Lovely Eye Liner Matte Matowy eyeliner

Mam już swoje ulubione eyelinery(przy czym jeden jest właśnie z firmy Lovely), ale promocja mnie skusiła na ten recenzowany. Nie poleciałam tutaj na matowy efekt(gdyż nie jestem fanką totalnego matu w makijażu) i na szczęście w tym eyelinerze nie jest on tępy, twardy i suchy, wykończenie nazwałabym normalnym matowym :) Czerń jest dosyć głęboka, chociaż nie należy do tych najczarniejszych. Jest na moje preferencje makijażowe akurat-nie pasuje mi w makijażu oka bardzo wyraźna czerń niczym smoła. Pędzelek jest całkiem fajny-dosyć krótki i cienki, odpowiednio elastyczny. Można nim wyprowadzić dosyć cienkie oraz precyzyjne kreski, a także sensowne jaskółki w zewnętrznych kącikach. Jednak konsystencja tutaj psuje dużo. Od początku jest dosyć gęsta co skutkuje tym, że często produkt ,,glucieje" już na pędzelku podczas aplikacji. Skutkuje to nierównomierną pigmentacją, prześwitami i grubszymi plamami eyelinera w jednym miejscu przez co kreskę trzeba poprawiać ze 2-3 razy by wyglądała schludnie. Do tego łatwo jest tym eyelinerem sobie ubrudzić czy skleić rzęsy. Na skórze zasycha dosyć długo-trzeba uważać by nie odbić sobie produktu pod brwiami, bo musi swoje podeschnąć. Zapewne też gęstość produktu wpływa na trwałość już gotowej kreski-nie jest najgorsza, ale też wolałabym lepszą. Recenzowany eyeliner potrafi wykruszać się z powieki po 6-7 godzinach tworząc brzydkie pęknięcia oraz prześwity w kresce, po tym czasie też jaskółka łatwo się rozmazuje. Ja zazwyczaj makijaż zmywam po 9-10 godzinach aktywnego dnia i do tego momentu kreska jest już mocno wykruszona z powieki oraz rozmazana w zewnętrznym kąciku. (dodam, że powieki zawsze gruntuję bazą oraz cieniem/cieniami) Eyeliner nie podrażnia oraz nie uczula, zmywa się łatwo płynem dwufazowym. Dosyć szybko gęstnieje w opakowaniu, mam go ponad pół roku i znacznie zgluciał utrudniając makijaż-dlatego leci do kosza. Kształt opakowania jest bardzo nieprzemyślany, ciężko je stabilnie postawić na blacie, a często przy robieniu kreski wolimy mieć obie ręce wolne niż zastanawiać się nad trzymaniem w jednej z nich otwartej buteleczki z płynnym kosmetykiem ;)

Totalnie zapomniałam o tym eyelinerze. A pamiętam, że kiedyś namiętnie go kupowałam. Miałam kolor niebieski, zielony i czarny. Czarny był przez długi czas moim ulubionym eyelinerem. Precyzyjny pędzelek, dobra trwałość i super cena. Muszę do niego wrócić ponownie :)

Mam go czarną i brązową wersję, aplikator nie jest jakoś wyjątkowo precyzyjny (trudno nim zrobić cieńsze linie), pigment niejest najtrwalszy, aczkolwiek za taką cenę (szczególnie w innych kolorach niż czarny) eyeliner jest naprawdę ok. lekko jednak grudkuje się przy chociażby dwóch warstwach, szybko rozmazuje się, szczególnie w takich miejscach jak załamanie powieki.

Kupiłam ten eyeliner z myślą, że najpewniej będzie dość słabej jakości, lecz kosztował 7 zł, więc postanowiłam go przetestować. Okazał się być naprawdę pozytywnym zaskoczeniem. Łatwo się go nakłada, przy czym jest trwały i ma intensywny kolor. Ja akurat mam brązowy odcień. Opakowanie może trochę nieporęczne i łatwo się ubrudzić, ale sama jakość eyelinera naprawdę dobra jak na tak niski koszt. Jest to mój pierwszy eyeliner, wcześniej robiłam kreski kredą i naprawdę szybko nauczyłam się robić nim ładne, ostre kreski.

Osobiście jestem wielką fanką eyelinerów w pędzelku, a ten matowy produkt marki Lovely jest ze mną nierozłączny :) Intensywna, głęboka czerń umożliwia stworzenie wyrazistego makijażu oczu, nadając spojrzeniu niepowtarzalny charakter. Jednak to, co naprawdę zachwyca, to jego długotrwałość - utrzymuje się przez cały dzień, nie rozmazuje się, co jest dla mnie kluczowe. Warto jednak zauważyć, że produkt, mimo swoich zalet, nie jest wodoodporny. W czasie deszczu może się lekko odbić na górnej powiece. Niemniej jednak, łatwo go zmyć, co uważam za kolejną zaletę. Ten eyeliner z Lovely to również świetna propozycja dla tych, którzy dopiero uczą się malować kreski. Jego podstawowa formuła pozwala łatwo kontrolować aplikację. Warto podkreślić, że cena tego produktu jest bardzo przyzwoita, zwłaszcza gdy można go nabyć w promocji w Rossmannie za jedyne 7,99 zł. Jest to zdecydowanie najbardziej przystępny cenowo eyeliner spośród innych dostępnych na rynku.

Cześć! To mój pierwszy eyeliner z Lovely [kupowałam tylko czarny]. Nim tak naprawdę nauczyłam się robić idealne kreski. Cienki pędzelek, łatwo sunie po powiece. Jedna warstwa jest niestety niewystarczająca, ponieważ jest słabo napigmentowany. Mało wydajny. Ale bez problemu da się budować. Trwałość- niestety bardzo kiepska. Znikał w ciągu dnia, rozmazywał się , ale łatwo było go poprawić. Cena adekwatne do jakości, pamiętam jak kupowałam go na promocji nawet za 2,5 zł . Teraz cena jest trochę wyższa. Czy warto warto? Kiedyś tak, teraz sama nie wiem. Można trafić lepsze w tej cenie. Ogromny plus za pędzelek .

Eveliner został kupiony za groszowe sprawy za 2 zł, tylko szkoda ze całkiem szybko wysechł. Pędzelek jest mału i dość zgrabny co bardzo dobrze rysuje się na powiece kreskę. Bardzo długo utrzymuje się powiece prawie cały dzień a czasami tak jest że nawet nie wytrzymuje dwóch godzin. Co do dostępności to nie zauważyłam teraz żeby gdzie kol wiek były dostępne.

Na wstępie zaznaczę, że malowanie kresek nie wychodzi mi zbyt dobrze. Ale lubię używać eyelinera w swoim makijażu, dlatego maluję się tak, jak umiem, czyli robię bardzo cienką kreskę, wyciągając ją jedynie odrobinę. Przy takim użytkowaniu ten kosmetyk sprawdza mi się bardzo dobrze. Posiada cienką, wygodną końcówkę, a produkt nie rozmazuje się w ciągu dnia. Kolor jest wyrazisty i nie traci na intensywności (posiadam wariant brązowy). Dodam, że zawsze używam go na wcześniej nałożony cień do powiek. Zauważyłam, że wtedy linery są bardziej trwałe.

Bardzo polubiłam ten produkt. Ja kupiłam odcień czarny. Cena bardzo korzystna, na promocji wyszło ok 10zł. Cienki pędzelek, który pozwala zrobić naprawdę dokładną kreskę. Eyliner jest w pędzelku, co ja bardzo cenię, ponieważ najwygodniej jest mi wykonywać makijaż właśnie takim rodzajem. Produkt jest bardzo wydajny, mi wystarczył na naprawdę długo. Jeśli chodzi o trwałość to bywa różnie, czasem wytrzyma mi kreska cały dzień a czasem bardzo szybko się zmywa. Jednak za taką cenę to jestem zadowolona i na pewno będę wracać do niego.

Na którejś promocji kupiłam eyeliner z Lovely w kolorze szarym. Już miałam kilka kolorowych eyelinerów tej firmy i zawsze byłam zadowolona, więc postanowiłam zaryzykować. Niestety, tym razem się zawiodłam. Ponieważ ciężko dostać testery tej firmy, a nie chcąc otwierać nowego produktu jesteśmy skazani na inspirację opakowaniem. Tutaj kolor jest jasny, delikatny, a sam produkt jest zdecydowanie ciemniejszy. Wielkim minusem ten fakt nie jest, chociaż ja liczyłam jednak na coś trochę jaśniejszego. Postanowiłam go nie przekreślać, bo mimo wszystko kolor jest okej i będzie pasował do wielu makijaży. Jednak jego konsystencja jest tragiczna, taka glutowata trochę, więc ciężko się z nim pracuje, a narysowanie idealnej kreski zajmuje trochę czasu. Nie jest to niemożliwe, no ale chyba każdy lubi, kiedy makijaż jest przyjemnością, a nie ciężką pracą. Na plus na pewno jest wygodny pędzelek, estetyczne opakowanie i wykończenie matowe. Nie skusiłabym się na niego ponownie, mimo że kosztował tylko parę złotych. Jak dla mnie wielki niewypał.

Mój makijaż nie istnieje bez idealnej, czarnej kreski na powiece. Maluję się w ten sposób od wielu lat, doszłam już więc do perfekcji jeśli chodzi o precyzję i, brzmiąc nieco nieskromnie, nie ma na mnie mocnych w tej dziedzinie makijażu;) tworzę kreski od tych ultracienkich po grubsze, bardziej wyraziste, a także typowe „jaskółki”. Jak wspomniałam, domeną mojego makijażu jest czarna kreska, ale jakiś czas temu zainspirowana vlogami makijażowymi, skusiłam się na brązowy eyeliner, chcąc wypróbować jakiejś „lżejszej” alternatywy codziennego makijażu. Padło na tanioszka od Lovely, bo nie wiedziałam czy brązowa kreska się przyjmie, więc po co inwestować większe pieniądze w coś, co może okazać się klapą? Eyeliner zapakowany jest w formę kałamarza z pędzelkiem i w moim odczuciu jest to najwygodniejszy i najbardziej precyzyjny sposób pakowania tego typu produktu. Jak wskazuje dopisek w nazwie, mamy do czynienia z matowym wykończeniem. Faktycznie w momencie wystygnięcia powierzchnia robi nam się całkowicie matowa, co daje bardzo fajny efekt na powiece. Kolor jest wyraziście brązowy, głęboki. Sam aplikator jest cienki, elastyczny, nabiera właściwą ilość produktu, pozwala na stworzenie kresek o różnych grubościach. Produkt utrzymuje się na powiece właściwie przez cały dzień, czyli przyjmijmy te 8-10h, bo tyle zazwyczaj makijaż gości na mojej twarzy. Nie wykrusza się ani nie ma dużych ubytków, jednak brązowy odcień nieco traci na głębi pod koniec dnia. Nie jest to jednak produkt wodoodporny, więc też nie sposób oczekiwać od niego zawrotnej trwałości. Podsumowując, jak na tak tani produkt, który gości na mojej powiece sporadycznie, uważam eyeliner za przyzwoity i choć nie grzeszy idealną trwałością to jednocześnie „wyciera się” w trakcie dnia w sposób estetyczny. Można go przetestować, jednak oczekując od eyelinera by spędził z nami cały dzień bez zarzutu i najmniejszego ubytku -trzeba uderzać w wodoodporne wersje.

Jedyne plusy to kolor i łatwość w malowaniu dzięki wygodnemu aplikatorowi, ale w ogóle się nie utrzymuje. Do tego ma się nieprzyjemne uczucie na oku, jakby ten eyeliner jeszcze wysuszał powiekę. Wiadomo przynajmniej, dlaczego taki tani.

Matowy eyeliner z Lovely kupiłam pod wpływem impulsu i promocji podczas zakupów w Rossmannie. Wybrałam odcień granatowy. Produkt sam w sobie ma ładne opakowanie, malutkie i mieszczące się w każdej kosmetyczce. Pędzelek ma całkiem fajny, dobrze się nim maluje zarówno cienkie jak i grubsze kreski. Kolor był prześliczny - mocny granat, który w słońcu robił się niebieski. Jakość tuszu niestety nie jest najlepsza... Pomimo początkowego zachwytu nad świeżo wykonanym makijażem w ciągu dnia wymagał poprawek. Potrafił się rozmazać lub kruszyć. Ostatecznie zużyłam go nakładając cienką linię na czarny i sprawdzony liner i wtedy nie robił żadnych problemów. Nie polecam go do stosowania samodzielnie, ewentualnie jako toper na innym linerze, bo kolor jest naprawdę wyjątkowy.

Oceniam kolor brązowy Mam mieszane uczucia co do niego. Niby nie był też najgorszy. Ale jednak nie pasowało mi jego krycie. Trzeba było się trochę namachać żeby kreska była jednolitego koloru. Przez to później też często się kruszyła. Jak nie dbałam żeby była pełnia koloru i nakładałam cieńszą warstwę to utrzymywał się dobrze. Kolor jest bardzo ładny i nietypowy. Bo to jest chłodny brąz, większość brązowych linerów wpada w rudość. Dość szybko zasechł w opakowaniu. Cena jest bardzo dobra. Ale chyba jednak za bardzo mnie denerwuje to jego małe krycie i nie wrócę do niego mimo tego pięknego koloru.

Fajny, niedrogi liner. Szukałam czegoś innego niż czarny i ten się sprawdził. Ma pędzelek, ładnie się rozprowadza i utrzymuje. Nie odbija się, nie rozmazuje.

Tego eyelinera używałam nałogowo w technikum, głównie dlatego że był tani. A że ostatnio chętnie wracam do starych czasów, to stwierdziłam, że spróbuję użyć go ponownie. I to był blad Eyeliner jest dosyć wodnisty i podczas malowania "wpływa" w zmarszczki na powiece, robiąc takie krótkie odnozki wpływające z kreski. Nie pamiętam, żebym kilka lat temu też tego doświadczala, możliwe, że formuła się zmieniała. Eyeliner dosyć szybko wysycha, ale niestety nie jest trwały - kruszy się i robi strupki w miejscach, gdzie nałożył się go za dużo. Ogólnie nie polecam - trudno się nim maluje, jest nietrwały i wodnisty.

Eyeliner to produkt, który uważam za trudny, ponieważ narysowanie idealnej kreski to wyzwanie,  a zrobienie dwóch idealnych kresek to już szczyt niczym wejście na "Mount Everest". Dlatego pierwszym takim produktem był ten firmy lovely, ze względu na nie wysoką cenę,  wiadomo lepiej na początku spróbować operować czymś tańszym,  oczywiście nie skreślałam go ze względu na cenę,  bo czasem może sie okazać że nie drogi produkt jest strzałem w dziesiątkę. Ładna, eleganckie opakowanie,  moje w kolorze brązowym,  ponieważ taki odcień eyelinera wybrałam. Pędzelek jest bardzo zgrabny,  dobrze nabiera się nim produkt i równie dobrze rysuje kreskę. Jeżeli chodzi o odcień,  to mój brąz był taki głęboki,  ciemny,  ślicznie się to prezentowało. Niestety co do trwałości to już szału tutaj nie ma, odbija sie na powiece, przy byle dotknięciu się rozmazuje i nawet mam wrażenie, że kolor traci nasycenie po kilku godzinach.  Tak naprawdę po 4 do 5 godzin wyglądam zdecydowanie nie korzystnie, a przecież nie o to chodzi. Trwałość  jest kiepska.  Wydajność ok, cena mała,  dostępność no nie ma żadnego problemu,  ale brakuje mu dużo do prawdziwego eyelinera.

Lovely eyleiner kupiłam w rossmanie za 10 złotych wybrałam kolor granatowy ma fajny pędzelek z którym świetnie mi się pracuje kolor bardzo mi się podoba szybko wysycha i makijaż wygląda bardzo ładnie tylko że nie długi czas jest niestety bardzo nietrwaly zaczyna pękać poprawki nie wyglądają dobrze najlepiej zmyć i malować od nowa tylko kto ma na to czas ;) a byłam nim zachwycona przez chwilę no nie polecę