Sonoma Scent Studio, Ambre Noir EDP

Jedno z najdoskonalszych pachnideł, jakie znam. :>
Pikantna ambra, zbliżona do klimatów z Ambre Sultan czy ambry Santa Maria Novella, paradoksalnie nie jest głównym bohaterem kompozycji.

A właściwie: istnieje na równi z pozostałymi składnikami. Posiada moc równie potężną, co krystaliczne, gęste kadzidło, dogłębnie cielesne labdanum, takież kastoreum oraz mech dębowy (dzięki któremu całość zyskuje suchy punkt zaczepienia, jakby "uziemienie" kompozycji), egzotyczne drewna, esencjonalna czerwona róża...

Ambre Noir otacza sylwetkę szczelnym i ekspansywnym woalem, trwając na skórze przez naprawdę długie godziny. Zanieczyszcza otoczenie, kala aurę i zmusza wszystkich wokół do wzmożonej uwagi. Nie jest zapachem łatwym ani transparentnym, nie daje się go zignorować. Co najciekawsze - to właśnie za Czarną Ambrę (oraz inne zapachy Sonomy) zbieram najwięcej komplementów; dacie wiarę? ;)

Gdybym miała porównać ją jednej postaci mityczno-kulturowo-literackiej, byłaby nią Morgana La Fey. Potężna czarownica, matka, kochanka. Oraz osoba, której zapewniono nielichy czarny piar.. :] Moje prywatne ucieleśnienie mocy, którą nie zawsze da się wysłowić a ignorowanie byłoby bolesną głupotą, niepowtarzalną pomyłką.
Ambre Noir to zapach dla osób, które nie definiują siebie w kontekście osób trzecich rozumiejąc, że nawet najbliżsi, najbardziej ukochani nigdy nie mają prawa odwodzić nas od konieczności wytrwałego zdobywania wiedzy ani nie uchronią przed samotnością. Ponieważ chwile kosztujące nas najwiecej trudu zawsze i bez wyjątku przeżywamy sami, niezależnie od rad i wsparcia bliskich; nikt też nie towarzyszy nam podczas przychodzenia na ten świat oraz opuszczania go. Przejścia musimy dopełnić zdani wyłącznie na własne siły. I właśnie Ambre Noir jest dla mnie ucieleśnieniem wiedzy eschatologicznej, zawartej w kołowym rytmie świata, następujących po sobie falach narodzin i umierania. Zapach dogłębnej świadomości. Tak strasznej, że aż... pięknej. Pięknej skończenie.
Pachnidło bliskie doskonałości. :love: Niezapomniane. Ważne. Trudne. magnetyczne.
Moje.

Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: póki co żadne ;)