Green Pharmacy Wzmacniający krem odżywczy `Aloes` 

Krem kupiłam na promocji za chyba 8.99 zł, jest lekki, przyjemny, nawilża moją skórę bez zapychania. Przyjemny zapach, duże opakowanie, jedyny minus to wątpliwy skład, ale jest naprawdę świetny.

Wiem,wiem,wiem... ma parafinę, ma inne syfy, ale tak na prawdę nie wiemy z czego tyjemy???? dlatego zachęcona ceną kupilam kilka lat temu i towarzyszy mi do dziś. Lubię jego zapach, konsystencję i szybkość z jaką się wchłania. Po dłuższym czasie przebywaniu w makijażu uspokaja skórę. W okresie przed "tymi dniami" łagodzi wykwity. Nadaje się też do ciała,zwłaszcza po kapielach słonecznych.

Zakup spontaniczny, którego zresztą żałuję do dziś. Nie jest to jednak miejsce, żeby rozwodzić się na temat tego, co by było, gdyby... ZALETY: + WYDAJNOŚĆ: 150 ml mówi samo za siebie, CENA: zapłaciłam za ten produkt około 9,00 zł. WADY: - PODRAŻNIA: od pierwszego nałożenia; skóra twarzy piecze niemiłosiernie; skończyło się na tym, że musiałam go zmyć po niecałej godzinie, ponieważ nijak nie dało się tego wytrzymać, - UCZULA: jeszcze w pierwszym dniu aplikacji, już po zmyciu kremu twarz pokryła się czerwonymi plamami, które zniknęły całkowicie dopiero po tygodniu, - FILTR: brak wzmianki na ten temat na opakowaniu, zakładam więc, iż preparat po prostu go nie posiada, - ZAPACH: trawa, a dodam, że nie jest to moja ulubiona woń, - DOSTĘPNOŚĆ: sklepy zielarskie, Hebe i to by było na tyle. REASUMUJĄC: Odradzam kupno. Jest z niego więcej szkody niż pożytku. Kilkadziesiąt minut na twarzy i cały słoiczek musiałam wykorzystać do ciała. Na szczęście dłoniom i stopom krzywdy nie zrobił.

Krem nakładam głownie pod makijaż bo super sie sprawdza. Makijaż nie spływa po skórze i nakłada sie bardzo dobrze. Moim zdaniem zapach kremu przypomina bardziej różę niż aloes ale nie zmienia to faktu że przyjemnie i świeżo pachnie. Teraz może coś o działaniu. Szczerze mówiąc wątpie aby krem naprawde był wzmacniający. Kondycja mojej skóry sie praktycznie nie zmieniła. Natomiast gdy używam go rano skóra jest lekko napięta, nawilżona i odżywiona. Kupiłam go w Naturze za ok. 10 zł. Jestem z niego zadowolona Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 zwykłe

Polubiłam firmę Green Pharmacy za ich peelingi, masła do ciała, od niedawna balsamy a 1,5 miesiąca temu skusiłam się na ich krem do twarzy z aloesem. Krem ma parę plusów ale tez jedną dużą wadę która na starcie go dyskwalifikuje i wiem, że więcej go nie kupię. Najpierw wypiszę plusy: + krem ma ładny aloesowy zapach i dość długo jest wyczuwalny na twarzy. + ma bardzo wygodne opakowanie, odkręcany słoiczek dzięki któremu wydobycie odpowiadającej nam ilości kosmetyku nie stanowi żadnego problemu. + Standardowo słoiczek jest zabezpieczony sreberkiem. + konsystencję ma bardzo gęstą, zatem jest wydajny. Już odrobinka kremu wystarczy, aby posmarować nim całą twarz. + dobrze się go nakłada, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej i lepkiej warstwy. + sprawia, że skóra staje się miękka i elastyczna. Stymuluje naturalne procesy regeneracji skóry. Skutecznie łagodzi podrażnienia. + idealnie nadaje się na każdą porę roku. Bardzo podoba mi się w nim również to, że można go stosowac zarówno na dzień, jak i na noc. + świetnie sprawdza się również jako baza pod makijaż. + plusem produktu jest jego pojemność i cena - 150 ml za 9,99 zł. Wiekszość kremów na rynku ma marną pojemność 50 ml a tutaj aż 150 ml. I to tyle plusów. Mimo że trochę i jest to tak jak już wspominałam nie kupie go już więcej ponieważ strasznie zapycha moją skórę przez zawartą w składzie parafinę ... gdyby jej nie było to byłby to dla mnie krem idealny. Resztę kremu zużyłam do smarowania ciała. Tutaj na szczęście mnie nie zapchał. Każdy musi sam na sobie wypróbować ten krem - u jednych się sprawdzi a u drugich nie. Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Krem bardzo mi podpasował swego czasu. Dość dobrze nawilżał, łatwo się rozprowadzał, wydajność powalająca. Moja cera jednak widać nie znosi niektórych składników kosmetyków, bo pory wiecznie są zapchane, co oznacza nieustanną walkę. Krem zawiera wysoko w składzie parafinę i nie zdziwiłabym się gdyby to ona była przyczyną pola minowego...w każdym razie zmuszona byłam odstawić krem z potencjalnym zapychaczem, a szkoda. Gdyby nie ten mankament byłby to prawdopodobnie jeden z moich ulubieńców do pielęgnacji twarzy (podobnie jak wersja matująca z zieloną herbatą). + delikatny zapach + wydajność!! + nawilża + składniki: ekstrakt z ALOESU nie z nagietka (błąd!), masło shea, OLEJ Z OLIWEK nie olej makadamia (błąd!), pantenol + nadaje się pod makijaż - nie do końca taki fajny, słodziusi skład a wielka szkoda (parafina i takie tam...) - prawdopodobnie zapycha mnie (trądzikowiec ze mnie)

świetny krem! Plusy: -konsystencja -wydajność -zapach - fajnie nawilża -naturalne składniki Mam cerę mieszaną ale z ogromną tendencją do suchości i braku natłuszczenia. Ten krem sobie z tym b.dobrze radzi i z racji zawartości oliwy z oliwek i shea także lekko natłuszcza. Zostawia lekki film na skórze ale taki w sam raz i nieklejący. Nawilża rewelacyjnie. Stosuje na noc oraz na dzień na policzki Używam tego produktu od: 1,5 miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Złapałam ostatnio fazę na kosmetyki na bazie ziół (wiecie, szampony Farmony, Green Pharmacy właśnie itd.) – więc kiedy skończył mi się krem do twarzy na dzień, postanowiłam poszukać czegoś ziołowego. I tak oto wpadł mi w ręce krem z aloesem. Moja cera była jeszcze do niedawna całkiem bezproblemowa. Problemy zaczęły się jakieś trzy lata temu – wypryski, zaskórniki... Udało mi się ostatnio znaleźć źródło problemu, ale po paru latach beznadziejnej walki z problemami udało mi się dorobić cery mieszanej, suchej na policzkach i czole i zapychającej się na nosie i brodzie. Wybrałam ten krem, bo obiecywał odżywienie, a tego właśnie było mi teraz trzeba (no i zawierał pantenol i aloes, a mam problem z podrażnieniami). Nakłada się go bardzo przyjemnie, ładnie pachnie, jest lekki i szybko się wchłania. Dobra baza pod podkład. Po umyciu ryjka mam zwykle poczucie suchości, czasem zaczerwienienia – ten krem całkiem sobie z tym radzi. Nie powoduje podrażnień (a zdarzyło mi się raz z przerażeniem pić wapno po podobno łagodnym oliwkowym kremie Ziaji), używam go na dzień i na noc, cera jest po nim przyjemnie miękka. Nic mi nie zapchał. Odjęłam gwiazdkę, bo nie czyni cudów ;). Nie widzę żadnego polepszenia stanu cery, to nie tak, że przestała się czerwienić albo łagodzi zmiany po wypryskach, innymi słowy: nie wydaje się szczególnie wzmocniona – ale to niezły krem na co dzień. Do tego wydajny! 150 ml to naprawdę sporo, zwłaszcza, że wystarczy go nałożyć cienką warstwą.

Kupiłam, jako że lubie kosmetyki GREEN PHARMACY, a to była nowość, do tego poszukiwałam kolejnego kremu do twarzy na dzień i na noc. Zaskoczyła mnie niska cena za takie wielkie pudło kremu, ale coż wzięłam i smarowałam... ...Tydzień, 2 tygodnie później moja twarz zamieniła się w pobojowisko i tak nie jest najlepiej, ale po tym kremie zaczeły wyskakiwać mi bolesne gule - po prostu zapchał mnie. A więc podsumowując minusy kremu: - zapycha -wcale tak dobrze nie nawilża raczej średnio - nakładając go czuje pieczenie - pachnie aloesem, jak ktoś lubi, a jak nie ... Plusy: - wydajny chyba że ktoś zaczał stosować go na ciało a nie na twarz -.- Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1, 150 ml