Annabelle Minerals Róż mineralny 

Sam puder jest super, pięknie pracuje i tworzy zdrowy i naturalny koloryt na skórze "zgaszonej jesieni" i "zgaszonego lata". Bardzo trwały. Brakuje mi tylko jakiejś gąbeczki czy puszku do nakładania

kupiłam go bo wchodzę w temat mineralnych kosmetyków powoli i szczerze powiem, ze jestem zakochana w tym różu. ładnie się nosi, wygląda świeżo przez długo czas, dobrze się rozciera i ma piękny kolor. jest bardzo naturalny i dziewczęcy. makijaż prezentuje się fajnie i skóra też się z nim lubi. cena nie jest najniższa, aleee... warto.

Annabelle Minerals Róż Mineralny to świetny wybór, jeśli szukasz naturalnego, zdrowego blasku dla swojej skóry. Ten róż jest minerałowy, co oznacza, że ma bardzo czysty skład, bez sztucznych dodatków, co jest idealne dla wrażliwej skóry. Formuła jest lekka i dobrze napigmentowana, więc wystarczy odrobina produktu, by uzyskać ładny kolor na policzkach. Róż łatwo się aplikuje i blenduje, dzięki czemu możesz uzyskać efekt od delikatnego muśnięcia słońcem po mocniejszy, bardziej wyrazisty look. Konsystencja jest jedwabista i nie pyli, co sprawia, że aplikacja jest przyjemna i komfortowa. Jednym z plusów tego różu jest jego trwałość. Utrzymuje się na skórze przez cały dzień, nie blaknie ani nie ściera się. Możesz liczyć na długotrwały efekt, bez potrzeby częstych poprawek. Dodatkowo, opakowanie w formie słoiczka z sitkiem sprawia, że dozowanie produktu jest bardzo precyzyjne. Jedyną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest konieczność odpowiedniego nałożenia produktu – niektórzy mogą potrzebować chwili, by przyzwyczaić się do aplikacji mineralnych kosmetyków, zwłaszcza jeśli używają pędzla, który dobrze rozprowadza produkt. Ogólnie rzecz biorąc, Annabelle Minerals Róż Mineralny to świetna opcja dla osób szukających naturalnych kosmetyków z dobrym składem. Daje ładny, świeży efekt na policzkach i jest bardzo trwały – zdecydowanie warto go wypróbować, jeśli cenisz sobie naturalne kosmetyki i trwały efekt!

Uwielbiam te róże! Mam prawie wszystkie odcienie i najczęściej sięgam po rose i sunrise. Te róże są nieziemsko wydajne! Dzięki sypkiej konsystencji możemy łatwo stopniowa ich pigment. Róże łatwo się nakłada i rozprowadza. Większość z nich jest matowa, ale są też do wyboru rozświetlające. Oba wykończenia długo się utrzymują i nie wymagają poprawek.

Róż gości w mojej kosmetyczce około 2 lat. Sypka formuła to wymagająca formuła i kupując go liczyłam się z tym, że będzie on wymagał ode mnie uważności i czasu. Pierwsze dni były najtrudniejsze. Nietrudno o nabranie zbyt dużej ilości różu na pędzel. Warto wspomnieć, że róż ten nie wybacza już zużytego pędzla. Aby dobrze go nałożyć, pędzel musi być porządny i w dobrym stanie, wtedy można uzyskać ładny efekt. Dla niecierpliwych i lubiących szybką aplikację - odradzam. Skład, jak na Annabelle przystało, bez zarzutu. Wymagająca i wrażliwa cera przyjęła go bez mrugnięcia. Jest lekki, ma przyjemny zapach. W moim odczuciu mógłby być jednak bardziej trwały. Gdy się ściera, robi to równomiernie, natomiast dość szybko widzę, że jest go wyraźnie mniej, staje się bledszy.

Mój róż mineralny o odcieniu Sunrise Kupiłam już dobre dwa lata temu. Wybrałam taki odcień, bo chciałam żeby mu służyć zarówno jako bronzer jak i róż i pasował do różnych kosmetyków kolorowych na twarzy. Wtedy wydawało mi się, że jest to wysoka cena jak za róż, ale ten produkt jest tak mocno napigmentowany, że praktycznie się nie kończy przez długi czas. Jak to z kosmetykami sypkimi bywa, warto zaaplikować to na spokojnie i precyzyjnie, ale efekt jest naprawdę wart wysiłku i ceny. Bardzo doceniam za skład, wygodne opakowanie, rewelacyjną jakość Anabelle. Jestem wdzięczna i cieszę się, że trafiłam na te kosmetyki, bo to produkty na miarę dla mnie. Nie zapychają, nie uczulają, a efekt jest trwały i piękny. Polecam gorąco

Posiadam 2 odcienie: Sunrise oraz Rose. Obydwa były prezentami, ale w obydwu się zakochałam. Sunrise jest bardziej codzienny, z racji odcienia, które jest lekko ciepłe, trochę podbija złote tony w skórze i wygląda super w lato. Z kolei Rose w moim mniemaniu jest chłodniejszy, daje mocniejszy efekt i wg mnie z nim łatwiej przesadzić. U mnie fajnie wygląda w zimę, podbija te chłodniejsze tony cery. Obydwa mają niesamowita wydajność, mam je już kilka lat i w ciągu najbliższych z pewnością nie zdenkuję (nie używam różu codziennie). Trzymają się też nieźle, nie zauważyłam, żeby się ścierały. Cena vs wydajność też prezentują się nieźle. Opakowanie to typowy słoiczek od Annabelle. Osobiście nie mam się do czego doczepić i wg mnie to 5/5.

Kosmetyki do makijażu Annabelle Minerals to mój hit ostatnich lat. Szczególnie cenię ich róż mineralny do policzków. Jest wydajny, trwały, a przy tym ekologiczny! Mnogość odcieni sprawia, że każda kobieta znajdzie kolor odpowiedni dla siebie, nawet takie bladziochy jak ja :D Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to dostępność - mój odcień kupuję tylko w sklepie firmowym, bo inaczej ciężko go dostać. Niektórym może przeszkadzać również opakowanie, które na początku nie pozwala na optymalne dozowanie kosmetyku. Wystarczy jednak kilka dni użytkowania, aby nabrać wprawy.

Mam jasna cere wiec po drodze mi z różami a nie bronzerami tym bardziej że lubie naturalny efekt na swojej buźce ;-) I tak sobie testowałam różne róże ale żaden mnie porwał nie było żle ale zawsze był taki tępy efekt..... Aż natrafiłam na Annabel Minerals i się zakochałam! Na buzi wygląda cudownie bardzo naturalnie i z efektem którego mi brakowało w innych takie delikatne glow cera dzięki temu wygląda zdrowo i promienne. Do tego to kosmetyk naturalny nie szkodzący naszej cerze czego chcieć wiecej? Moj hit!

Z zakupionych przeze mnie kosmetyków marki Annabelle Minerals róż sprawdził się najlepiej. Mam odcień Sunrise - ciepły, lekko brzoskwiniowy. Efekt można stopniować, więc powinien ładnie wyglądać na różnych karnacjach. Nakłada się przyzwoicie, kolor nieźle się trzyma na skórze (chociaż mało wprawione osoby mogą sobie zrobić nim plamy,bo jest mocno napigmentowany). Nie kupię go ponownie, ponieważ używałam lepszych róży do policzków w podobnych lub niższych cenach.

Mam dosyć sporo odcieni tych róży, ponieważ zakupiłam zestaw próbek i chętnie podzielę się z wami moimi odczuciami. Więc najpierw jakie kolory mam: Coral, Sunrise, Honey, Nude, Rose i Romantic. Moim ulubieńcem został Romantic. W tym przekroju znajdują się zarówno róże bardziej różowe jak i wpadające w brzoskwinie. Wszystkie róże są matowe i bardzo ładnie prezentują się na policzkach. Kolorki łatwo się nakładają i tworzą ładny efekt. Można nimi zbudować mocniejszy efekt, na większe wyjście jak i zostać przy delikatnych dziewczęcych policzkach. Róże są dosyć wydajne bo ich pigment pozwala na używanie małej ilości produktu. Istotne jest dla mnie także, że są to produkty mineralne, co przy skłonności do podrażnień naprawdę jest kluczowe. Moja twarz pozytywnie skorzystała z tego że korzystam z naturalnych produktów.

Róż mineralny od marki Annabelle Minerals, to mój pierwszy tego rodzaju produkt. Bardzo długo zastanawiałam się nad jego zakupem i nad wyborem koloru. W końcu zdecydowałam się na bardzo neutralny odcień nude. Choć w chwili zakupu nie byłam wcale pewna swojego wyboru. Czy słusznie? Róż „testowałam” na stronie producenta, gdzie miałam możliwość „przymierzenia” produktu. Co okazało się strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu wyeliminowałam pomysły, które byłyby nietrafione. Okazuje się, że wybrałam dobrze. Kolor nude idealnie pasuje do mojej jasnej karnacji i do kremu BB, jakiego obecnie używam. Gdy próbowałam kosmetyk na ręce jego kolor był początkowo małowidoczny, wręcz blady. Ale po chwili dostrzegłam, że jest to pudrowy, nieco zimny, lekko zgaszony róż, sprawiający wrażenie bardzo naturalnego, a nie chemicznego. Tak samo prezentuje się też na policzkach. Już przy pierwszym użyciu udało mi się zaaplikować na policzki odpowiednią ilość kosmetyku. Dzięki czemu nie zrobiłam sobie krzywdy. Nanosiłam produkt przy pomocy ściętego pędzla do różu marki HULU, którego używam od dawna. Recenzowany kosmetyk mimo dość jasnego koloru ma doskonałą pigmentację. Potrzeba go naprawdę niewiele, by spełnił swoje zadanie na policzkach. Produkt ma delikatne drobinki, co powoduje, że lekko rozświetla makijaż. Pozostawiając na policzkach nienachalną perłową poświatę. Co wygląda niezwykle naturalnie, a nie dyskotekowo. Odnosi się wrażenie, że to nie róż robi robotę, a mój własny rumieniec. I oto chodziło! Kolejnym plusem tego wyjątkowego produktu jest jego skład. Kosmetyk ma w INCI: mikę, tlenek cynku oraz tlenek żelaza i dwutlenek tytanu. Dzięki nim jest delikatny dla skóry. Nie podrażnia, nie uczula i nie zapycha. Ponadto utrzymuje się na twarzy przez kilka godzin bez poprawek. Jestem bardzo zadowolona z tego zakupu i polecam róż mineralny od marki Annabelle Minerals, bo w moim przypadku sprawdza się bez zastrzeżeń. Kto lubi naturalne produkty, dyskretnie, choć widocznie nadające twarzy świeżości, powinien być z tego różu zadowolony.

Róż jest jednym z moich ulubieńców tej marki. Idealny kolor, bardzo wydajny, dobrze wtapia się w różne produkty. Zwracam też uwagę na trwałość - zadowala mnie ;)

Byłam posiadaczką różu Lily Glow. To co mi się w nim podobało to na pewno odcień, gdyż jestem zwolenniczką róży w kolorach brązu. Druga sprawa to drobinki, uwielbiam róże z subtelnym, aczkolwiek widocznym rozświetleniem. Trwałość bez zarzutu. Jak jednak wiadomo, wydajność nie jest mocną stroną produktów sypkich. Pozytywnym aspektem tutaj jest brak konieczności nanoszenia na skórę dużej ilości produktu, gdyż pigmentacja jest bardzo dobra. Jednocześnie raczej trudno jest nieumyślnie przedawkować.

Róż kupiłam jako uzupełnienie makijażowe po przekonaniu się jak rewelacyjnie czuję się w mineralnych podkładach. Może nie do końca szczęśliwie dobrałam kolor (sunrise), bo róże annabelle okazują się niesłychanie napigmentowane, ale nawet ten nieco dla mnie zbyt ciemny przy użyciu małej ilości daje piękny, naturalny efekt. Bardzo ładnie łączy się z podkładem. Stosunek ceny do wydajności wydaje się być niewiarygodnie korzystny, bo używa się go naprawdę malutką ociupinkę. Opakowanie bardzo wygodne i proste. Naturalny skład. Używam go też czasem jako cienia do powiek. Na pewno wypróbuje teraz inne kolory!

No cóż to jest za kolor! Miedziany, różowy, złoty, brzoskwiniowy, idealny do mojej karnacji. Doskonale zmielony, iskrzący, głęboki kolor 3D. Skład ma fantastyczny- cudownie wiedzieć, że nawet róż, który noszę leczy moją skórę. To jako różoświetlacz- bo jako cień jest chyba jeszcze lepszy! Nałożony na bazę może być nadbudowywany dowolnie, trzyma się cały dzień, jest lekki, nie załamuje się w powiekach. Przestałam używać innych cieni (pomijam fakt, że jest kwarantanna, ale do pracy online zawsze lubię zrobić sobie makijaż :) ) bo tak pięknie wygląda przy mojej zielono-złotej tęczówce, że wszystkie moje cienie wydają się jednowymiarowe. Cudowność!

Solidne opakowanie z sitkiem mieszczące aż 4 g produktu sypkiego. To jest najbardziej napigmentowany róż jaki kiedykolwiek miałam przyjemność używać. Naprawdę wystarczy jego minimalna ilość, żeby dodać sobie koloru. Niewiele trzeba żeby z nim przesadzić. Ale po kilku razach można nabrać wprawy z dozowaniem jego ilości :) Duży plus przyznaję za przyjazny skład, który jest nieodczuwalny dla skóry.

Pierwszą cechą tego produktu, na którą zwróciłam uwagę, to gama kolorystyczna - myślę, że każdy jest w stanie odnaleźć odpowiedni dla siebie odcień, co jest dużym plusem. Kupiłam zestaw próbek, w związku z czym przetestowałam kilka odcieni. Każdy jest bardzo mocno napigmentowany, zanim jeszcze nauczyłam się z nim pracować, musiałam nakładać na niego trochę podkładu mineralnego, aby osłabić kolor. Bardzo łatwo się nakłada i pozostaje na twarzy po przypudrowaniu cały dzień. Warto również zwrócić uwagę na wzorowy skład - same minerały, które mogą nawet poprawić stan cery. Produkt jest wegański i ma wzorowy skład. Stanowczo polecam!