Luvos Heilerde, Waschcreme mit Traubensilberkerze (Krem oczyszczający skórę z glinką mineralną)

Mam cerę dojrzałą i problematyczną, zanieczyszczającą się. Bardzo lubię tego typu kremowe formuły do demakijażu i oczyszczania, począwszy od emulsji i kremów myjących na mleczkach kosmetycznych kończąc. Moja skóra je toleruje lepiej od żeli do mycia twarzy, płynów micelarnych, o mydle nie wspominając, aczkolwiek takich produktów również używam wspomagająco.
Jeżeli chodzi o ten krem Luvos, to okazał się miłym zaskoczeniem, nie jest tłusty i po spłukaniu nie pozostaje na skórze żadna wyczuwalna warstwa, co bardzo mi odpowiada, dobrze się spłukuje, fajnie współpracuje z gąbeczką celulozową, płatkiem silikonowym lub szydełkowym czy ściereczkami i ręczniczkami, nie kumuluje się w porach, a przy tym bardzo skutecznie je oczyszcza. Pod względem oczyszczania wyróżnia się spośród innych podobnych produktów, które stosowałam. Wystarczy wmasować w zwilżoną skórę i najlepiej odczekać jakieś 3 minuty, żeby mógł dokładnie zadziałać, zmiękczyć i rozpuścić zanieczyszczenia, a następnie zmyć wodą lub mokrym ręczniczkiem czy w inny ulubiony sposób. Nie podrażnił mi nigdy skóry, ani oczu, a co najważniejsze, nie wysusza. Ma konsystencję gładkiego i jasnego, lekko oleistego błotka, pomimo małej pojemności, starcza na długo.
Jedyne, co mogę mu zarzucić, to zapach, mieszanina niezbyt aromatycznych olejów i glinek jest nieco wybuchowa, jednak nie na tyle, żeby odrzucała, nie jest to intensywny zapach, jednak nie da się ukryć, że jest to po prostu nieprzyjemny smrodek, dlatego nie ma żadnej przyjemności podczas aplikacji tego produktu, nie mniej jednak nie to jest najistotniejsze, lecz samo działanie, do którego absolutnie nie mam zastrzeżeń, produkt jest bardzo skuteczny.

Produkt spełnia swoje zadanie, dobrze oczyszcza , usuwa codzienny brud i delikatny makijaż z twarzy. Nie próbowałam zmywać nim tuszu z rzęs, więc nie wiem jakby sobie poradził, ale cienie, kredkę zmywa dobrze, przy tym nie podrażnia okolic oczu, spojówek. Nie wiem jak to jest z tym ujędrnieniem, myślę że od tego są dalsze etapy pielęgnacji, które trzeba i tak wykonać, aby cera była zdrowa i zadbana. Zgodzę się na pewno, że chroni cerę przed wysuszeniem, łagodzi skutki mycia wodą, jest odpowiedni dla cery wrażliwej. A czy sprawdzi się przy takiej mocno tłustej, trudno mi zgadnąć.
U mnie po myciu pozostawia wrażenie czystości i świeżości, działa jak żele, ale nie wysusza, za to go chwalę.

Dobry do cery wrażliwej

Krem oczyszczający Luvos ma kremową, troszku olejową konsystencję. Naturalny, pudrowo-glinkowy zapach. Wymaga nałożenia go na parę minut na zwilżoną skórę, masowania, tak aby glinka mogła zadziałać. Nie ma sensu w/g mnie nakładać go i szybko zmywać, wtedy słabiej oczyszcza. Jak jesteśmy cierpliwe w pielęgnacji, to odwdzięcza się nam super gładką, nawilżoną cerą. Nawet nie ma potrzeby stosować toniku w celu przywrócenia ph. Łagodzi skutki mycia twarzy wodą. Dobry dla wrażliwej cery, na jesień, zimę, kiedy skóra źle znosi zmiany temperatur. Kiedy lubimy mleczka i łagodne środki myjące. Można go nakładać na powieki w celu zmycia makijażu, nawet je otworzyć w trakcie mycia i nic nie piecze.
Naprawdę polecam dla wrażliwych. Super Produkt.
100 ml starcza na ponad miesiąc.

Używam tego produktu od: 1 miesiąca
Ilość zużytych opakowań: 3/4 tubki 100 ml

Krem po rozprowadzeniu na wilgotnej twarzy tworzy kremową emulsję. Wspaniale oczyszcza i odświeża cerę. Nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry, pielęgnuje, zapobiega powstawaniu wyprysków i goi te powstałe. Świetnie usuwa makijaż. Ma naturalny, niedrażniący zapach. Wielką zaletą jest również skład. Krem jest super wydajny. Moim zdaniem ideał do oczyszczania twarzy.

Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1-go