Kosmetyki DLA Niszcz Pryszcz, Krem na dzień 

Nie mam wielkich problemów z cerą, ale mam za to duże upodobanie do produktów tej marki. Od dłuższego czasu korzystałam z czerwonego i fioletowego kremu i oba bardzo lubię. Mimo mieszanych opinii uznałam, ze wypróbuje tez kremy z tej przeciwtrądzikowej linii. Nie zawiodłam się. Krem jest aksamitny, szybko się wchłania, ale pozostawia przyjemne satynowe wykończenie i uczycie mocnego nawilżenia. Mam poczucie, że stwarza ochronna warstewkę, co może być szczególnie miłe w zimie. Pytanie tylko, czy każdemu takie uczycie odpowiada. Skład jest fajny, naturalny. Ze wzgledow higienicznych lubie tez ten rodzaj opakowania. Krem jest na pewno delikatny, stosuje go bez problemu w bezpośredniej okolicy oczu. Trudno mi ocenić właściwości pod katem łagodzenia trądziku. Zdarzają mi się pojedyncze wypryski, ale na codzień skóra nie sprawia mi wielkich problemów. Mam wrażenie, ze być może skóra nieco dłużej zachowuje po nim efekt „matowosci” i nie wyświęca się tak szybko. Na pewno jednak jest to fajny krem o łagodzących i ochronnych właściwościach, który moja skóra lubi i chętnie jeszcze do niego wrócę :)

Krem kupiłam z polecenia koleżanki. Po pierwsze krem ma bardzo fajny skład, jest w bardzo dobrej cenie bo chyb mniej niż 30 zł bez promocji i super że nowa niszowa marka :) Jeżeli chodzi o stosowanie, to ok pompka nie jest moim ulubionym opakowaniem, ale przynajmniej mogę kontrolować ilość jaką nabieram (czyli nie wylewa mi się tona kremu na rękę). Kolor jest taki żółtawy ale w ogóle mi to nie przeszkadzało tak samo jak zapach, który jest trochę ziołowy ale nie jest jakoś bardzo intensywny. Poza tym efekt jest super, to znaczy jeżeli ktoś boryka się z niedoskonałościami, zatkanymi porami i tłustą cerą to BARDZO POLECAM! Ja po zakończeniu pierwszego opakowania kremu na dzień kupiłam jeszcze płyn ziołowy i krem na noc z tej samej serii. Bardzo fajna linia i super, że można wesprzeć małą polską firmę :)

Moje pierwsze zetknięcie z tym produktem było wielkim niewypałem. Szykowałam się rano na zajęcia stwierdziłam, że sobie akurat wypróbuję krem, pierwsze przerażenie jak zobaczyłam kolor kremu, potem naniosłam na twarz a to się nie chce rozsmarować tylko jest taka musztardowa plama na twarzy. Zmyłam co prędzej i krem poszedł w kąt, wróciłam do niego dopiero jak się przeterminował. Jednak szkoda było mi wyrzucić całe opakowanie kremu i spróbowałam jeszcze raz. Nagle okazało się, że krem rozsmarował się i wchłonął wspaniale, a następnego dnia zaskórniki zmniejszyły się co najmniej o połowę. Żeby było jasne - dalsze działanie przy regularnym stosowaniu nie było już tak spektakularne po prostu podtrzymywało ten efekt. (Dodam jeszcze, że początkowo bardzo przetłuszczała mi się skóra tak jakby wszystkie pory mi się odetkały i całe sebum wychodziło na wierzch.) Nie wiem czy pierwsze użycie wynikało z pośpiechu? Zbyt dużej ilości kremu? Teraz zużyłam już kilka opakowań, na pewno jeszcze do niego wrócę, ale ciężko go dostać. Skóra jest taka fajna po tym kremie. Nie ma żadnego tłustego filmu ani takiego uczucia sztucznego wygładzenia skóry. Za to jest piękne nawilżenie. Zaraz po aplikacji wręcz skóra wydawała się mokra. Zapach jak dla mnie neutralny, ani brzydki, ani ładny. Wydaność całkiem przyzwoita biorąc pod uwagę że jest bardzo gęsty. Polecam nakładać punktami po całej twarzy, bo rozsmarować z jednej części twarzy na całą resztę raczej się nie sprawdzi. Cena mogłaby być niższa ale powiedzmy, że jest adekwatna. Opakowanie super! Na początku trzeba długo pompować, żeby produkt wszedł. No chyba, że pompka jest popsuta to wtedy duży problem. :P No i ten filtr. Producent deklaruje, że ochrona UV jest ale zero informacji jaka to ma być ochrona, wobec czego traktuję to jakby jej nie było. Jeśli to ochrona wyłącznie pochodząca z naturalnych składników to wnioskuję że może być na poziomie 5-6SPF? Chętnie bym się dowiedziała jak jest. EDIT: Zapomniałam dodać, że w końcu krem z prawdziwym matowym wykończeniem i bardzo dobrze sprawuje się pod makijażem.

Zacznę od tego, że pompka z opakowania tego kremu nie działa, co mnie zirytowało już na początku korzystania z niego. Żeby dostać się do zawartości musiałam rozłożyć je na części i wygrzebywać krem palcem :| Krem jest gęsty, co traktuję jako wadę. Trochę matuje, ale nie na długo. Ma ziołowy zapach. Efektów działania stosownych do nazwy nie zauważyłam.

Pożyczyłam go od koleżanki na spróbowanie i skończyło się na tym, że musiałam kupić sobie swój, bo jest super. Zniwelował zaczerwienienia, po pryszczach już prawie nie ma śladu, a do tego tak słodko pachnie. Zresztą, dołączyłam zdjęcia, żebyście zobaczyły efekty. Ja jestem pod wrażeniem :O

Kupiłam ten krem z myślą o codziennym stosowaniu pod makijaż. Mam cerę tłustą i trądzikową, więc liczyłam bardzo na obiecany efekt matu i pomoc w walce z niedoskonałościami. Niestety, ten kosmetyk to totalny bubel. Już po dwóch-trzech użyciach z rana wiedziałam, że pod makijaż on się na pewno nie nadaje. Konsystencja kremu jest gęsta i tłusta, a skóra po prostu się po niej klei. Nawet przy nałożeniu super cienkiej warstwy tak pozostaje i nałożony makijaż wyglądał po prostu kiepsko. Kilka dni próbowałam się przemęczyć z nim, że może znajdę na niego jakiś sposób i jednak się polubimy. To jednak nie miało sensu, bo nigdy, przenigdy nie miałam tak tłustej skóry jak po tym kremie. Dziewczyny, poważnie - normalnie tłuszcz mi się zbierał na twarzy w takiej ilości, że można było chusteczką ścierać... Nie wiem, który składnik powoduje coś takiego, ale po trzech godzinach wyglądałam, jakbym wysmarowała się olejem. Koszmar. Łudziłam się jeszcze, że może chociaż niezbyt przyjemny i pod makijaż się nie sprawdził, to jakoś w walce z niedoskonałościami pomoże i próbowałam stosować go na noc. Tłuścił nadal niemiłosiernie, na dodatek zauważyłam większy wysyp pryszczy niż do tej pory. Próbowałam sobie tłumaczyć, że stres, że taki okres, że przed miesiączką i tak dalej, ale jakimś dziwnym trafem po skończeniu tego kremu i tłuszczenie się skóry wróciło do normy, i pryszczy jakoś mniej... Dla mnie obietnice producenta nie są w ogóle spełnione, ani jedna. Nie wysuszał wyprysków, nie odblokował porów, nie matował skóry (to w kontekście moich odczuć brzmi jak kiepski kawał), nie nawilżał i nie łagodził (chyba, że nawilżeniem miała być ta potężna dawka łoju produkowanego przez skórę), a filtr UV jakoś ciężko było przetestować, bo krem na dzień się nie nadawał w ogóle, a w nocy jakoś słońca brak. Dodatkowo z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że pogorszył mi stan skóry i skończenie tego kosmetyku odczułam jako totalną ulgę. Jedyny pozytyw tego kosmetyku to ładne, zamknięte opakowanie, dzięki któremu produkt wewnątrz nie jest narażony na wprowadzanie zarazków paluchami. Nie kupię ponownie, nie będę wspominać dobrze i na pewno nie polecę nikomu.

Mam mieszane uczucia. Matuje całkiem dobrze ale też jednak wysusza skórę. Przynajmniej u mnie. Automatycznie zaczynam się łuszczyć. Czy pomaga w walce z niedoskonałościami??? Może przez wysuszanie właśnie.

Konsystencja: Gęsta. Bardzo gęsta. Opakowanie: Krem jest zamknięty w plastikowej buteleczce z pompką. Uwielbiam takie opakowania. Są bardzo higieniczne. Jak wcześniej wspomniałam krem jest gęsty. Jednak łatwo się wydobywa z opakowania. Niestety jest dosyć tłusty. I to jest wielkim minusem. Po nałożeniu twarz jest przez chwilę tłusta i ... lepka.Na szczęście szybko się wchłania. Minusem jest to, że nie matuje. Nie zapycha. Przejdźmy do działania. Nie mam większych problemów z trądzikiem. Jednak od czasu do czasu wyskoczy mi to i owo. Czy krem działa? W ciągu kilku dni niespodzianka znika. Ale nie wiem czy to, dzięki niemu, czy tak po prostu. Spodziewałam się szybszego efektu.

Mam cerę mieszaną, czasami wyskoczy mi jakaś niespodzianka na brodzie czy na czole. Ten krem nie zmniejsza pryszczy, nie zapobiega też ich powstawaniu. Trochę matuje skórę, nie wysusza. To tyle. Spodziewałam się po nim więcej.

Zdecydowałam się napisać recenzję po 2-3 miesiącach stosowania kremu. Po przeczytaniu niektórych, bardzo pozytywnych recenzji, stwierdziłam - spróbuję! Co mi szkodzi. Kolejny krem do kolekcji. Moja twarz jest dość problematyczna i nie ma dnia w którym nie byłoby jakiejś krostki na twarzy więc zaryzykowałam. I co? Właściwie nie za wiele się stało. Ogólnie krem nie pomógł na moje problemy skórne (może są zbyt poważne?). Nie mogę jednak powiedzieć, że jest zły - dobrze nawilżał moją skórę, nie świeciłam się za bardzo (szczególnie kiedy dbałam o nawilżenie buzi i w ogóle organizmu), dawał ochronę przeciw promieniom słonecznym. Zapach jak dla mnie był miły - czuć było tę zachwalaną "naturalność". Mimo że krem nie pomógł bardzo na mój kłopot z cerą, to myślę że i tak kupię go ponownie ze względu na świetny skład i na to, że nie pogarszał stanu mojej twarzy.

Krem dobrze nawilża skórę tłustą, niestety kosztem strasznego świecenia już po 10 minutach od nałożenia. Po natychmiastowym zmatowieniu pudrem jakoś daje radę.

Krem bardzo dobrze rozprowadza się po twarzy. Nie zauważyłam by się ważył z podkładem czy pudrem. Efekty zauważyłam po kilku dniach stosowania. Opakowanie jest wytrzymałe i minimalistyczne. Krem nabieramy za pomocą pompki airless. Jest dość wydajny jak na kremy. Nie zapchał, nie podrażnił i nie wywołał żadnych efektów ubocznych. Dobrze nawilżył i zregenerował skórę. A najważniejsze - ilość wyprysków i zaskórników zmalała tak jak obiecuje producent. Lekko co mi przeszkadza to zapach. Ale da się wytrzymać.

Ten krem nie robi nic szczegolnego. Jest ciezki, smierdzi, moja skora sie po nim niemilosiernie swieci i nie pomaga z tradzikiem. Wydaje sie powodowac pryszcze, a nie je "niszczyc". Ten produkt moze sprawdzic sie dla kogos ze skora ktora nie specjalnie sie przetluszcza.

Korzystam z tego kremu razem z wersją na noc. Obydwie wersje mają podobne działanie, z czego ten krem mam wrażenie, że jest trochę cięższy niż krem na noc. Prawdopodobnie dzieje się tak dlatego, żeby dłużej utrzymywał się na twarzy w ciągu dnia, a co za tym matowi. Dobrze nawilża i widzę, że moja twarz jej gładsza, miększa i powoli znikają niedoskonałości. Na plus higieniczne opakowanie z pompką.

Dla mnie trochę dziwny produkt. Zapowiadał się dobrze. Ogólnie wydajny, lekki, nietlusty kremik. Pachnie dziwnie, ziołami, mi osobiście przypadł do gustu ten zapach. Opakowanie z pompką, zgrabne. Obecnie używałam solo, a od około miesiąca mieszam z olejkiem jojoba. Dlaczego? Nie widziała, żeby sam krem wnosil jakakolwiek poprawę dla mojej skóry. Nabpryszcze, zaskorniki nie działa kompletnie. Dopiero z olejkiem widzę poprawę, co jest zapewne sprawka olejku właśnie.

Mam cerę tłusta z niedoskonałościami. Krem używałam przez 2 miesiące, nie widziałam żadnej poprawy a wręcz przeciwnie ! Minusy: -skora bardziej sie swieci -wiecej niedoskonałości Plusy: - niska cena

Kosmetyk bardzo łatwo się rozprowadza po twarzy, efekty na mojej skórze pojawiły się po dwóch tygodniach, chociaż już od pierwszego razu miałam wyraźnie gładszą skórę :). Moim zdaniem cena niezbyt wysoka, zapach bardzo przyjemny. Ogólnie polecam :)!

W prawdzie krem stosuje zaledwie od 6 tygodniu, ale myślę, że warto napisać o nim kilka ciepłych słów. Zdecydowałam się na niego po kuracji kremem z tej samej firmy, tylko że na noc. Tak samo jak niszcz pryszcz na noc, skład opisany na produkcie jest naturalny. Buzia jest cały czas nawilżona, chociaż nie wygląda na tłustą i radzi sobie z moimi niedoskonałościami. Nie mam tak zwanej trudnej cery, a moje problemy z trądzikiem nie są nie wiadomo jakie, więc niszcz pryszcz zgodnie z ulotką - radzi sobie z nimi. Nie wiem jakby było w przypadku ludzi, którzy sięgają już po antybiotyki, ale za taką cenę warto spróbować niezależnie od tego jakie kto ma problemy :). Aha, dodam że ładnie pachnie :).