Green Pharmacy Balsam do włosów przeciw wypadaniu z olejkiem łopianowym (nowa wersja) 

Produkt kupiłam w miejscowej drogerii, jakiś czas temu, gdy dopadł mnie problem wypadających włosów. Pamiętam, że stosowałam go około miesiąca, jednak nie przyniósł żądnych efektów, gorzej miałam wrażenie że wysuszył je w dodatku. Z pewnością nie ograniczył ani nie zahamował wypadania włosów. Produkt ma konsystencję kiepskiego, taniego balsamu do ciała. Jest odrobinę rzadki, przy tym wiec mało wydajny. On nawet nie trzymał się dobrze na moich włosach, tylko spływał przy nałożeniu. W dodatku uderza ziołowym zapachem. Byłoby to do wytrzymania, jeśli faktycznie zauważyłabym rezultat odnośnie wypadania. Owego nie było...... :( Jedyna zaleta to chyba cena, ale przy braku rezultatu to i tak wyrzucone pieniądze. Nie polecam, u mnie się nie sprawdził!

Kupiłam dawno temu, chociaż naprawdę sama nie wiem, co mnie do tego produktu tak przekonało. Ani nie przepadam za tą marką, ani w ogóle za formułą balsamu. Zwalę to na zakupowe zamroczenie. Produkt dostępny w wielu miejscach. Swój balsam kupiłam w Naturze. Cena, jak przy większości produktów tej marki, zachęca do ryzyka kupienia. Sam balsam jest dosyć wydajny. Mała ilość wystarcza na pokrycie całych włosów. Na tyle opakowania znajdują się informacje o składzie- niby brak parabenów, ale wysoko alkohol, perfum, dosyć nisko ten łopian. Tak do zaakceptowania, ale bez większego szału. Balsam jest gęsty, łatwo nakłada się go na włosy, a zapach, w porównaniu z wieloma produktami na wypadanie, naprawdę przyjemny i krótko się utrzymuje. Ma jedną wadę, która go absolutnie skreśla: nie działa. W żaden sposób nie wpływa na wypadanie włosów, mimo że stosowałam go regularnie, według zaleceń producenta. Włosy jak wypadały, tak wypadają dalej. Nie zauważyłam również wysypu baby hair. Może jedynie poprawia trochę stan skóry głowy. Wcześniej miałam problemy z podrażnieniami, swędzeniem, małymi wypryskami. Wszystko to minęło dzięki temu balsamowi. Dodatkowo trochę ułatwia rozczesywanie. Ma tam swoje plusy, to prawda, ale nie spełnia mojego głównego oczekiwania, więc na pewno nie kupię ponownie.

Z racji że w mojej drogerii nie było zbyt wielkiego wyboru i robiłam zakupy na szybko, a kupuję olejki z te firmy to kupiłam i ten balsam ale jakoś zachwycona nim nie jestem. Używam go zawsze po olejowaniu. Jakoś wielkich efektów nie widać. Jest rzadki przez co mało wydajny. Zapach jakiś taki trawiasty, nie za przyjemny. Włosy jak mi wypadały tak wypadają, więc zaletą jest może w sumie tylko cena

Lubie szampony Green Pharmacy. Poniewaz mam ostatnio problemy z wypadajacymi wlosami, do moich suplementow postanowilam dodac uzywanie tego balsamu. Rzadko kiedy zdarza mi sie skreslac produkt po kilku uzyciach, ale tu niestety musze zrobic wyjatek. Ciezko stwierdzic jego skutecznosc, bo wczesniej zaczelam stosowac suplementy i drozdze piwne. Ten produkt kompletnie sie u mnie nie sprawdza.

Nie mam problemów z wypadaniem, zakupiłam produkt na próbe, chciałam uzyskać efekt gęstszych, dłuższych włosów. Używam parę produktów na wzrost jednoczenie, więc ciężko mi określić skuteczność tego. Mimo to włosy są po nim mięciutkie, przyjemne w dotyku, lepiej się układają, wyglądają zdrowiej.

Postanowiła go wypróbować, kiedy zaczęły mi wypadać - co logiczne, bo do tego właśnie jest ten balsam. No i ogólnie rzecz biorąc korzystając z tego balsamu włosy rzeczywiście przestają wypadać i zaczynają wyglądać troszkę lepiej. Nie mogę się nie zgodzić, że ten balsam naprawdę przeciwdziała wypadaniu włosów. Ale z drugiej strony tylko w czasie, kiedy jest używany. W momencie zaprzestania korzystania z balsamu już po kilku myciach włosy znowu są w gorszym stanie, a także zaczynają ponownie wypadać. Więc... jednak myślę, że sobie odpuszczę i spróbuję czegoś innego.

Tak jak w tytule. Balsam się sprawdza doskonale kiedy się go używa. Robiłam kilkanaście podejść. Zużyłam 2 butelki. Używałam miesiąc, było ok. Mniej włosów na wannie. Kiedy odstawiałam produkt już po 2 myciu włosy zaczynały wychodzić. :) Ja nie lubie takich produktów które działaja tylko jak sie je uzywa. Jest średnio wydajny. Nie plącze włosów.

Zdecydowanie nie polubiliśmy się z tym balsamem. Jedyną zaletą jest chyba cena, bo można go kupić nawet za 6/7 PLN chyba w każdej drogerii. Pomimo w miarę regularnego stosowania (minimum 2 razy w tygodniu przez około 3 tygodnie) nie zauważyłam żadnych rezultatów, a na skórze głowy pojawił się łupież. Po odstawieniu balsamu i kilkukrotnym użyciu szamponu przeciwłupieżowego problem zniknął, ale do kosmetyku już nie wróciłam.

Zawsze jak obcuje z czymś ziołowym i śmierdzącym, mam takie mylne poczucie że robię coś dobrego dla włosów / urody, bo może mam zakodowane że te najmniej przyjemne rzeczy (jak lekarstwa) zawsze najlepiej leczą i pomagają. No i tutaj trochę mam przysłowiowego "zonka", bo niestety balsam kondycji włosów nie poprawił, a używałam go dzielnie i skrupulatnie. Z tej mąki chleba nie będzie, pewnie już nie kupię, ale dalej będę szukać takich śmierdziuszków i ziołowych freaków, żeby trwać w swoim złudnym poczuciu, że to co nieprzyjemne - najbardziej pomaga :D:D Poziom wypadania włosów - taki sam jak przed użytkowaniem.

W tej odżywce nie podoba mi się absolutnie nic. Jedyny plus: tania i łatwo dostępna. Minusy: - zapach, trochę jak natka pietruszki a trochę jak mocz ;) - nie ułatwia rozczesywania - nie sprawia że włosy są miękkie i śliskie, jak to robią inne odżywki - nie zauważyłam by zmniejszała wypadanie. Przeciwnie: przez to, że nie ułatwia rozczesywania, włosy są splątana po myciu i na szczotce zostaje ich jeszcze więcej niż zazwyczaj. Podsumowując: mogłabym wcale nie używać odżywki, efekt byłby taki sam. Nie polecam.

Łopianowy balsam do włosów. Balsam bardzo przypadł mi do gustu, ma piękny zapach, który utrzymuje się na włosach. Balsam nakładałam po umyciu włosów szamponem na około 10 min po czym spłukiwałam. Włosy są potem miękkie, gładkie oraz przyjemne w dotyku. Po balsamie również włosy są bardziej lśniące.

Nie zauważyłam niestety ograniczenia w wypadaniu włosów - a generalnie dlatego ją kupiłam. Z pozytywnych aspektów: ładny, roślinny zapach, a także wydajność pomimo relatywnie rzadkiej jak na odżywkę, konsystencji.

Długo szukałam fajnej odżywki. Nie mogłam znaleźć takiej naprawdę w porządku i w fajnej cenie. Mając dobre doświadczenia z kosmetykami tej firmy i widząc cenę tej odżywki to zdecydowałam się właśnie na nią. I to był strzał w 10! Jeszcze nie mogę dokładnie opisać działania na wypadanie włosów, bo chyba za krótko jej używam, innymi aspektami jednak jestem zachwycona. Zalety: *piękny zapach *cena *zapach zostaje na włosach *nie muszę myć włosów codziennie nawet zimą, kiedy noszę je pod czapką. Skończył się problem nadmiernego przetłuszczania, myję teraz włosy co 2-3 dni *włosy są mięciutkie i gładkie, bardzo przyjemnie się ich dotyka *mają większą objętość, są puszyste (nie mylić z puszeniem!) *są lekkie, dobrze się układają *zaczęły mi rosnąć nowe :) *zrobiły się bardziej lśniące Uwagi: *olejek ten ma rzadszą konsystencję niż inne odżywki, mi to akurat nie przeszkadza, ale nie wiem czy wszystkim będzie to pasowało. Polecam! :)

Widzę, że produkt ma sporo słabych recenzji, co trochę mnie dziwi, bo ja jestem z niego bardzo zadowolona (tak na 4,5 gwiazdki). Bardzo podoba mi się zapach i konsystencja (trochę rzadsza niż większość odżywek, ale nakłada się dobrze i nie spływa). Stosuję go wyłącznie na skórę głowy, bo faktycznie jako typowa odżywka nie sprawdza się idealnie, nie sprawi, że włosy będą idealnie gładkie. Na niższe partie włosów używam (najczęściej) zwykłych odżywek z silikonami, powiedzmy sobie szczerze, że tak naprawdę na zdrowie włosów mamy wpływ tylko przy cebulkach. No i tutaj moim zdaniem produkt działa dość dobrze, fakt że ja stosuję kilka produktów przyśpieszających porost/zapobiegających wypadaniu włosów, więc pewnie sam balsam nie zdziałałby cudów, ale w połączeniu z innymi kosmetykami (szampon ze skrzypu, wcierki) rezultat jest zadowalający. Mam pewność, że nie kładę na skórę głowy żadnych świństw. Jak go stosuję - po umyciu włosów szamponem nakładam go na skórę głowy i przez jakiś czas masuję, nakładam drugą odżywkę na resztę włosów, bardzo delikatnie rozczesuję, spinam klamrą i zakładam na jakiś czas czepek kąpielowy. W rezultacie włosy w okolicy skóry głowy (te które dopiero z niej wyrastają) są idealnie miękkie i błyszczące. Naprawdę, różne osoby często pytają, czy mogą dotknąć, bo moje włosy wyglądają na tak bardzo gładkie. ;)

Właściwie to odżywka nie robi z włosami nic. Nie wzmacnia włosów, nie ułatwia rozczesywania, nie wygładza, nie nawilża. Nie robi dosłownie nic. Nie jest wydajna, trzeba dużo wycisnąć żeby chociaż dało się ją rozprowadzić na włosach. Zdecydowanie nie kupię ponownie.

+ Dość duża pojemność za niską cenę. + Wydajny, bardzo dobrze rozprowadza się po zwilżonych włosach. + Zapach jest piękny jak dla mnie. Bałam się, ze będzie zalatywał ziółkami, a tych zapachów nie lubię. Natomiast mi przypomina aromat maseczki z Biovax tylko troszkę delikatniejszy. :) + Włosy dobrze się po nim rozczesują. + Są lśniące, delikatne w dotyku, baaaardzo mięciutkie. + Plus za brak parabenów, sls, sles. :) + Nie podrażnia, nie przesusza, a wręcz nawilża skórę glowy. Co do ograniczenia wypadania jeszcze nie wiem, może za krótko uzywam. :) Polecam ten balsam, jest naprawdę przyjemny. A włosy wyglądają po nim przepięknie, o zdrowym blasku. :) Na pewno go kupię po wykończeniu obecnej butelki.

Balsam przyciągnął moją uwagę ze względu na cenę (w promocji jakieś 4zł) oraz obietnicę naturalnych składników. Nie zawiodłam się- nakładam go na całą długość włosów oraz skórę głowy, a włosy są lśniące, przemiłe w dotyku, łatwo się rozczesują i układają. Wspominany już 'bananowy' zapach jest delikatny i bardzo miły. Na minus konstystencja- dość rzadka, co wpływa na niską wydajność.

Szału nie ma. Ma on jednak swoje plusy: wydajny na tłuste włosy lepszy jest taki balsam niż ciężka odżywka konsystencja, łatwo rozprowadzam go od skalpu po końce włosy są nieco mocnejsze ale... nadal wypadają, no i te opakowanie... stawiam je pod znakiem zapytania. Jest giętkie, ale mocniejszze ściśnięcie wyciska mi na dłoń 1/4 butelki oraz (w przeciwieństwie do szamponów) łamliwa zakrętka. nie ukrywam że zapach "bananowy" nie jest moim ulubionym. Mimo to bardzo lubię ten naturalny kosmetyk, więc polecam włosom nie nazbyt problematycznym.