The Sanctuary Therapist`s Secret Facial Oil Olejek do twarzy

Zależało mi na dobrym składzie i uzupełnieniu poziomu lipidów w skórze ponieważ mam bardzo suchą cerę, a także na zbawiennym, uelastyczniającym działaniu witaminy E, tak bardzo zachwalanej przez specjalistów ds. pielegnacji "anti-age" oraz producenta olejku mającego mieć działanie odbudowujące, ujędrniające i odmładzające. Niestety, żadna z tych obietnic się nie spełniła. Olejek nie wchłania się przez długi czas, zapach jest moim zdaniem niezbyt przyjemny, trochę mdły. Brak jakichkolwiek rezultatów po zużyciu całej buteleczki -30ml z niezwykłą cierpliwością i powściągliwoscią od przedwczesnych wniosków doprowadził do punktu granicznego w którym jednoznacznie muszę stwierdzić, że to jest ładnie wyglądający bubel. Szkoda pieniędzy i zachodu ponieważ jest to produkt obecnie trudno dostępny. Myślę, że w sumie dobrze że tak jest, bo mniej osób zakupi i się rozczaruje.

Ten olejek to zbawienie dla mojej skóry zwłaszcza teraz, czyli podczas sezonu grzewczego. Od kilku lat moja skóra była jesienią i zimą szara i przesuszona. Od kiedy używam tego olejku, moja skóra jest jędrna, rozjaśniona i w ogóle nie sucha. Olejek pięknie pachnie i szybko się wchłania. Ja go stosuję tylko na noc, ale podobno można też pod makijaż. Szkoda tylko, że kosmetyków the Sanctuary nie da się kupić w Polsce. Myślę, że wystarczy na długo, bo stosuję go tylko kilka kropel. Ja nakładam na niego krem na noc, ale wystarczyłby też sam, zwłaszcza osobom z tłustą i mieszaną cerą.