Gdyby nie ten cudny,soczysty kolor czerwieni, może bym dała niższą ocenę? Jednak kocham go do szaleństwa i będę broniła Barry M do upadłego !
Posiadam odcienie o numerach 121 i 162. Oba bardzo lubię. Kiedyś nie wyobrażałam sobie jak można nosić usta w kolorze czerwieni? Wybierałam odcienie bezpieczne, brązy, lekkie róże, nic rzucającego się mocno w oczy...
Cóż ja sobie myślałam?!
Jaka to była strata dowiedziałam się kiedy w końcu trafiłam na "mój" odcień czerwieni :)
Twarz od razu mi rozjaśniała od uśmiechów, których nie mogłam się pozbyć. Wyglądałam po prostu kobieco i kusząco, nie wulgarnie, jak to sobie prędzej wyobrażałam !
Było to kilka lat temu, nadal mam sentyment do tamtej pomadki, jest już niestety niedostępna. Od tamtego czasu przestałam się wstydzić i postanowiłam szukać dalej !
Wiadomo, że kosmetyki są bardzo łatwo dostępne, szminek jest po prostu masa, jednak dobranie odpowiedniego koloru zajmuje trochę czasu...
Kiedy się już na niego trafi nie ma co się zastanawiać.
Tak właśnie było z pomadkami Barry M, ich kolory mnie skusiły :) Jednak nie żałuję.
Pomadki są bardzo trwałe, spokojnie wytrzymują kilka godzin (jeżeli w między czasie nie jemy).
Konsystencja jest kremowa ale na pewno nie nawilża!
To trzeba głośno powiedzieć, nie jest to szminka nawilżająca. Zawsze przed jej użyciem (lub po) nawilżam usta błyszczykiem lub balsamem .
Nie mam wtedy żadnego problemu z ich "noszeniem" .
Pewne jest, że przy suchych ustach, podkreśli tylko niedoskonałości, jest to jednak zasadą szminek trwałych.
Pomadki Barry M są mocno napigmentowane a przez to bardzo wydajne. Wystarczy jednokrotnie pomalować usta, potem odcisnąć je w chusteczkę (aby zwiększyć trwałość). Już w tym stanie są bardzo efektowne, soczyste, dla mocniejszego efektu malowanie można powtórzyć.
Z czystym sumieniem polecam , może nie jest to produkt na miarę KWC, jednak w tak przystępnej cenie, dobrej jakości i pięknych kolorach, warto je wypróbować.
Na zdjęciach mamy pomadki Barry M numer 121,162.
Na 4 zdjęciu ułożone z pomadkami Rimmel Kate Moss Lasting Finish nr 14, Undressed 240.
Na 5 i 6 fotce kolejno: Avon Carresing Coral, Barry M 121, Sleek Papaya Punch 782, Sleek Coral Reef 772, Avon Kiss Me Pink, Maybelline 852, Inglot 836
Używam tego produktu od: ponad pół roku
Ilość zużytych opakowań: w trakcie dwóch