N.Y.C. Applelicious Glossy Lip Balm Nabłyszczający balsam do ust

Bardzo ładnie pachnie jabłkiem. Pozostawia na ustach lekki kolor, ledwo widoczny ale na pewno błyszczący. Ładni nawilża usta. Podoba mi się efekt jaki daje. Nadaje się na co dzień.

Mam kolor Garnet Gala - neutralny róż, trochę ciemniejszy od mojego naturalnego koloru ust. Drobinki są dużo bardziej widoczne w rzeczywistości niż na wszystkich zdjęciach produktu, więc kiedy produkt do mnie dotarł, to przeżyłam zawód, że hej (nienawidzę perłowych pomadek). Ostatecznie zdecydowałam się jednak, że dzięki ładnemu kolorowi spróbuję jakoś zdzierżyć te drobinki i nie wywalam, tylko pozostawiam na okazje typu spacer albo pójście po bułki. W zasadzie nie była to zła decyzja, bo i tak mam bardziej ,,ogarnięty" wygląd niż kiedy nic nie nałożę, a aplikacja tegoż balsamu nie jest ryzykowna nawet po ciemku, lewą ręką i bez lusterka. Na plus: -ma zalety średnio kryjącej pomadki w sztyfcie: łatwo nałożyć, trudno przedobrzyć -nie zmniejsza optycznie ust (i to by była jedyna zaleta drobinek ;) -nie wysusza -opakowanie sprawuje się bez zastrzeżeń -jest tani jak barszcz Na minus: -oczywiście ochronę, regenerację i nawilżanie należy włożyć między bajki -ściera się bardzo szybko

Kupiłam w drogerii internetowej za zawrotną cenę 3,50 zł. W ciemno, bez czytania opinii, bardziej z ciekawości - cóż to takiego w takiej cenie. -to jest bardziej szminka niż balsam, nawilża lekko, usta są miękkie, szybko schodzi- w ciągu kilkunastu minut, nie jest to żaden balsam regenerujący -konsystencja miękka -kolor jest okropny, mam 350 Blushing Golden, ma mnóstwo tandetnych drobinek, brokatu, kolor jest srebrn0-perłowy, bardzo widoczny nawet przy cienkiej warstwie, wygląda to bardzo tanio - opakowanie ok, dość solidne, nie niszczy się -plus za zapach, bardzo apetyczny, jabłkowy choć z naturalnym zapachem jabłek ma niewiele wspólnego -trudno mi ocenić wydajność ponieważ używam sporadycznie Właściwie nie wiem jak to zużyć, na wyjście z domu się nie nadaje z powodu koloru, w domu czy na noc też nie pasuje bo jest za mało nawilżający. Możliwe, że inne kolory są lepsze ale nr 350 zdecydowanie odradzam. Gdyby kolor był ładny mogłabym używać tego w lecie. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam dwie pomadki z tej serii: 357 - apple blueberry pie 358 - garnet gala + fajne poręczne opakowanie + piękny owocowy zapach + piękny odcieńna ustach, który wygląda naturalnie + cena, ja kupiłam za 5zł/szt. na allegro + wydajny -/+ całkiem dobrze trzyma się na ustach, choć trzeba kilka razy w ciągu dnia go nakładać - dostępność (tylko na allegro chyba) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Kupując ten balsam liczyłam na delikatny, prawie niewidoczny kolor. Tymczasem okazało się, że jest to zwykła, kolorowa pomadka, tyle że miękka jak balsam :) Nazywajmy go jednak dalej balsamem: - balsam ładnie pachnie, słodko-landrynkowo - jest miękki - ukośnie ścięty sztyft ułatwia aplikację - sztyft jest dobrze osadzony, nie chwieje się, łatwo się wykręca i chowa z powrotem - po nałożeniu balsamu usta są miękkie, czuć na nich śliską powłoczkę, ale nie kleją się jak po błyszczyku - jest tani - ma solidne, choć plastikowe opakowanie - ma UROCZE jabłuszko w samym środku sztyftu, które według producenta jest własnie tą częścią pielęgnującą - balsamem - połyskujące drobinki nie są zbyt brokatowe i nie przeszkadzają na ustach - może być problem z dostępnością Ogólnie: kupując ten balsam trzeba nastawić się na wyraźny, nasycony kolor na ustach, to nie jest pomadka ochronna, którą można pomalować usta w każdej chwili bez lusterka. Rewelacyjnych właściwości balsamu nie zauważyłam, bardziej maluję się nim dla koloru niż dla ochrony ust. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Super produkt- połączenie nawilżającego balsamu z delikatną szminką. Łatwa aplikacja, nie widać nawet gdy wyjedziemy poza kontur ust. Idealna dla zabieganych leniuchów ;) Możemy malować się nią bez lusterka mając pewność, że bedziemy wyglądać dobrze ;) Bardzo ją lubię. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Daaawno temu zauważyłam to cudeńko w Belgii. Kupiłam, bo nie miałam ze sobą kosmetyku pielęgnującego usta. Zakochałam się, kupiłam jeszcze jeden balsam na zapas. I od tamtego czasu jak bywałam w Belgii- kupowałam, jak ktoś stamtąd przyjeżdżał w odwiedziny- zamawiałam na prezent. Jednak podobno (?) tam powoli wycofują, dlatego poszukałam kosmetyku w necie. W Polsce spokojnie, za takie same grosze, można kupować! Allegro, drogerie internetowe... Dlaczego się zakochałam? -odcienie: ukochany to czerwona Big Apple Red! Prawdziwa czerwień, a nie brudzi niczego dookoła, konturówka jest zbędna. Mam też róż i karmel, mama ma fiolet. Też są ładne :) -zapach jabłka, piękny, nie jest chemiczny -konsystencja: żadna wazelina, takie aksamitne masło -nawilżenie: lepszy niż carmex! -cena! Używam tego produktu od: kilku lat Ilość zużytych opakowań: z 5

Zdjecia pokazane w drogeriach internetowych sa jak dla mnie troche przeklamane. Kolory wydaja sie byc jednolite bez drobinek. A w efekcie otrzymuje sie perlowa pomadke, ktora zwana balsamem powinna nawilzyc usta i ogolnie dzialac ochronnie a z tym jest tutaj pol na pol. Mam kolor bezowy. Zapach calkiem ladny ale jednak troche chemiczny. Opakwowanie ladne, trwale, lecz spodziewalam sie czegos lepszego. Nie lubie ogolnie perlowych kolorow na ustach, ten wyglada ladnie jak posmaruje sie usta 1 cienka warstwa, przy drugiej i kolejnej wyglada troche tandetnie. Ze wzgledu na perle nie jestem zachecona do kolejnego kupna, choc na lato sie nadaje i cena atraktycjna, ale niestety nie w moim upodobaniu. Używam tego produktu od: 2mies. Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Mam kolor 353 Pink Lady Plusy: +natłuszcza usta +nadaje lekki połysk i poświatę koloru, nie ma brokatu, nie potrzeba lusterka do pomalowania się +pachnie ładnie +opakowanie solidne, nie otwiera się samo, ładne, tak samo jak jabłuszko w środku, +cena w drogerii internetowej ok. 3,50zł +nie zbiera się nieestetycznie na ustach po jakimś czasie Minusy: chyba nie ma, ale nie jest to ideał na 5 gwiazdek, bo nie wiem, jak jesienią/zimą chroni usta Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Mój faworyt! Kupiłam w Internecie za ok 3.5 zl (odcień 355 Applelicious Pink). Przyjemnie mnie zaskoczył, bo za taką cenę nie oczekiwałam cudów. Ten owocowy, nabłyszczający balsam do ust daje to, co obiecuje producent. Na pewno skuszę się na inne kolory + zapach delikatnie owocowy +nabłyszcza +napigmentowany, ale nie do końca kryjący +zmiękcza usta i ich nie wysusza - dostępność- w Internecie Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 50 %

Niedawno stałam się posiadaczką tego oto cuda i od chwili zakupu w ogóle się z nim nie rozstaje :) Jest zawsze ze mną i używam go z nieukrywną przyjemnością.Bardzo zdziwiły mnie tak słabe oceny tej pomadki :( Produkt przychodzi do nas w małym,ślicznym opakowniu z uroczym wytłoczonym jabłuszkiem :) Ma bardzo przyjemny slodki zapach i zostawia delikatną poświatę na ustach.Nie jest to pomadka bezbarwna,daje delikatną,zdrową poświatę koloru,która bardzo mi się podoba w codziennym,noszalnym makijażu.Nie trzeba do umalownia ust używać lusterka :) Co do właściwości nawilżających-jestem jak najbardziej na tak.Zostawia usta przyjemnie dopieszczone,mięciutkie i słodkie :) Jestem pewna że skuszę się jeszcze na inny kolorek :) Używam tego produktu od: ok tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam ten produkt w drogerii internetowej za śmieszną cenę 3 złotych! Do wyboru był tylko jeden odcień 355 - Applelicious Pink - mocny, malinowy róż. Kolor jest dość mocno napigmentowany, jak dla mnie za mocno, ale nałożony umiejętnie (niewielką ilość pomadki nakładam na usta i lekko przyklepuję palcem łagodząc ostrość koloru) otrzymuję pożądany przeze mnie efekt przygryzionych warg, bardzo dyskretny. Poza tym pomadka ładnie pachnie i ma przesłodkie opakowanie, balsam w środku w kształcie jabłuszka mnie urzekł :) Niestety, produkt nie jest ani nawilżający ani regenerujący, dla mnie to taki kolorek do ust. Ale za taką cenę nie miałam wobec niego wygórowanych oczekiwań. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego

Nabyłam z myślą o delikatnie koloryzującym balsamie nawilżającym do ust. Efekty: - mocno napigmentowany (mocniej niż na różnistych fotkach z internetu), - słabo nawilża (nawilżenie = kolejne warstwy = jeszcze mocniejszy kolor), - "dzięki" jasnemu jabłku w środku sztyftu na ustach powstaje mi efekt za ciemnej konturówki co nie wyglada najlepiej, - trwałość, + zapach Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego