Zaciekawił mnie kolor, śliczny, delikatny ale jednak wyrazisty. Mazałam się ( po ręce,bo boję się używać testerów zwłaszcza do ust w sklepach) wieloma błyszczykami, ciężko tak dobrać odpowiedni odcień ale ten jeden tak przykuł moją uwagę,że na koniec okazało się,że 3 razy postawiłam nim kropkę podczas testowania :) Nie mogłam się więc powstrzymać.
Może to moje gapiostwo i nie zauważyłam ,że ma w sobie drobiny brokatu, może to wina tego mazania po ręce, a może z początku mazałam się tym samym odcieniem tylko w wersji bez ozdób ?
Nie mam pojęcia jak do tego doszło ale dopiero przy pierwszym użyciu to zobaczyłam. Dziwna sprawa. Od przynajmniej kilku lat nie miałam błyszczyka z brokatem i teraz też nie byłam tym zachwycona...
Wydawało mi się nawet ,że czuję go na wargach kiedy je o siebie pocierałam ( a to dobre, jak to inaczej nazwać ? pocieranie warg dziwnie brzmi, Wiecie o co mi chodzi, zawsze gdy po pomalowaniu ust rozcieramy szminkę.... pocierając wargi ? :) ? ? )
Dziwne pierwsze wrażenie ale potem było tylko lepiej !
Śliczny odcień, który ładnie "wynosi usta na pierwszy plan" Mam wrażenie,że to właśnie ten brokat tak je uwydatnia a koralowy odcień je otula . Moje usta nie są zbyt pełne ale z nim mam wrażenie ,że przechodzą z rozmiaru M na L :) i to na długi czas biorąc pod uwagę,że to błyszczyk ... Nie klei się, przyjemnie się go nosi, nie wiem czy chroni i nawilża, bo nie stosuję go codziennie.
Powiem Wam,że nie lubię takiego przesadnego efektu
disco w makijażu, jak dla mnie normalny makijaż + wyraźnie podkreślone różem policzki + rozświetlacz + ten błyszczyk to już zbyt dużo ( chyba,że w wieczornym świetle gdzieś na imprezie to co innego) ale za to przy dziennym , stonowanym makijażu czasem lubię dodać sobie wyrazu... To jakby zastępstwo akcentu czerwonej szminki. Coś co ma wydobyć nas z tłumu ale jednak w bardziej młodzieńczej, lekkiej formie.
Miła odmiana ( nie zrozumcie mnie źle, nie jest to żadna cyrkowa wersja, ja po prostu odzwyczaiłam się od brokatu w kosmetykach)
Ostatnio coraz częściej kupuję różne kosmetyki z Flormaru i jestem bardzo mile zaskoczona ! Mam 2 różnego rodzaju cienie, świetny lakier, już 2 cudowne róże, ten błyszczyk, NAJLEPSZĄ SZMINKĘ z wszystkich które używałam w ciągu moich 28 lat ( a trochę ich było, nadal kupuję nowe ale ta jest bezkonkurencyjna Super Shine 517 za jedyne 14,50 zł szok i KWC zarazem!) i jeszcze kredkę. Jeżeli nie znacie tej marki to z serca polecam sprawdzić :)
A nasz błyszczyk ? Dla młodych dziewczyn dobry na codzień, dla tych w podobnym do mojego wieku
( czy zabieganych, czy mamuś czy pracujących, wiadomo jak jest, są ważniejsze rzeczy niż makijaż :) )
pewnie co jakiś czas, za to moja mama już by go nie użyła. Wiem, bo sama tak skomentowała,że ładny kolor tylko gdyby nie ten brokat.....
Ale polecam każdej z Was to sprawdzić, bo wiek nie powinien nas ograniczać, same o sobie decydujemy !
zapłaciłam za niego 14,90 zł/4,5 ml/ ważny 18 mies.
odcień L410.
Dałam 4,5 gwiazdki, bo dla mnie w kosmetyku wartym pięć nie trzeba zupełnie nic zmieniać, nic dodawać, nic ujmować...