Ten "pseudo kremo- korektor", bo tak go nazywam kupiłam zupełnie nieprzekonana, namówiła mnie konsultantka marionnaud. No i ciesze się bardzo bo ten produkt jest świetny na wakacje, kiedy wychodzę tylko w kremie bb i tym kremiku pod oczami. Nie muszę wtedy się bawić w nakładanie korektora pod oczy, który bez reszty makijażu wygląda głupio.
Produktu tego nie można mylić z kremem i korektorem a to dlatego, że ani nie ma on szczególnych właściwości pielęgnacyjnych ani nie kryje tak jak korektor.
Nie ma więc co marzyć, że długofalowo zastąpi nam zupełnie krem i korektor.
Co do zalet tego produktu to jest ich całkiem sporo.
Po pierwsze rewelacyjnie "zdejmuje" ze skóry zmęczenie, sińce i cienie. Może to ta stalowa końcówka, która jest zimna i chłodzi skórę. Posiada on też bardzo delikatne, minimalne drobinki rozświetlające, które gołym okiem są niewidoczne. Zaczynają się mienić bardzo lekko kiedy nałożymy produkt pod oczy. Nie są to grudy brokatu, to lekki "glow", który zozjaśnia skórę i odbija światło, dlatego cienie tak wyraźnie się zmniejszają.
Kolorytu dodaje też odcień produktu- beżowy, to dlatego troszkę kosmetyk ten balansuje na krawędzi korektora i kremu. Odcień taki ujednolica koloryt skóry i rozpromienia spojrzenie :)
Kolejną zaletą jest fakt, że przepięknie wygładza skórę pod oczami. Momentalnie staje się gładka, miękka i bardziej jędrna. Naprawde efekt jest zauważalny.
Niestety ale tak jak mówiłam krem to to nie jest więc też niezbyt nawilża skórę. Na plus, że jej nie przesusza, ale też nie robi nic w kierunku nawilżenia.
Dlatego ja zawsze stosuje pod niego serum pod oczy vichy liftactiv serum 10 eyes&lashes, które dodatkowo nawilża skórę. Jednak czasami kiedy się spiesze nie używam serum i wtedy przez cały dzień nie odczuwam żadnego dyskomfortu, skóra pod oczami wygląda fajnie przez wiele godzin.
Mam spore problemy z kosmetykami pod oczy bo wszystko mnie uczula ale ten produkt nie wywołał u mnie żadnych nieprzyjemnych zaczerwienień, ściągnięć itd. Także uważam, że jest to bezpieczny kosmetyk dla wrażliwców.
Produkt jest wydajny, nawet bardzo. Cena jest dość wysoka ale nie zapominajmy, że to Clinique a za jakość produktu się niestety płaci :) Nie miałam jeszcze do czynienia z tańszym odpowiednikiem tego produktu.
Generalnie jest to produkt specyficzny, ja używam go wtedy kiedy nie robię makijażu tylko nakładam krem bb na twarz i to cudo pod oczy. Jednak jesli nakładamy pod oczy korektor to ten produkt ma małą racje bytu, no bo korektor i tak przykyje ten kosmetyk i po rozświetleniu nie będzie śladu. Zostanie tylko przyjemne schłodzenie skóry i wygładzenie. Ja go polecam bo skóra pod oczami wygląda dzięki niemu naturalnie, jest odświeżona, wygładzona, rozświetlona. Gigantyczne cienie też znikają, skóra jest wypoczęta. Nie tlyko ja sobie chwale ten produkt, moja mama również jest zachwycona.
Czasami stosuje go nawet zamiast korektora, naprawde ładnie sobie radzi z cieniami i jest zupełnie beztłuszczowy więc nie roluje się i nie wchodzi w załamania skóry.
Radzę go przetestować ale nie oczekujmy cudów, to coś pomiędzy kremem a korektorem ale bez większych aspektów pielęgnacyjnych.
Daje 4gwiazdki bo polubiliśmy się, ale na 5gwiazdek nie zasługuje :)
Używam tego produktu od: około miesiąc
Ilość zużytych opakowań: pierwsze