość trudno z nim przesadzić tak żeby włosy wyglądały nieświeżo (przynajmniej moje wysokoporowate i suche z natury na całej długości). Przy dłuższym używaniu wymaga agresywnego zmycia, bo inaczej trochę utrudnia czesanie (nabudowuje się). Nie mogę mu natomiast zarzucić, żeby stosowane regularnie, podsuszało końce i za to duży plus. Czego natomiast nie lubię? Tego, że moje rozjaśniane końce po dłuższym używaniu tego serum po prostu żółkną. Ponieważ nie toleruję ich ciepłego odcienia, z serum musiałam się rozstać. Trochę szkoda, bo jako produkt ochrony jest dobry i jak na swoją pojemność i wydajność, naprawdę tani.

Olejek zachęcił mnie głownie ceną, która, o ile się nie mylę, na promocji wynosiła ok. 15 zł. Szukałam czegoś do zabezpieczenia końcówek oraz do ogólnego polepszenia kondycji włosów. Nie spodziewałam się rewelacyjnych efektów, ponieważ w składzie nie ma naturalnych olejków, ale mnie działanie satysfakcjonuje. Bawią mnie tylko określenia producenta na opakowaniu, no ale co kto woli ;) Produkt przyjemnie pachnie, łatwo się aplikuje, jest wydajny. Trzeba uważać na nadmiar, ponieważ włosy mogą zdawać się tłuste. Używam albo pół pompki na mokre koncówki lub całkiem sporo kilka godzin przed myciem włosów. Generalnie polecam, za taką cenę całkiem dobre działanie ;)

Wszelkich silikonowych olejków używam tylko i jedynie w celu zabezpieczenia końcówek. Nie oszukujmy się że mix silikonów z kroplą naturalnego oleju uratuje suche czy zniszczone włosy ;) W roli &quot;ochraniacza&quot; końcówek sprawdza się bardzo dobrze! w moim przypadku końcówki to ok 15cm włosów;) i od czasu, kiedy stosuję ten produkt mam naprawdę niewiele porozdwajanych miotełek. a dodam, że moje włosy w tym czasie przeszły ekstremalne rozjaśnianie i farbowanie. Poza tym włosy potraktowane eliksirem są wygładzone, nabłyszczone i przepięknie pachną <3 zapach bardzo elegancki, chętnie przygarnęłabym takie perfumy;) Jak zaznaczyłam w tytule produkt jest bardzo bardzo wydajny. Na jedną aplikację stosuję pół pompki, włosy myję co 2 dzień. Dostałam go w prezencie grubo ponad rok temu a mam jeszcze ok 1/5 butelki! Przy takiej wydajności ( i pojemności) cena nie jest wcale wysoka. Jedyną wadą produktu jest to, że firma testuje na zwierzętach, dlatego na pewno ponownie go nie kupię. Zresztą po takim czasie kuszą inne olejki;)) Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: pozostała mi jeszcze 1/5 pierwszego

Dopiero przy pisaniu recenzji przeczytałam co obiecuje producent - a obiecuje cuda. Dlatego po części nie dziwię się niezbyt pochlebnym opiniom tego olejku. Przecież ten produkt nie zawiera wielu odżywczych składników, więc jakim cudem miałby regenerować włosy? Jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że takie olejki silikonowe służą głównie do zabezpieczania końcówek i naprawdę nie zwracać uwagi na zapewnienia producentów, którzy zawsze będą obiecywać góry złota. I jako taki olejek zabezpieczający spisuje się bez zarzutu. Mam włosy skłonne do zniszczeń szczególnie nad karkiem, bo właśnie tam się najbardziej plączą i ocierają się o wszystko zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Z tego co gdzieś wyczytałam, przynajmniej jeden z silikonów w składzie jest dość ciężki (Trisiloxane), co oznacza, że powinien naprawdę dobrze ochraniać włos. I to właśnie robi. Kiedy zaczynałam używać Syossa, akurat ścięłam włosy do wysokości obojczyków. Pół roku później, przy codziennym używaniu olejku (zawsze po myciu, dlatego codziennie), ciężko było się gdziekolwiek dopatrzeć rozdwojonych czy połamanych końcówek. Właściwie nie znalazłam żadnych, a naprawdę dobrze &quot;przetrzepałam&quot; moje włosy. To chyba najlepiej obrazuje jaką ochronę daje ten produkt. Mam niskoporowate włosy, często są same z siebie przyklapnięte, bo taka ich uroda, ale akurat nie zauważyłam by to serum je obciążało. Nigdy też nie wyglądały po jego użyciu na bardziej tłuste. Używam go oczywiście na jakieś ostatnie 10 cm włosów, a nie na całe. U mnie olejek nie nadaje blasku włosom, są takie jakie były wcześniej. Jest bardzo wydajny, więc jego cena nie jest taka straszna. Polecam osobom, które poszukują skutecznej ochrony przed rozdwojeniami. Ochrony, że tak to ujmę, zapobiegawczej, bo żaden produkt nie sklei już rozdwojonych końców. Używam tego produktu od: 8 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używałam tego olejku codziennie przez 3 mce uważam go za dobry mam włosy farbowane więc bardzo mi pomógł nawilżył stały sie naprawde bardzo ładne i ten zapach :) konsystencja mi troche nie odpowiadała ale ważne rezultaty teraz używam tego drugiedo różowego i ten też jest bardzo dobry i ma lepszą konsystencje:) te olejki są świetne na rozdwajające sie końcówki z którymi miałam ogromny problem ale to już czas przeszły teraz szukam cudu na wypadanie włosów:( Używam tego produktu od: tak Ilość zużytych opakowań: 3 duże

Olejek dostałam w super pharm za 1gr przy zakupie farby Syoss. Od takich drogeryjnych olejków oczekuję głównie zabezpieczenia przed rozdwajaniem/łamaniem się włosów oraz wygładzenia końcówek. Myślę że w tej roli sprawdza się okej. Stosuje go na mokre włosy, po wysuszeniu sa one miękkie, miłe w dotyku i okiełznane. Nie sądzę żeby ten produkt w spektakularny sposób odżywiał włosy. Od tego są naturalne oleje jak kokos czy oliwa z oliwek. Nie ryzykowałabym nakładania tego oleju na całą długość włosów bo skład nie należy to najbardziej naturalnych. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Moje włosy ostatnio dużo przeszły. Zmiana koloru z ciemnego brązu na blond dała im nieżle w kość. Wyglądały jak siano, suche, łamliwe a końce to wręcz tragedia mimo podcięcia. Wybrałam się więc do sklepu po kolejny olejek z nadzieją, że w końcu może uda mi się trafić na coś lepszego niż te które stosowałam do tej pory (np. Biovax), a które nie przynosiły lepszego efektu. Akurat ten olejek był w promocji więc go kupiłam. Z ciekawości weszłam na internet i szukałam opini na jego temat w sumie mało było dobrych. Umyłam włosy, na wilgotne nałożyłam olejek, wysuszyła i... miłe zaskoczenie.\\\\\\\\n\\\\\\\\nEFEKTY:\\\\\\\\n- siano, które miałam na głowie znikneło\\\\\\\\n- włosy stały się miekkie, może jeszcze nie takie jak miałam wcześniej, ale patrząc na to co przeszły można powiedzieć, że są rewelacyjne\\\\\\\\n- końce które tworzyły jeden wielki kłębek siana są wygładzone i tworzą jedną całość z resztą włosów\\\\\\\\n- włosy nie są już suche jak wcześniej, w dotyku wydają się odrobinkę tłustawe ale wcale tego nie widać\\\\\\\\n- ktoś napisał, że obciąża włosy i się z tym zgadzam ale dla mnie to jest plus ponieważ zniknęła ta &quot;szopa&quot;, która miałam na głowie \\\\\\\\n- ułatwia rozczesywanie włosów\\\\\\\\n- wygładza włosy\\\\\\\\n- bardzo wydajny\\\\\\\\n- włosy bardzo ładnie i łatwo się układają\\\\\\\\n- wygładza włosy\\\\\\\\n\\\\\\\\nPodsumowując: dla kogoś kto rozjaśniał włosy i wie jakie są tego straszne efekty ten produkt może okazać się wręcz zbawienny. \\\\\\\\n\\\\\\\\nJedyny minus to zapach, który mi się nie podoba a na włosach utrzymuje się długo.

PIERWSZE WRAŻENIE Olejek dostałam w prezencie. Moje długie włosy co jakiś czas potrzebują jakiegoś &quot;zastrzyku&quot;, więc zamiast regularnego jedwabiu postanowiłam wypróbować Absolutny Olej, jakkolwiek absurdalnie nie brzmi z nazwy. UŻYTKOWANIE Po pierwsze - fajnie, że ma pompkę, dzięki temu nie opaskudzę wszystkiego dookoła, miło! Jest też całkiem spory, starcza na długo. W konsystencji jest... dziwny. Niby olej, ale jakiś taki... nietłusty. Zapach iście perfumeryjny. Aplikowałam go na końce włosów. Po nałożeniu na włosy nie zauważyłam wielkiego efektu - ot, końcówki były widocznie natłuszczone. Ani bardziej miękkie (jak w przypadku jedwabiu), ani odżywione, ani w jakikolwiek inny sposób lepsze. Najbardziej właśnie to mnie zdziwiło - włosy były tak samo sztywne, jak przed aplikacją! Stąd pytanie - co WŁAŚCIWIE ma za zadanie ten Olej Ab-surdalny robić? I, jeśli tak niewiele, po co mam przeciążać nim włosy, ładować go po łuskach, skoro efekt jest tak mizerny? Odpowiedź nasuwa się sama, idę myć te tłuste strąki. OPINIA KOŃCOWA Nie polecam. Ten olej to jakiś absurd! Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Plusy: -zapach jest piękny ..i to chyba wszystko. Minusy: - nie odżywia -nie nawilża -nie regeneruje - włosy są tłuste -obciążone -oklapłe -wyglądają jakby się ich od tygodnia nie myło.. generalnie to tylko zapach jest fajny. Używam tego produktu od: roku, bo nie mogę się przemóc aby go skończyć a koleżankom też nie odpowiadał Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie używania

Moja siostra miała ten kosmetyk. Zainteresował mnie i spróbowałam na swoje włosy. Ona nie bya zadowolona. A ja od razu się nim zachwyciłam. Pobiegłam do Rossmana i kupiłam to ,,cudo&quot;. Na początku byłam zachwycona. Włosy były miękkie i gładkie. No ale po jakimś czasie zauważyłam, że efektów jakichś super nie ma. Włosy tylko w dotyku były fajne, a i tak wyglądały dalej na zniszczone. W składzie są silikony, które tylko obciążały moje włosy. +opakowanie +konsystencja +zapach -silikony -obciąża włosy (silikony) -alkohol w składzie również może wysuszać włosy Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego.

&quot;Olejek&quot; jako tako się sprawdził w ujarzmieniu moich loków lecz jest za ciężki i można z nim przesadzić. Ale te działanie jest tylko powierzchowne, bo na strukturę włosa nie wpływa ani trochę. Za taką cenę lepiej sprawdzi się zwykły jedwab, który też potrafi wygładzić. Używam tego produktu od: 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Faktycznie trochę nabłyszcza włosy,ale poza tym nie robi absolutnie nic. Jak dla mnie to tylko kolejny produkt Syoss\'a,który dużo obiecuje,ale nic nie robi Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 zużyte opakowanie