It's Skin Power 10 Formula VC Effector Intensywnie rozświetlający i rozjaśniający krem wodny - serum z witaminą C

Akurat to serum kupiłam tylko dlatego bo nie było innych tej firmy, a to stało na wyprzedaży za ułamek ceny. Stwierdziłam że pod krem na dzień w filtrem się nada. I nie narzekam. Inne serum z vit c jakoś mnie do siebie nie przekonały a miałam ich naprawdę wiele. A to jest na tyle neutralne, że używam go chętnie. Jest lekkie, nie podrażnia, szybko się wchłania, kremy i podkłady się na nim nie rolują. Mam wrażenie że dyscyplinuje moją skórę. Wygląda młodziej i jędrniej. Jest napięta a pory znimimalizowane. Jeśli chodzi o przebarwienia to działam na nie sztabem innych specyfików ale ten pewnie też dokłada swoje w rozjaśnianiu ich. Znika mi szybko bo lubię je stosować i czasem aplikuję nawet dwie pipety. moja skóra spokojnie je wpija. Opakowanie świetne, higieniczne, ładne. Nie wykluczone że je jeszcze kupię. Ogólnie które bym nie stosowała to wszystkie sera z It's Skin są bardzo dobre dla mojej buźki. nigdy się na nich nie zawiodłam.

Lubię koreńską pielęgnację, więc tym razem postanowiłam sięgnąć po pierwsze (dla mnie) koreańskiej serum z Wit.C. Mam je już dobrych kilka miesięcy i szału nie ma. Ciężko mi jen wykończyć. Jakoś męczę na dekolt i szyję. Zapłaciłam za nie ok.16 euro i nie warto. Lepiej kupić sobie z The Ordinary nawet w wyższym stężeniu a wyjdzie taniej i skuteczniej. To serum ma przezroczyste opakowanie. Trochę słabo, raczej powinno być to ciemne szkło, ale ok. Pipeta jest na końcu skrzywiona i ciężko się ją wyciąga z opakowania. Nie wiem dla czego nie zrobili prostej rurki. Serum ma konsystencję dosyć lejącą, taką wodno-żelową j wydawało mi się, że będzie lekkie i fajne w wieloetapowej pielęgnacji. Jednak nie. Moja cera jest mieszana, dosyć sucha, z przetłuszczającą się strefą T i to serum kiepsko mi się wchłania. Jest lepkie i wyczuwalne na buzi nawet w małej ilości. Robi lekko błyszczący film i skóra się szybko wyświeca a makijaż ścierać. Na dzień u mnie kompletnie nie zdaje egzaminu. Na noc jest lepiej, ale nadal nie jest zbyt komfortowe w użytkowaniu. Wolę bardzo lekkie produkty i kilka warstw niż taką jedną klejącą, bo też kremy średnio się dogadują z tym serum. Ciężko je rozmasować i nie chcą się wchłaniać. A co dopiero jakbym jescse chciała dołożyć olej. Zauważyłam, że serum mnie zapycha. Ono mimo niby lekkiej konsystencji jest jakby trochę treściwe, zaklejające. Zauważyłam, że jak stosuje je kilka dni pod rząd to mam pozapychane pory na nosie a na policzkach zaczynają się robić podskórne wypryski. Jedyna zaleta tego produktu, to fakt że nawilża całkiem dobrze. Nie ma tu cudownej mocy witaminy C. Skóra nie jest ani trochę rozjaśniona, taka glow i w ogóle. A moja skóra bardzo lubi witaminę c. Dla mnie strata kasy.

Serum kupiłam ze względu na witaminę C, podobno w tym kosmetyku a jest ich niewiele utrzymuje się ona. Kupując miałam wielkie nadzieje i się nie zawiodłam. Piękny zapach, orzeźwiająca konsystencja, czuję że działa na skore. Ładnie też niweluje przebarwienia.

Uwielbiam to serum! Zużyłam już chyba 5 buteleczek 60ml. Ma super zapach, świetną konsystencję, szybko się wchłania i nie lepi się. Nadaje się pod makijaż. Ładnie wyrownuje koloryt skór i daje poczucie odświeżenia. Lekko napina skórę, ale nie tworzy nieprzyjemnego ściągnięcia. Uwielbiam też za dobry aplikator i możliwośc zakupu tego seerum w większej pojemności tj. 60ml. Produkt jest wydajny.

Używam tego produktu od kilku lat, raz na kilka miesięcy kupuję nową buteleczkę. Czyto jest produkt niezbędny do codziennej pielegnacji? Nie. Ale uwielbiam skład, piękny cytrynowy zapach, widoczne rozświetlenie cery i szybka redukcja przebarwień. Jednak cena jak dla mnie zbyt duża, szukam drogeryjnego odpowiednika.

Jedno z moich pierwszych serum. Skóra gładka, fajnie nawilżona ale innych rewelacji nie zauważyłam (mam skórę naczynkową, mieszaną z tendencją do przesuszania). Serum wydajne, ale mi akurat szybko poszło zużycie całości. Zapach i konsystencja bardzo przyjemne.

Jestem wielką fanka produktow kosmetycznych z witamina C. Ten wodny krem stosowałam na noc jako serum pod krem. Po tygodniu uzywania zauwazylam, że skora jest uelastyczniona i napięta. Natomiast po miesiacu stwierdzam znaczne rozjaśnienie skóry, przebarwienia po tradziku calkiem zbledły. Naprawde polecam. Ma piekny delikatny zapach cytrynki, niedrazniacy. Szybko sie wchlania. Jest lepszy od serum z wit. C z biochemii urody.

Posiadam cere normalna w stronę suchej, skłonna do podrażnień. It skin to moje pierwsze serum. Wcześniej bałam sie kupować i testować tego typu produkty z myślą, że zapchają lub podrażnią moją cere, ale się myślałam. Serum pięknie pachnie, szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu i fantastycznie nawilża skórę. Używam od miesiąca i rozjaśnil delikatnie nie wielki blizny. Produkt jest wydajny, ale nie spodziewam się, żeby wystarczył mi na dłużej niż 2 miesiące.

Zużyłam juz kilka opakowań tego produktu. Myslę , że większe jego dizłąnie dostrzegałam , gdy moja cera była bardziej problemowa. Teraz moja skóra jest w dobrym stanie więc juz jakby na nią nie działa. Zauważyłam tez że produkt nie zawsze działał tak samo intensywnie, myslę ze to zależy od jego świezości- jak wiadomo witamina c jest aktywna przez dość krótki czas. Na plus cena(w Korei) i szklane opakowanie, chociaz powinno bytc zdecydowanie z ciemnego szkłą. Produkt tez nawilża i jest w miare wydajny.

Na wstępie jestem maniaczką pielęgnacji i ciągle coś testuje. Serum włączyłam do mojej koreańskiej pielęgnacji, wszyscy się tak zachwycali że musiałam. Mam cerę mieszaną w kierunku suchej ze skłonnością do wyprysków. Nie skończyłam buteleczki jest niemiłosiernie nie wydajne. Nic fajnego z moją cerą się nie stało, wręcz przeciwnie jak nie użyłam raz to moja skóra wyglądała lepiej. Nie nawilża, trochę zapycha. Plus witamina C w przezroczystym opakowaniu?! Jak można?

Kupiłam z myślą o likwidacji przebarwień potrądzikowych. Przebarwień nie ma dużo, obejmują tylko obszar brody i są dość świeże, więc na pewno warto walczyć o poprawę stanu cery. Stosowałam wielokrotnie sera z witaminą C o różnych stężeniach, nawet 15% i byłam bardzo zadowolona. Tym razem, zamiast sięgnąć po sprawdzone produkty, skusił mnie koreański hit w postaci kremu wodnego. Używałam go bardzo systematycznie, każdego dnia, czasem nawet dwa razy dziennie, ale efekty były niestety zupełnie inne od oczekiwanych. Przyczynił się do redukcji rozszerzonych porów i dodał cerze blasku, ale przebarwień w ogóle nie ruszył. Nie żałuję, że go kupiłam, bo efekt jest i cera wygląda lepiej, ale jednak producent obiecywał coś innego. Nie zapycha, nie podrażnia, nie szczypie i można spokojnie aplikować pod różnego rodzaju kremy i inne specyfiki. Opakowanie też jest świetne, pipetka solidna i nic się nie wylewa. Podsumowując: polecam na rozszerzone pory, dla cery szarej i zmęczonej, pozbawionej blasku. Dla cery z przebarwieniami - nie polecam. Po jednym opakowaniu nie widać różnicy. Są lepsze i tańsze produkty.

Mam cerę mieszaną, z rozszerzonymi porami, skłonną do wyprysków. Po niektórych nieprzyjaciołach zostają mi niefajne blizny :( i z myślą o nich sięgnęłam po to serum.efekt mojej kuracji był marny. Po regularnym stosowaniu przez ok 4. miesiące nie zauważyłam nic oprócz nawilżenia :( negatywnego wpływu też nie było chociaż tyle dobrego, ale liczyłam na coś więcej, chociaż na delikatne rozjaśnienie przebarwień lub lekkie zwężenie porów. Nie jest to tania kuracja, a niestety efekty marne.

Mam cerę tłustą z lekko rozszerzonymi porami na policzkach i nosie. Temat przebarwień nie jest mi obcy, ale nie ma tragedii. Kupiłam to serum z myślą o delikatnym rozjaśnieniu plamek skóry i wyrównaniu kolorytu. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że w pełni można pozbyć się tego problemu poprzez skorzystanie z zabiegu. Skoro jednak producent obiecuje rozjaśnienie to powiedziałam: "sprawdzam". Produkt jest zamknięty w szklanej butelce z pipetą. Przezroczystej. Używając eufemizmu, nie jest to fortunne opakowanie dla kosmetyku posiadającego witaminę C. Kupiłam go stacjonarnie w sklepie It's Skin i zapłaciłam ok. 60 zł (nie pamiętam dokładnie). Serum dozuje się łatwo, nie podrażnia i nie zapycha cery. Delikatnie rozświetla cerę, jest to widoczne od razu po aplikacji. Potrzeba mu chwilę na wchłonięcie, na początku sprawiał wrażenie lepkiego. Używałam go wyłącznie na noc, mam wrażenie, że nie jest to produkt odpowiedni pod makijaż. W butelce wygląda gęstawo, ale szybko rozprowadza się na skórze. Serum nie zrobiło na mojej cerze żadnego wrażenia. Owszem, jak wspomiałam wcześniej, rozświetla. Natomiast moje przebarwienia były takie same po zużyciu 3/4 butelki, jak przed jej rozpoczęciem. Nie zauważyłam zmniejszenia widoczności porów (nawet od razu po aplikacji). Dużo lepszy efekt od tego serum daje rozjaśniająca maseczka Tony Moly (i to po pierwszym użyciu). Zmęczyłam całe opakowanie i nie zamierzam więcej kupić.

Bardzo dobre jak dla mnie serum . Dla mnie ten krem jest pewnego rodzaju zbawieniem , poniewaz nie mogę używać tradycyjnych kremów , ponieważ ma tłustą cere wiec wgre wchodza tylko kremy wodne . moja cera dobrze reaguje na ten krem , rzeczywiście ładnie rozświetla . warto go zakupić na beautikonie ( sklep ma wyłącznośc na kosmetyki it`s skin )

Serum robi to, co powinno: nawilża (choć ja najczęściej jednak kładłam też na niego krem), rozświetla cerę i jest rewelacyjne na wypryski. Nie zapycha. Pięknie pachnie i ma bardzo estetyczne poręczne opakowanie. Nie wydaje mi się jednak, by to serum było lepsze od serum z wit c z Bielendy, a Bielenda jest sporo tańsza.

Jeżeli chodzi o kremy wodne It's Skin - przetestowałam wszystkie. W sumie każdy był przynajmniej poprawny, lecz kilka się wyróżnia. VC jest jednym z nich, choć nie będzie moim hitem. O tym, że witamina C jest ważnym elementem pielęgnacji, wiadomo od dawna. Ostatnio nauczyłam się też, że produkty z tą witaminą lepiej stosować na dzień niż na noc - chronią przed wolnymi rodnikami, które bombardują naszą skórę narażoną na słońce, spaliny i inne zanieczyszczenia. To serum nie podrażnia, szybko się wchłania do całkowitego matu i pachnie tak, że chciałoby się je wypić. Można je kupić w dwóch pojemnościach - w większej wychodzi bardziej ekonomicznie. Wśród efektów działania: nieznaczne ukojenie zaczerwienienia, ochrona skóry, odżywienie. Jak dla mnie, mogłoby jednak mocniej nawilżać. Wtedy byłabym do niego przekonana w 100%. Sprawdziło się na mojej cerze mieszanej, nie czułam aby ją obciążało czy powodowało powstawanie niedoskonałości.

Cieszę się, że kupiłam tylko próbki, a nie pełnowymiarowe opakowanie, na które miałam ochotę po przeczytaniu wszystkich pozytywnych komentarzy. U mnie niestety produkt się nie sprawdza. Mam cerę mieszaną, z ŁZS. Skóra swędzi mnie po nałożeniu serum. Pozostawia ono również na skórze warstwę, która się nie wchłania i blokuje pory, przez co wyskakują mi małe wypryski. Zapach miły, ale też nie podzielam zachwytów - może już po prostu za dużo płynów do mycia naczyń i kostek do WC o tym zapachu, bym zachwycała się nim na twarzy :) Cieszę się, że komuś pomógł, ja niestety nie polecam, szczególnie za taką cenę!

Bardzo dobrze rozjaśnia przebarwienia na twarzy oraz zapobiega nowym. Widoczność porów również uległa zmniejszeniu, co mnie bardzo cieszy. Ogólnie serum poprawiło mi kondycje skóry. Polecam :) Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno opadkowanie