GlamGlow BrightMud Eye Treatment Mask Maseczka na okolice oczu

Produkt ekstremalnie specyficzny i trudno już dostępny natomiast wart każdej złotówki..... Powtarzając się ... bardzo specyficzny. Mam wrażenie że to taka bardziej baza przed makijaż. Wygładzająca , wyrównująca, spektakularna. Okolica pod okiem jest totalnie ale to totalnie wygładzona i jak wyciągnięta spod żelazka.... Czy to silikon , czy magia? Wcale mnie to nie obchodzi. Czy pielęgnuje? Ani trochę? Czy przed imprezą uratuje najbardziej zmęczoną Panią? Tak .. Dla mnie to produkt bardziej z kategorii makijaż... Ale wybitny i mało spotykany produkt. Najczęściej udawało mi się kupić go na lotniskach

Miałam okazje przetestować maseczkę pod oczy Glamglow, natrafiając na promocje. Cena jak dla mnie bardzo wysoka, ale jeśli kogoś stać to czemu nie. W opakowaniu znajduje się 12 szt listków z podzielonymi na dwie partie porcjami. Muszę przyznać, że mi spokojnie wystarczała porcja na jedno oko, dlatego też starczyła mi na dłużej. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne, konsystencja wyglada jak mieszanina ziół i ma aromat zielonej herbaty. Po nałożeniu pod okolice oczu poczułam jak dział, tak dosłownie, delikatne mrowienie. Muszę przyznać, że efekt był widoczny po pierwszym stosowaniu, ale bez przesady nie rewelacyjny. Jedna skóra pod oczami przy dłuższym czasie stosowania rozjaśniała, opuchlizna po nie przespanej nocy schodziła jak za dotknięciem magicznej różdżki. Jedyny minus, który dyskwalifikuje ją z kosmetyków do mojej codziennej pielęgnacji to cena, a szkoda. Poczekam na jakaś mega promocje i napewno jeszcze ją kupię.

Nie wiem jak to się stało, ale po użyciu próbki z sephory (potwierdzam, że jeden pojemnik wystarcza na dwoje oczu) moje cienie pod oczami zniknęły.. Zachwyciłam się, pobiegłam kupić.. i do tej pory nie mogę sobie tego wybaczyć! Pieniądze Wyrzucone w błoto, maska nie działa - a próbowałam różnych konfiguracji z długością trzymania i sposobu zmywania.. Chyba za pierwszy razem to było jakieś złudzenie optyczne :-) Używam tego produktu od: Dłużej niż miesiąc Ilość zużytych opakowań: Więcej niż 1

Bardzo lubię maseczki glamglow. Czarna wspaniale eksfoliuje moją skórę, spłyca pierwsze linie na czole, pozbywa się suchych skórek i odkrywa moją nową promienną buzię. Niebieska to doskonałe nawilżenie, uzupełnienie czarnej siostry. O zielonej jeszcze napiszęm bo za krótko stosuję. Natomiast to.....coś pochodzi chyba z innej rodziny. Ale po kolei. Kupiłyśmy z koleżanką opakowanie na spółę. Cena słona a że maseczki pakowane jednorazowo to obie miałyśmy okazję wyprobować a jak nam się spodoba, kupić samodzielnie kolejne opakowanie. Niestety- nie spodobało się ani mi ani jej. Przede wszystkim maska podzielona jest na jednorazowe porcje "Prawe oko"/"Lewe oko". Porcje sa tak duże, że Jedno oko starczy na oba. Chyba pakowano te porcje z myślą o cyklopach. Wydajność na plus. I na tym plusy się kończą. Maska nie robi absolutnie nic. Niby coś tam szczypie a to nie jest komfortowe uczucie. Czarna też szczypie, czasem nawet bardzo ale za to mam efekt! A tu? Nic. Przeciwnie, mam wrażenie, że maska wysusza delikatne okolice oczu. I to bardzo. Tak bardzo, że są one nieładnie zaczerwienione po zmyciu maski przez dłuższy czas. Stracone pieniądze. Na szczęscie tylko połowa sumy.O ile poleciłabym każdemu maskę czarną, niebieską i zieloną, o tyle odradzam tę do oczu. Używam tego produktu od: 5 tygodni Ilość zużytych opakowań: połowa kapsułek z pełnowymiarowego

Maseczka powoduje przesuszenie. Zamiast nawilzenia spowodowala efekt przeciwny. Latwo sie zmywa. Nie podraznia. Nie ma z niej zadnego pozytku. Jest kuriozalnie droga jak na swoja niewydajnosc. Gdyby byla zapakowana w jeden sloiczek cene daloby sie zniesc. Oddzielne pakowanie sprawia, ze mozna jej uzyc zaledwie pare razy. Przesusz za spore pieniadze? Nie, dziekuje. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: wciaz pierwsze

Dostałam kilka jednorazowych próbek tej maski. Nigdy nie kupiłabym jej w cenie w jakiej podano. Moje cienie pod oczami może nie są jakieś wielkie i nie do zatuszowania ale sprawiają mi kłopot. Liczyłam, że maska za taki cash z takimi dobrymi składnikami cofnie mi pesel i będą się działy cuda. Tym bardziej ze producent obiecuje po 3 minutach istny matrix. Absolutnie nie widać żadnego jakiegokolwiek działania. Zero nawilżenia, wygładzenia, rozjaśnienia. Zero efektów. Absolutne ZERO. Po aplikacji czuję podrażnienie i lekkie pieczenie. Jednorazowa próbka wystarczyła mi na 3 użycia - w sumie stosowałam tą maskę prawie miesiąc 2x w tyg. I co? Wiele szumu o nic...Za 200zł to wolę sobię kupić Levisy niż maskę, która nie ma żadnych właściwości Używam tego produktu od: msc Ilość zużytych opakowań: 3 próbki

Moja nadzieja, moja przyszłość, moja walka z cieniami i suchością skóry- tak kojarzyła mi się ta maseczka, tak ją widziałam. Jednak oprócz szałowego opakowania i spektakularnych haseł moje oczy nic nie zyskały. Zakończyłam już niemal opakowanie, a tu efekty mizerne, a nawet żadne. Maseczka pakowana hermetycznie w małe pojemniczki niby ampułki lub tabletki, po zerwaniu folii należy zużyć całą zawartość tychże. Jedna porcja wystarcza śmiało na dwa razy, więc można używać jednej "kapsułki" na dwoje oczu- jeden zabieg i efekt będzie taki sam jak przy dwu ampułkach na dwoje oczu, te podwójne "klapki" na oczka to czysty marketing, a już same opisy "left eye" i "right eye" to już czysta za przeproszeniem bzdura. Maseczkę trzymamy przez 3 minuty. W tym czasie otrzymujemy: chłodzenie, mrowienie, czyli to, co ma mnie przekonać, że coś się tam ważnego odbywa i że maseczka działa. Ale ona nie działa, jedynie robi to, co opisałam wyżej. Nie daje wygładzenia, żadnego nawilżenia, ba, nawet trochę widać, że skórę mi podsuszyła- jak to po preparatach liftingujących. Po niej nakładam żel YR, na wierzch krem Lirene i skóra wokół oczu jak co dzień- ani lepsza, ani gorsza. Nie tego oczekiwałam i nie za te pieniądze. Stosowana nawet codziennie i co drugi dzień nie daje rewelacyjnego efektu. Gadżet niesamowity, przestrzegam przed kupnem. *Edit: podtrzymuję swoją opinię, maseczka nie działa, wręcz przesusza. Jest listopad\\\'2014 i znalazłam ostatnią kapsułkę, użyłam jej i widzę, że efektów nadal brak, natomiast pojawiło się przesuszenie okolic oczu, które leczę kremem pod oczy Clarins. Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: jeden komplet w całości

Przyznam szczerze,że maseczka nie do końca spełnia moje oczekiwania.Chciałam tylko nawilżenia i wygładzenia i sama nie wiem.Niby coś tam nawilża.Nie rozświetla,napina,owszem,ale przy tym się niemiłosiernie łuszczy,nie nadaje się pod makijaż.Jest jakaś klejąca i używanie jej jest średnio komfortowe.Jedna porcja starcza mi na jedną aplikację obu oczu,nie jak nakazuje producent,jedna porcja na jedno oko,przez to jest bardziej wydajna,ale co z tego.Natomist moja mama po wypróbowaniu jej poprosiła od razu o 2 opakowania (na feelunique wychodzi troszkę taniej),jest zachwycona.Być może maseczka lepiej spisze się na dojrzalszej skórze.W każdym razie mój krem pod oczy daje mi lepsze rezultaty ;).Może wrócę do niej,za jakieś 10 lat ;) Używam tego produktu od: sierpnia 2013 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego